Gdy oni wracają (3/3) -
Bang Chan - Gdy tylko dolecieli na miejsce, Chan wyszedł zmęczony z samolotu, ciągnąc za sobą cały swój bagaż. Szedł pośród tłumu fanów, za swoimi ochroniarzami, ledwo przytomny. Wciąż jednak posyłał fanom lekkie, pełne wdzięczności uśmiechy.
Jak w końcu wsiedli do samochodu, zaparkowanego specjalnie dla nich, usiadł na swoim miejscu i zamknął oczy. W pewnym momencie poczuł lekkie muśnięcie na swoich ustach. Momentalnie otworzył oczy i rozejrzał się dookoła siebie.
- (t-(t/i)... (T/I)! - krzyknął szczęśliwy, biorąc twoją twarz w dłonie - tak bardzo tęskniłem!
Chłopak ucałował twoje obydwa policzki i czoło.
- Ja również tęskniłam Channie... - przyznałaś, ocierając z jego twarzy łzy, które wypłynęły z jego oczu i wtuliłaś się w jego klatkę piersiową.
Reszta zespołu patrzyła na was uśmiechnięta i rozczulona na raz, ale wy nie zwracaliście na nich uwagi.
~ W końcu jesteśmy razem ~
Lee Know - Jak tylko dotarł na miejsce, poprosił szofera, aby zawiózł go do ciebie. Zostawił wszystkie walizki w samochodzie i zapukał lekko w twoje drzwi.
- Kto t- Minho... JUŻ JESTEŚCIE! - krzyknęłaś, rzucając się chłopakowi na szyję.
Ten tylko lekko się uśmiechnął i musnął twoje usta chwilę później wtulając głowę z zagłębienie twojej szyi.
- Tęskniłem za tym zapachem - powiedział, zaciągając się twoimi słodkimi perfumami - jak i za tobą...
- Ja też tęskniłam... Bardzo, ależ to bardzo... - przyznałaś, również wtulając się w jego ciało.
Staliście tak dłuższy czas, zapominając nawet o wejściu do środka. Chcieliście po prostu nacieszyć się sobą...
~ Znowu ten piękny, szczery uśmiech... ~
Changbin - Po wyjściu z samolotu, nie potrafił poradzić sobie z dwaekkim, którego dla ciebie niósł, więc poprosił chłopaków o pomoc. Wspólnie zanieśli go pod twój dom i zadzwonili dzwonkiem do drzwi.
- CHŁOPAKI! - wrzasnęłaś otwierając.
Każdy z nich na twój widok się uśmiechnął oprócz Changbina, który prawie zemdlał. Szybko weszliście do domu, a ty poleciałaś do kuchni po ciasto, które upiekłaś specjalnie dla nich.
- Częstujcie się - uśmiechnęłaś się szeroko, obdarowując spojrzeniem Bina, który jak do tej pory nie oderwał od ciebie wzorku.
- Nigdy za nikim tak nie tęskniłem... - zbliżył się znacznie do twojej twarzy i musnął twoje usta - jak ja się cieszę, że znowu jesteśmy blisko siebie!
- Ja też się cieszę! - pogłaskałaś chłopaka po głowie, patrząc na dwaekkiego, który leżał na twojej sofie - a teraz mamy jeszcze nowego członka naszej rodzinki!
~ Nowego członka rodzinki...? JAKA ONA UROCZA! ~
Hyunjin - On nawet nic nie mówił, tylko od razu pobiegł do ciebie. Akurat na jego nieszczęście padał deszcz, jednak i to go nie zatrzymało. Gdy w końcu, cały przemoknięty dotarł pod twój dom, zadzwonił dzwonkiem.
- Witaj z powrotem - otworzyłaś, rozkładając ramiona.
Chwilę później staliście w twoim przedpokoju, wtuleni w siebie.
- Brakowało mi twojej bliskości Jinnie - przyznałaś, odklejając się od niego - tutaj są suche ubrania, a w kuchni stoją dla nas herbaty - uśmiechnęłaś się lekko, podając mu ciuchy - idź się przebierz i przyjdź do mnie.