ℰ𝒾𝑔𝒽𝓉

4.4K 88 45
                                    

⇾ᴘɪᴇʀᴡsᴢʏ ʀᴀᴢ ᴍóᴡɪsᴢ ɴᴀ ɴɪᴄʜ „ᴏᴘᴘᴀ"⇽

a/n; Dla tych, którzy nie wiedzą (bo wiem, że są i tacy) ,,Oppa" jest to zwrot w Korei, którego zazwyczaj dziewczyny używają do starszego kolegi, chłopaka czy brata.

Bang Chan - To normalne i zrozumiałe, że ty z Chanem mieliście zupełnie inne poglądy i podejście do życia. Chociażby dla ciebie niedziela była dniem odpoczynku, spokoju i spania dwadzieścia cztery godziny. Jednak Chris wolał spędzać siódmy dzień tygodnia w chuj produktywnie - na sprzątaniu.
I byłoby to w porządku, gdyby wysprzątał swój dom, ogródek, garaż czy jak już mu tak zależy to wymył kuwety kotów Minho, ale nie. On miał totalnego pierdolca.

- Mój drogi, dwudziestą minutę i czterdziestą drugą sekundę dokładnie tłumaczę ci, że chociażbyś miał w tym momencie paść na tą podłogę na kolana, nie dotknę tego syfu.

- Moja droga, nie sądzisz, że łatwiej jest żyć w porządku?

- Chan, kurwa. Jest niedziela! Powinnam spać, a nie wykłócać się z tobą o kurz leżący na MOICH meblach! - wywróciłaś oczami, okrywając się kołdrą.

Już miałaś po prostu zamknąć oczy i wrócić do pięknej krainy snów, zapominając o tym, że twój przewrażliwiony i zrzędliwy przyjaciel sterczy nad tobą i coś gada, jednak Bang bardzo cenił sobie twoją uwagę.

- Niedziela jak każdy inny dzień tygodnia. Każdy dzień jest dobry na sprzątanie - chłopak już miał coś dodać, jednak przerwała mu to twoja poduszka, uderzająca go prosto w twarz.

- Niedziela jak każdy inny dzień tygodnia jest dobra na wyjebanie swojego przekochanego oppy z domu.

Lee Know - Każdy, kogo minimum raz dosięgnął wielki foch kociarza Lee na pewno bez problemu wyjaśni wam czym jest prawdziwe cierpienie.
Twojego przyjaciela bardzo łatwo było zirytować czy po prostu poddenerwować, tobie szczególnie. Nie było dnia, w którym nie doświadczyłabyś humorków Minho. Dlatego czym miałby się różnić zwykły, nudny piątek?

- Minho, no przepraszam cię. Przecież wiesz, że lubię te chipsy, nauczyłbyś się dzielić!

Siedziałaś z brunetem w jego pokoju, starając się jakoś załagodzić sytuację, która wyglądała następująco: zjadłaś jego ukochane chrupki.
Wiedziałaś, że szybko ci tego nie wybaczy, ale przecież trzeba w końcu znaleźć jakiś sposób, prawda?

- Odkupię ci je, już się nie denerwuj... - mruknęłaś, ale jedyne co usłyszałaś to zupełnie to samo co przez ostatnią godzinę - nic. - Lino, nie zachowuj się jak dziecko, masz dwadzieścia trzy lata...

- Tu nie chodzi o odkupienie, tylko o to, że w ogóle je zjadłaś. Jak ja mam ci niby ufać? - burknął, zaszczycając cię swoim spojrzeniem.

- Daj spokój, to tylko głupia paczka chipsów.

- Tylko? Aż! To jak walka o śmierć a życie, ignorantko - rzucił, marszcząc brwi.

- Masakra. Czasem myślę, że to ja powinnam być twoim oppą, nie na odwrót.

Changbin - Jedzenie to coś co kochasz, ale za to nienawidzisz zmywać naczyń. Od czegoś ma się zlewozmywak - Changbina.
Niestety jak to te nowoczesne urządzenia, czasem zachodzi w nim jakieś zwarcie, czy jak kto woli spięcie raka odbytu. Wtedy się zacina i nie chce być posłuszny, jest nieusłuchany i ogólnie sam aż prosi się o porządny wpierdol.

- Bin, zmyj naczynia, kochany.

- Nie.

- Jak to nie? - spytałaś, przyglądając się całkiem majestatycznemu zdenerwowaniu na jego twarzy.

𝗦𝘁𝗿𝗮𝘆 𝗞𝗶𝗱𝘀 - 𝗥𝗲𝗮𝗸𝗰𝗷𝗲Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz