| Rozdział 25 |

2.5K 61 6
                                    

***


Rozmawiałam akurat z Davidem jak Dominic mnie objął. Po prostu objął i siedział dalej. Na nieszczęście musiał siedzieć obok mnie. David przyjrzał się uważnie w tej chwili Dominicowi, ale po chwili znów zajął się rozmową ze mną. Ja starałam się nie zwracać na to uwagi, chodź szczerze był naprawdę przystojny.

Markus już wcześniej widział jak Dominic mi się przygląda, więc już wtedy mu się to nie podobało. Teraz był zajęty rozmową z Luną i nie widział niczego niepokojącego..

Po chwili pocałował mnie w skroń i chciał mnie objąć.

- Stary co ty wyprawiasz? - wziął jego ręke.

- Obejmuję przyjaciółke. Nie mogę? - zadrwił z niego Dominic.

Kątem oka widziałam już zaciśnięte pięści Markusa i ten wściekły wzrok w jego stronę.

- Jedyna osoba, która może ją obejmować to ja. Zapamiętaj to sobie - Markus ironicznie się zaśmiał i objął mnie.

- Woo. Gratuluję zaufania w związku - rzekł Dominic, a Markus posłał mu tylko wściekłe spojrzenie.

W tej chwili akurat wparował kelner z tacą drinków i każdemu podał jego trunek.

Teraz Markus był zajęty rozmową z Davidem i swoim drinkiem przy okazji, bo jak podejrzewałam uwielbiał alkohol.

Nagle poczułam mocne ściśnięcie mojego uda na co lekko pisnęłam, ale nikt nie zwrócił uwagi.

- Tylko nie piszcz. Ani słowa - szepnął mi do ucha Dominic i znów mocno zacisnął.

Błądził ręką po moim udzie po czym natknął się na majtki.

- Dominic proszę.. - szepnęłam ale mi przerwał.

-Ciiii.. - uciszył mnie i szeroko się uśmiechnął.

Delikatnie masował moją kobiecość, a ja zaciskałam palce na fotelu, aby nie wydać z siebie żadnego jęku.

Próbowałam zachować się naturalnie, lecz i tak obaj mężczyźni byli zajęci sobą, a Luna była w toalecie.

Byłam przerażona. Nie wydaje mi się, aby Dominic był tak wyrozumiały jak Markus do tej kwestii..

Gdy Luna wyszła z toalety, wtedy szybko się wyrwałam i ruszyłam do toalety najszybciej jak tylko mogłam.

Jak tylko wstałam widziałam jego grymas na twarzy..

Musiałam przemyć delikatnie twarz. Oparłam się o blat i patrzyłam w lustro. Czemu ja i czemu mnie to wszystko spotyka? Pewnie bym siedziała teraz na jakieś ławce z Grace i śmiałybyśmy się do łez, ale zamiast tego muszę się użerać z jakimiś typami. Każdy wbrew mojemu zdaniu robi coś co mi nie pasuje.

Czy ja naprawdę czymś prowokuje? Może prowokuje tym, że siedzę i normalnie się uśmiecham, a rozmawiam tylko wtedy, gdy ktoś się do mnie odezwie..

Wyszłam i jakby nigdy nic usiadłam spowrotem to stołu i popiłam swojego drinka. Wtedy widziałam jak Dominic rozmawia z Davidem o jakieś jak oni to nazwali "dupie" to już każdy wie o co chodzi.

- Kochanie, co tak wybiegłaś? - zapytał łagodnie Markus.

- Po prostu musiałam do łazienki - odpowiedziałam.

Markus obejmował mnie i oglądał mecz na telewizorze, a ja położyłam głowę na jego ramieniu. Chciałam zasnąć i obudzić się już w domu, ale w moim domu, lecz niestety to nie możliwe..

Dominic znów położył ręke na moim udzie, a że byliśmy przysunięci blisko do stołu i każdemu obrus od stoły opadał na nogi to nic nie było widać.

Wzięłam głowę z jego ramienia i poprawiłam sukienkę, a wtedy Dominic rzekł.

- Jeszcze nie skończyłem mała, ani słowa - szepnął miedzy rozmową z Davidem, wyglądało to tak jakby się drapał.

Markus złapał moją głowę i spowrotem położył na swoim ramieniu.

Tak bardzo się tych słów wystraszyłam, a najgorsze było to, że bałam się powiedzieć Markusowi.

Już nie chciałam, już byłam wymęczona, ale on dalej naciskał.

Szybkim ruchem wszedł w majtki i wepchnął palec do mojego środka.

Wtedy głośno jęknełam, ale udawałam, że kaszle.

Wtedy on szybko poruszał palcem we mnie, a do moich oczu napłyneły łzy. Oczywiście czułam przyjemność ale lączyła się ona z bólem i obrzydzeniem i z każdym ruchem już nie była tak przyjemna.

Ciężko oddychałam i łzy kapały na moją sukienkę, lecz nikt nawet nie zauważył.

Te uczucie coraz bardziej przyprawiało mnie o ból i dreszcze, gdy nagle Markus obrócił głowę w stronę poruszającej się sukienki.

- Co do kurwy?! - Markus wrzasnął odkrywając moje uda, a Dominic szybko wyciągnął ręke.

Wszyscy znieruchomieli, a Markus z ogromną wściekłością patrzył raz na mnie i raz na niego..

- Zabierz mnie do domu, proszę - szepnęłam zasłaniając się cała.

Markus zagryzł szczęke i stanął przed Dominicem, a ten zaśmiał się mu prosto w twarz.

Markus nie wytrzymał i napluł mu twarz po czym przywalił pięścia w jego szczękę, że aż opluł się krwią.

Gdy ten miał położoną głowę na stole przez uderzenie Markus złapał go za jego włosy i walnął z całej siły jego głową w stół mówiąc na koniec.

- Tak się załatwia fałszywych gnojków - napluł na niego i zmierzył wszystkich wzrokiem tak zwanego "spod byka".

David stał przy szybie z wielkimi oczami, a Luna oparta o niego płakała.
Ja za to nie mogłam opanować płaczu i byłam na skraju paniki, myśląc, że on go właśnie zabił.

- Chodź! - krzyknął do mnie Markus.

- Ale on.. - przerwał mi.

- Powiedziałem kurwa chodź! - wrzasnął ciągnąc mnie za nadgarstki. - Dzięki za spotkanie, zgadamy się - powiedział na koniec.

***

Jak wam się podobało spotkanie??

Pamiętajcie!

GWIAZDKUJESZ = MOTYWUJESZ ☆

-Numer NieznanyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz