| Rozdział 38 |

2.2K 75 16
                                    

***

Gdy wyszliśmy z windy wszystkie poprzednie emocje odeszły, a mnie zachwycił ten widok. Markus widząc mój stan, zatrzymał się i dał mi się nacieszyć chwilą.

Sala była przecudowna. Ogromna. Z dużą przestrzenią na środku. Marmurowa podłoga w odcieniach bieli i szarości błaszczała się na całą rozciągliwość sali.
Po prawej stronie od windy znajdowały się fotele również w odcieniach białego i szarego koloru, tak jak właściwie wszystko w tym pomieszczeniu.
Po bokach sali stały stoły zapewnie z przekąskami jak i alkoholem.
Piękne dekoracje takie jak kwiaty, wstążki i balony pięknie kontrakstowały z całą salą.
U góry wisiały dyskotekowe kule, które właśnie sie zaświeciły i to one dawały odcienie róznych kolorów, to właśnie stąd wziął się widok z okna z każdym innym kolorem. Kule miały wycięcia na gwiazdy i obracając się tworzyły na podłodze oraz ścianach rozgwieżdżone niebo.
Gdy powróciłam do rzeczywistości do moich uszu dopłyneła łagodna muzyka, spokojna oraz bardzo taneczna.

- Podoba się? - zapytał Markus odwracając się do mnie przodem.

- Tak bardzo, jestem zaskoczona - lekko podniosłam kąciki ust do uśmiechu.

I nagle mężczyzna zrobił nie spodziewany ruch. Przytulił mnie. Po prostu przytulił. Był to naprawdę szczery i czuły przytulas, czułam to, takie rzeczy się czuje. Oderwał się ode mnie i oddał pocałunek w czoło. Pierwszy raz czułam od niego taką czułość, że aż się rozpływałam..

Złapał za moją tallie i poszliśmy w stronę stołów.

Na stołach były rozłożone przepysznie wyglądające przekąski owocowe. Były to mianowicie sałatki owocowe, koktajle oraz przeróżne dopasowane do siebie owocowe pyszności. No i oczywiście nie można zapomnieć o ponczu, który był naprawdę smakowity, gdyż wypiliśmy na start z dwie szklanki.

Gdy już wszyscy zjawili się na sali balowej, muzyka się podgłośniła, a to był znak dla wszystkich aby ustawić się na środku w kółku, wtedy my weszliśmy w środek kręgu, a mężczyzna jedną ręką złapał mocno za moją talię przyciskając mnie do siebie, za to moją dłoń położył na swoim ramieniu, następnie nasze pozostawione dłonie złączył i uniósł do góry na wysokości jego barku. Wtedy zrozumiałam, że ustawił nam pozycję do tańca. Staliśmy tak przez chwilę bez ruchu, a Markus wyraźnie się we mnie wpatrywał a inni delikatnie w geście muzyki falowali w kółku. Muzyka była spokojna, więc i ludzie delikatnie się poruszali, a mężczyzna ewidetnie czekał aż utwór zacznie się rozkręcać by ruszyć.

Poruszyłam się biodrami, gdyż czułam się nie komfortowo, z tak bliskim kontaktem fizycznym z mężczyzną. Wtedy zdałam sobie sprawę że opieram się właśnie o jego krocze, gdyż poczułam wybrzuszenie na moim podbrzuszu. Jeżeli czułam się nie komfortowo wcześniej to naprawdę tego żałuje, teraz to już mam ochotę uciec, gdy jego kutas ociera się o mój brzuch. Zbierały mi się łzy w oczach na to uczucie, gdy nagle wyrwał mnie głos mężczyzny, który zbliżył się do mnie, jeszcze bardziej intensywnie na mnie patrząc.

- Mała rób to co ja, jeśli będzię trzeba improwizuj - szepnął.

Nie wspomniał o tym, że będziemy tańczyć..

Wtedy ruszył bardzo gwałtownie to do tyłu, to do boku, to do przodu i tak w kółku ocierając się przy tym cały czas o mój brzuch. Jednak mimo nie komfortu poczułam ten rytm co sprawiło, że nadążałam razem za nim krokami i naprawdę dobrze nam to wychodziło.

- Świetnie, teraz dwa obroty i wracamy do pozycji - szybko szepnął między krokami.

Puścił mnie całkowicie, a trzymał tylko moją splątaną dłoń i nadał mi przy tym dwa obroty i znów mocno przyciągnął do siebie. Poczułam ulgę, gdy już nie było czuć jego wybrzuszenia w spodniach. Wtedy taniec jeszcze lepiej mi wychodził.

- Podniosę Cię, a ty zegnij nogi i odchyl się do tyłu.

Dłońmi chwycił mnie z tallię i uniósł do góry przyciskając tym razem mnie do swojego brzucha, a ja zgiełam nogi i wraz z rękami odchyliłam się do tyłu, a mężczyzna poruszał się w kołku wraz ze mną.

Kiedyś tańczyłam w pewnej agencji, a potem z moim byłym już chłopakiem byliśmy na wielu przyjęciach i to tak naprawdę przez niego nauczyłam się tak tańczyć i znałam tyle pozycji tanecznych, dlatego Markus ma szczęście, że go teraz nie zawiodę.

- Jesteś wspaniała, teraz improwizuj - wrócił jeszcze na chwilę do poprzedniej pozycji i kroków.

A następnie znów puścił mnie, a trzymał tylko naszą splątaną dłoń, zrobił parę kroków do tyłu i wyprostował ręke, wtedy lekko szarpnął, a to był dla mnie znak, aby zakręcić się wzdłuż jego ręki i wtedy on przełożył swoje ręce i na koniec podstawiając mi kolano pod kręgosłup wygiął mnie do tyłu, a muzyka zakończyła się. Wtedy wszyscy goście zaczeli klaskać, a my dalej staliśmy w tej pozycji. Chciałam się ruszyć, ale mężczyzna patrzył na mnie jak zachipnotyzowany i naciskał na mnie swym ciałem.

Nagle wszystkie światła zgasły, a oświeciło się tylko jedno czerwone światło zwracające tylko na nas dwóch, wtedy też goście przestali klaskać.

A my wróciliśmy do pozycji stojącej, tak mi ulżyło, że nie byłam tak blisko jego ciepłego ciała.

Nagle mężczyzna obrócił mnie w jego stronę tak, że stałam na przeciwko niego i uklęknął na jedno kolano. Nie rozumiałam co się właśnie dzieję..

Sięgnął reką do tylniej kieszeni, wyciągając przy tym błyszczące szklane pudełko. Domyśliłam się co może się w nim znajdować. A jak jeszcze je otworzył to potwierdził mnie w przekonaniu.

Nie to niemożliwe..

- Emily, czy zostaniesz moją żoną? - zaakcentował dwa ostatnie słowa, tak abym wyraźnie usłyszała.

***

Spodziewaliście sie tego?

KOCHAM WAS ZA TAKĄ AKTYWNOŚĆ!

Pamiętajcie!

GWIAZDKUJESZ = MOTYWUJESZ ☆

-Numer NieznanyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz