Gdy on wyjeżdża w trasę (1/3) -
Bang Chan - Chłopak przyszedł do ciebie z samego rana, widocznie zasmucony.
- (t/i)... Przepraszam - wtulił się w twoja klatkę piersiową, gdy tylko otworzyłaś mu drzwi.
- Za co?... - zapytałaś szykując się na najgorsze.
- Wyjeżdżamy w trasę...
Odetchnęłaś z ulgą i lekko uśmiechnięta złapałaś go za dłoń.
- Na początku, może lepiej usiądźmy, dobrze? - pociągnęłaś go do salonu i usiadłaś na kanapie, klepiąc miejsce obok siebie - no, więc słuchaj Chan... Taka jest twoja praca, tak? Rozumiem to jak najbardziej i chociaż trochę mi smutno, że cię nie będzie to i tak będziemy rozmawiać przez telefon!
Zauważyłaś, że z oczu Chana zaczęły powoli wypływać łzy.
- Ej... Channie, nie płacz, bo też zacznę... - starłaś jego łzy dłońmi i wtuliłaś się w niego.
- (t/i)... Będę tak tęsknić...
- Ja wiem, ja też będę tęskniła, ale spójrz na to tak... Spotkasz się ze stays, może trochę pozwiedzacie... Spędzisz więcej czasu z chłopakami, a później, jak już wrócisz, będziesz się cieszył się na mój widok jak nigdy - powiedziałaś spokojnie, głaszcząc go po głowie.
- Ja zawsze cieszę się na twój widok tak samo skarbie - pociągnął nosem - dziękuję, że jesteś taka wyrozumiała. Kocham cię (t/i)...
~ Czym sobie zasłużyłem na taki skarb jak ona? ~
Lee Know - Wracaliście właśnie z ostatniej atrakcji tamtego dnia. Lee zabrał cię na cały, wspólny dzień. Nie wiedziałaś dlaczego, a chłopak nie chciał ci tego powiedzieć. Mówił, że dowiesz się dopiero, gdy będziecie wracać.
- Dowiem się cóż było przyczyną dzisiejszego wyjścia? - zapytałaś, głaszcząc kciukiem jego dłoń, którą trzymałaś.
Chłopak zatrzymał się i spojrzał w ziemię.
- Jedziemy w trasę... - wydukał cicho.
Stałaś chwilę cicho, próbując przyjąć do siebie, to co chłopak powiedział.
- Cieszysz się? - zapytałaś w końcu.
- Cieszę się, ale-
- Więc nie ma ale! - krzyknęłaś radośnie, skacząc mu na plecy - będziemy rozmawiać, gdy tylko będziesz miał chwilę wolną, okej? Obiecujesz, że będziesz dzwonił?
Chłopak od razu się rozpromienił i złapał cię.
- Jasne, że obiecuję! A teraz już pora wracać do domu, bo jest ciemno - zaśmiał się cicho i zaczął iść w stronę twojego mieszkania.