37.

3.4K 70 84
                                    

Kiedy on pomaga ci w nauce - 

Bang Chan - Gdy tylko zaczął się rok szkolny, nauczyciele od razu zasypali cię kartkówkami i zadaniami domowymi. Już po pierwszym tygodniu szkoły, wróciłaś do domu dosłownie padając na twarz. 

- Hej (t/i)... Jesteś może głodna? - zdziwiłaś się na widok Chana w twojej kuchni, jednak szybko przypomniałaś sobie o zapasowych kluczach, które dorobił sobie chłopak, po tym, gdy kiedyś, przez przypadek prawie wypadłaś z okna. 

- Oh... Troszkę - uśmiechnęłaś się słabo, rzucając swoją torbę w kąt. 

- Zatem, jak było w szkole? - zapytał, stawiając ci miskę zupy przed twarzą. 

- Bardzo męcząco - westchnęłaś podpierając się na dłoni i zabrałaś się za swój posiłek - jeszcze muszę odrobić lekcje... - dodałaś z pełną buzią. 

- O to się nie martw, pomogę ci.

Na słowa Chana uśmiechnęłaś się szeroko. Chłopak już wcześniej pomagał ci w lekcjach i bardzo dobrze mu to szło, dlatego też nie protestowałaś. 

- Dziękuję Channie. Co ja bym bez ciebie zrobiła?

Lee Know - Byłaś w trakcie odrabiania lekcji, a raczej porządnego wkurwienia. Twój zeszyt od matematyki latał po całym pokoju, a zaraz za nim leciał długopis. Raz nawet poleciały nożyczki. Gdy już miałaś wziąć zamach i rzucić ponownie zeszytem w okno, ktoś zapukał do drzwi. Wzięłaś trzy głębokie wdechy i otworzyłaś. 

- Minho? Co ty tutaj robisz? - zapytałaś zdziwiona, zamykając drzwi za swoim chłopakiem. 

- Dzwoniłem, ale nie odbierałaś i... Ten... 

- Zmartwiłeś się? 

- Nie, nigdy w życiu! - zaprzeczył od razu, wpatrując się w swoje buty - no dobra, martwiłem się. Nie rób więcej takich numerów! 

- Odrabiałam lekcje.. - mruknęłaś pod nosem, przypominając sobie stan, w którym zostawiłaś swój pokój. 

- Odrabiałaś? - powtórzył wchodząc do twojego pokoju - mi to bardziej wygląda na jakąś bitwę z zeszytem - prychnął, podnosząc z podłogi wyrwaną kartkę - mogłaś po prostu zadzwonić, pomógłbym ci. 

Chłopak wziął twój zeszyt do ręki, czytając w myślach zapisane w nim działanie, chwilę później klepiąc miejsce obok siebie. 

- No chodź tu, wytłumaczę ci... 

Changbin - Było grubo po godzinie pierwszej w nocy, a ty siedziałaś w salonie nad ostatnim zadaniem, którego za żadne grzechy nie potrafiłaś zrobić. 

- A gdyby tutaj... AISH! ŹLE, ŹLE I JESZCZE RAZ ŹLE! - zdenerwowałaś się, rzucając zeszytem na drugi koniec kanapy. 

- Chwila... Może Changbin mógłby mi pomóc... - mruknęłaś pod nosem, wybierając numer do chłopaka. 

- Halo? - odebrał zaspany - (t/i)? Czemu jeszcze nie śpisz? Przecież jest już- 

- Tak, tak wiem. Jest już późno i jutro będę nie wyspana. Zostaw tą regułkę dla siebie - wywróciłaś oczami. 

- Wow... Co się stało? Ktoś ci coś zrobił? Dawaj namiary, już wsiadam do auta- 

- Cholera jasna Changbin! Spokojnie! Ja po prostu nie wiem jak zrobić jedno zadanie... - przerwałaś mu podirytowana. 

- Było tak od razu....  - westchnął cicho - przeczytaj mi chociaż o co tam chodzi.. 

- „Ania miała trzy jabłka, Jasiu zabrał jej jedno. Ile jabłek zostało Ani?" - przeczytałaś treść zadania, chwilę później słysząc tylko jak chłopak się rozłącza. 

𝗦𝘁𝗿𝗮𝘆 𝗞𝗶𝗱𝘀 - 𝗥𝗲𝗮𝗸𝗰𝗷𝗲Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz