27.

4.2K 117 234
                                    

Wasz pierwszy pocałunek - 

Bang Chan - Byłaś właśnie na treningu. Uwielbiałaś tańczyć i nie sprawiało ci to żadnych problemów. Twój przyjaciel miał własną salę do tańca i właśnie w niej wspólnie ćwiczyliście. 

- Wooo! To było świetne! - krzyknął (i/p) klaszcząc w dłonie. 

- Ouh... Dziękuję - sapnęłaś, sięgając wodę. 

Chłopak uśmiechnął się miło i wyszedł z pomieszczenia. Bardzo się zdziwiłaś, że zostawił cię samą, bez żadnej zapowiedzi. Chwilę później usłyszałaś jak otwiera komuś drzwi wejściowe i cały roześmiany się z nim wita. 

Ale ten drugi głos... Był taki znajomy.

W pewnym momencie na salę wszedł Chan z różą i małym pudełeczkiem w ręce. 

- Jestem taki dumny kochanie... - szepnął, przytulając cię do siebie i głaszcząc cię po głowie. 

- Chan? Co ty tu robisz? - zaśmiałaś się cicho, oddając przytulasa. 

- Przyjechałem po moją dziewczynę - uśmiechnął się, puszczając cię - (i/p) pokazał mi jak tańczysz... 

Rozszerzyłaś oczy i zasłoniłaś twarz dłońmi. 

- O jejku... - szepnęłaś zawstydzona. 

- Ejj... Nie wstydź się - zabrał dłonie z twojej twarzy i złapał je w swoją jedną rękę - mam coś dla ciebie...

Podał ci pudełeczko wraz z kwiatem cały uśmiechnięty. 

- Mam nadzieję, że ci się spodoba... 

Przyjęłaś od niego podarunek i odłożyłaś go na parapet, zarzucając swoje ręce na jego kark. Przybliżyłaś się lekko, stając na palcach i składając delikatny pocałunek na jego ustach. 

- Nieważne co to jest, na pewno bardzo mi się spodoba - szepnęłaś, wtulając się z powrotem w jego tors - a wiesz dlaczego? Bo jest od ciebie. 

Chan stał w szoku. Bardzo spodobało mu się to co zrobiłaś i szczerze pragnął więcej takich zbliżeń. 

I właśnie takim czynem sprawiłaś, że jego humor był dobry do końca dnia i przez następny tydzień. 

Lee Know - Wraz z Minho, jak zawsze wygłupialiście się. Jako, że byliście sami w dormie, biegaliście po całym domu i krzyczeliście, stukając patelnią o patelnie. 

- Dogonię cię! -krzyknął, przyspieszając swojego biegu. 

Pisnęłaś głośno, wbiegając do pierwszego lepszego pokoju i zamykając się na klucz. Usiadłaś pod drzwiami, śmiejąc się głośno i próbując nabrać powietrza. 

- (t/i)! Mam słodycze! - krzyknął chłopak, próbując skłonić cię do wyjścia. 

- Na diecie jestem - odkrzyknęłaś rozbawiona. 

- Eeeee... Jak wyjdziesz to... Eee... Będę ci służył przez dwa dni - powiedział przeciągle. 

- Nie ma potrzeby, radzę sobie jakoś sama - podniosłaś się z podłogi, stając uważnie pod drzwiami. 

𝗦𝘁𝗿𝗮𝘆 𝗞𝗶𝗱𝘀 - 𝗥𝗲𝗮𝗸𝗰𝗷𝗲Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz