Po jakiś 15 minutach spałowany do dormu. Wszyscy rozsiedli się na kanapie za wyjątkiem Jin'a, który krzątał się po kuchni.
- co powiecie na karaoke ? - zapytał w pewnym momencie Jungkook, a wszyscy mu przytaknęli. Chłopcy zaczęli wyjmować i przygotowywać miejsce do gry. W mgnieniu oka wszystko było gotowe. Jin przyniósł przekąski i napoje stawiające je na stole. Na pierwszy ogień poszedł sam pomysłodawca Jungkook. Wziął mikrofon w dłoń i śpiewał piosenkę po angielsku chyba specjalnie strasznie kalecząc przy tym wymowę. Wszyscy wokół wybuchnęli śmiechem. I tak w kółko. Każdy coś śpiewał i mega się przy tym wygłupiał, a mój humor trochę się poprawił.
Po jakiś 2 godzinach śpiewania i wygłupiania się ze wszystkiego chłopcy ogłosili koniec.
- nie mam już siły - powiedział Yoongi kładąc się na kanapę tuż obok mnie.
- zagrajmy w coś innego - wtrącił Jimin.
- kalambury ! - krzyknął Taehyung klaskają w ręce.
- kalambury ? - Namjoon zmarszczył brwi - przecież to dziecinne - pokręcił głową na boki.
- no weź hyung - powiedział Taehyung - będzie fajnie. HyoRin przekonaj go - spojrzał na mnie ze śmiechem, a ja spojrzałam na NamJoon'a.
- zagramy oppa ? - zapytała próbując zrobić słodką minę, ale wydaje mi się, że zamiast czegoś słodkiego przypominało to bardziej.. coś na wzór postaci z horroru.
- Boże ! - wzdrygnęłam się kiedy usłyszałam krzyk Hoseoka - czy wy widzieliście coś bardziej słodkiego ?! - wskazał na mnie palcem.
- nie rób więcej tej słodkiej miny serce mi mięknieje - zachichotał pod nosem Namjoon, a ja czułam, że robię się cała czerwona. Schowałam rumieńce we włosach i spuściłam zawstydzona głowę - zagrajmy w te kalambury - dodał Namjoon, a Taehyung podskoczył w miejscu.
- zaczynam - uśmiechnął się Tae i ustawił się na środku. Zaczął coś pokazywać, naśladować, gestykulować. Sama nie wiem jak to opisać - no dalej zgadnijcie - popędził nas.
- um.. czy to nie przypadkiem.. - zastanowiłam się jeszcze dobrze nad odpowiedzią - Yoongi oppa ? - spojrzałam na starszego.
- bingo ! - uśmiechnął się triumfalnie Taehyung.
- czy to w ogóle mnie przypominało ? - wtrącił obrażony Yoongi - przecież ja tak nie robię - prychnął pod nosem naśladując miny jakie robił Taehyung.
- robisz dokładnie tą samą minę kiedy mówię ci, że masz zrobić pranie - Jin parsknął śmiechem.
- mniejsza - machnął ręką Taehyung - i pociągnął mnie na środek - a teraz udawaj Jimin'a jak robił to - szepnął w prost do mojego ucha pokazując mi jeden z filmików kiedy chłopacy grali w coś podobnego jak głuchy telefon. Pokiwałam twierdząco głową i próbowałam naśladować ruchu Jimin'a mówiąc przy tym co chwile nieme „Lachimolala"
- Jimin ! - krzyknął Jungkook na cały dorm, a wszyscy wybuchnęli śmiechem. I tak graliśmy przez kolejną godzinę dopóki nie zaczęliśmy robić się zmęczeni. Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie, który wskazywał już 1:37.
- chodźmy; pokaże ci mój pokój - powiedział Namjoon lekko się uśmiechając. Delikatnie ciągnąć mnie za rękę zaprowadził do swojego pokoju.
- wow - mruknęłam pod nosem rozglądając się dookoła - tu też masz pełno figurek - powiedziałam stając przy regale, który w całości był wypełniony różnymi figurkami.
- to moje hobby - zachichotał pod nosem siadając na łóżku - lubię je kolekcjonować - dodał z uśmiechem, a ja pokiwałam twierdząco głową.
- wasza trasa.. - zaczęłam niepewnie siadając obok chłopaka - gdzie dokładnie jedziecie ?
- manager mówił coś i Stanach i Azji - westchnął - wolałbym ten czas spędzić z tobą - spojrzał na mnie ze smutkiem w oczach - mam nadzieje, że ten miesiąc szybko zleci i znów będziemy mogli się spotykać
- też mam taką nadzieje - uśmiechnęłam się sztucznie i niekontrolowanie ziewnęłam.
- nawet kiedy ziewała jesteś strasznie słodka - zaśmiał się delikatnie chłopak - normalnie się rozpływam - dodał, a ja po raz kolejny tego dnia zaczerwieniłam się jak burak.
- przestań już, przez ciebie jestem cała czerwona - powiedziałam ze śmiechem chowając twarz we włosach.
- mi się to podoba - powiedział i pociągnął mnie na łóżko tak, że teraz leżałam tuż obok niego. Niespodziewanie, przyciągnął mnie do siebie i pocałował delikatnie w usta. Zatopiłam dłoń w jego włosach ciągnąć lekko je za końcówki..
- hyung masz może moją ładowarkee... aa ! Mnie tu nie było ! - oderwaliśmy się nagle od siebie i wstaliśmy jak poparzeni patrząc na wybiegającego Jungkook'a.
- chyba nas przyłapał - powiedział zakłopotany Namjoon drapiąc się po karku.
- nie wchodźcie tam ! - usłyszeliśmy krzyk Jungkook'a i śmiejących się chłopaków.
- ja.. pójdę się już położyć - mruknęłam zakłopotana i opuściłam pokój NamJoon'a. Usiadłam na miękkim łóżku w pokoju gościnnym i westchnęłam głęboko.
Co powinnam zrobić w tej sytuacji ? Rozmowa z MinHo nie daje mi spokoju. Co jeśli nie ma racji ? Jeśli Namjoon nie zrozumie dlaczego tak bardzo ukrywałam prawdę ? Znienawidzi mnie, a ja nie będę mogła żyć bez niego...
CZYTASZ
Stracone zachody miłości | Kim NamJoon
FanfictionNie zostawiaj mnie, uwierz.. zacznij biec, Bez końca jesteś moim biciem serca, Nieważne, jaki deszcz na mnie spadnie, Nieważne, jaka ciemność mnie wymaże Z pewnością cię uratuje Nie jesteś sama *W TRAKCIE KOREKTY*