Gdy oni nagle znikają
(1/3)
Wszyscy -
Cała rozpromieniona, biegłaś do dormy chłopaków. Chciałaś bardzo zobaczyć się z całym zespołem, a szczególnie z (i/b). Dotarłaś pod drzwi i zadzwoniłaś dzwonkiem. Czekałaś chwilę, ale nie doczekałaś się żadnej reakcji. Zadzwoniłaś jeszcze raz, ale także nie stało się nic. Spojrzałaś na miejsce, w którym normalnie stał ich samochód, jednak go też tam nie było.
- Może są na próbie - pomyślałaś i zawróciłaś w stronę swojego domu.
Po powrocie wybrałaś numer do (i/b), ale za każdym razem, gdy tylko dzwoniłaś, witała cię poczta głosowa. Zdenerwowałaś się lekko i zaniepokoiłaś, jednak postanowiłaś zadzwonić do każdego z chłopców. Z wielką nadzieją dzwoniłaś i dzwoniłaś, ale nic z tego. Usiadłaś w fotelu, niespokojnie stukając paznokciami o stół. Martwiłaś się strasznie, bo w końcu zawsze odbierali. Pomyślałaś, że mogli mieć coś do załatwienia i zajęłaś się swoimi sprawami. Umówiłaś się z przyjaciółką na miasto i opowiedziałaś jej wszystko.
- Może wyjechali gdzieś służbowo? - spytała, niedowierzając.
- Myślisz, że by nie powiedzieli?
Dziewczyna spuściła głowę w dół i nastała niezręczna cisza. Szłyście tak przez miasto, zastanawiając się co właściwie powinnyście powiedzieć.
Reszta spotkania minęła już luźniej, a (i/p) starała się robić wszystko, żeby odciągnąć cię od myśli o chłopakach.
~~
Przez następne tygodnie, chodziłaś pod dormę codziennie i dzwoniłaś także każdego dnia, jednak wciąż nie otrzymałaś żadnego znaku życia z ich strony. Coraz bardziej się martwiłaś, a nawet zaczynałaś wpadać powoli w depresję. Nie miałaś pojęcia, gdzie oni wszyscy się podziewają, a przyzwyczajona byłaś do ciągłego kontaktu z nimi. Doszła do tego też ogromna tęsknota i powoli zaczęłaś nie wytrzymywać psychicznie. Po upływie dwóch miesięcy, zaczęłaś się głodzić i ciąć, a wtedy zaczęło się prawdziwe piekło. Z dnia na dzień było coraz to gorzej. Pewnego dnia, gdyby nie twój sąsiad, pewnie wykrwawiłabyś się we własnym mieszkaniu. Chodziłaś przytłoczona, a nawet przestałaś w końcu wychodzić z domu. Nie chodziłaś do szkoły, ani w sumie nigdzie. Nikt nie miał pojęcia co się z tobą dzieje, ale jak mógłby mieć, skoro ty sama nie wiedziałaś?
Bang Chan -
~ (t/i) proszę wyczekuj mnie...~
Lee Know -
~ Niedługo wrócę, ale na ten czas... zapomnij o mnie. Nie chcę krzywdzić cię jeszcze bardziej ~