Rozdział 26

232 21 1
                                    

Dochodziła już 2, a ja bezczynnie siedziałam na łóżku. Jak mam zmyć z siebie makijaż tak, aby nikt nie zauważył tego co kryje się pod nim ? Głupia, dlaczego wcześniej tego nie przemyślałaś ? Teraz masz wielki problem.

Wszyscy chyba już śpią. Tak myśle, bo w całym dormie panuje zupełna cisza. Delikatnie podniosłam się z łóżka i zabrałam ze sobą kosmetyczkę oraz piżamę. Najciszej jak tylko mogłam wyszłam z pokoju i skierowałam się do łazienki. Cicho zamknęłam drzwi i odetchnęła z ulgą. Pierwszy punkt już za mną. Teraz tylko wrócić nie zauważona do pokoju. Zmyłam szybko makijaż i wzięłam szybki prysznic. Zakładając piżamę z długim rękawem i dłonie spodnie spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Chyba nic nie widać.. kogo ja chce oszukać ? Widać wszystko na pierwszy rzut oka. Lekko fioletowe odbicia pod okiem. Zadrapania na szyi, posiniaczone ręce oraz nogi. Tylko ślepy by nie zauważył.

Najciszej jak tylko mogłam opuściłam łazienkę. Przełknęłam ślinę i wstrzymałam oddech upewniając się, że napewno nikt nie wyjdzie. Wszędzie cisza. Ruszyłam dalej do pokoju, ale nagle usłyszałam za sobą czyjś głos.

- też nie możesz spać ? - to był Hoseok. Modliłam się, aby jak najszybciej stąd odejść i ukryć się pod kołdrą.

- byłam tylko w toalecie już wracam do łóżka - mruknęłam nie odwracając się w jego stronę. Czułam jak moje serce wali ze strachu, a ja cała drżałam.

- huh ? Coś się stało ? - zapytał, a ja milczałam. Później usłyszałam kroki, a łzy samoczynnie spływały po moich policzkach. Hoseok stał przede mną nic nie mówiąc. Jego szeroko otwarte oczy i usta mówiły same za sobie - c-co się stało ? - zapytał przejęty zapalając światło po omacku. Teraz przyjrzał mi się bardziej uważnie. Dokładnie wszystko analizował - kto ci to zrobił ? - zapytał ponownie, ale ja w dalszym ciągu milczałam - jesteś tam ? - pomachał mi dłonią przed oczami.

- co tu się dzieje ? - usłyszałam głos zaspanego YoonGi'ego - o kurwa.. - rzucił krótko - co jest ? - przetarł oczy i ponownie na mnie spojrzał.

- nie mam bladego pojęcia - odpowiedział Hoseok - nie chce powiedzieć - westchnął głęboko - idę po NamJoon'a - mruknął po czym zwrócił się do pokoju przyjaciela. Jak w tym czasie chwyciłam za klamkę i już chciałam wejść do pokoju, ale powstrzymała mnie w tym dłoń Yoongiego. Syknęłam z bólu, a chłopak natychmiast mnie puścił. Zmarszczył brwi i delikatnie podwinął rękaw mojej piżamy.

- ja pierdole - rzucił - kro ci to zrobił ? - zapytał przecierając twarz dłonią - już nie płacz - mruknął.

- HyoRin - usłyszałam za sobą głos NamJoon'a. Odwróciłam się na pięcie i wtuliłam się w niego mocno mając ochotę po prostu zniknąć - ejj.. już dobrze - powiedział pocieszająco gładząc mnie po plecach.

- porozmawiaj z nią stary - powiedział Yoongi wzdychając. Namjoon jedynie przytaknął i zaprowadził mnie do swojego pokoju zamykając za sobą drzwi. Nic nie mówiąc posadził mnie na łóżku i sięgając po chusteczki starł łzy z moich policzków.

- powiesz mi skąd się to wzięło ? - zapytał delikatnie, a ja spuściłam głowę - czy... w szkole ktoś ci dokucza ? - pokręciłam głową na boki - w domu..

- tak - wydusiłam z siebie i spojrzałam na zmartwioną minę chłopaka.

- kto ci to zrobił ? .. tata.. ? - zapytał niepewnie, a ja delikatnie pokiwałam twierdząco głową - dlaczego ci to zrobił ? - usiadł obok mnie i delikatnie objął ramieniem.

- pokłóciliśmy się - mruknęłam pod nosem - był wściekły i..- urwałam odsłaniając posiniaczone ręce - po prostu to zrobił - spuściłam głowę w dół.

- zrobił to pierwszy raz ?

- nie - szepnęłam pod nosem mając nadzieje, że tego tego nie usłyszał, ale jak na złość usłyszał i to bardzo dobrze.

- o co się pokłóciliście ? - zapytał, a ja czułam jak jego ciało całe się napina.

- wiesz.. chodzi o to, że moi rodzice nie są tacy jak inni - westchnęłam - to trochę skomplikowane. Wieczne zakazy i nakazy, zrobił to bo raz spóźniłam się do domu na czas - wyjaśniłam omijając pewne rzeczy.

- dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej ? - spojrzał na mnie poważnie.

- nie chciałam cię martwić - wzruszyłam ramionami - to nie było zbyt istotne

- „nie było zbyt istotne" ? - spojrzał na mnie z politowaniem - spóźniłaś się raz do domu, a on potraktował cię w ten sposób ? Kto normalny bije własną córkę ? - pokręcił sfrustrowany głową na boki -  masz tego więcej ? - w jego głosie można było wyczuć strach przed odpowiedzią. Bez słowa wstałam z miejsca i delikatnie uniosłam koszulkę odwracając się tyłem do chłopaka - ja pierdole - usłyszałam z jego ust. W net poczułam jak dłonią sunie po zaczerwienienia na plecach - bardzo boli ? - zapytał, a ja pokiwałam głową. Odwróciłam się w jego stronę i pokazałam siniaki na brzuchu. Podwijając nogawki od spodni na światło dzienne wyszły kolejne zaczerwienienia i kolorowe siniaki. Namjoon bez słowa delikatnie mnie do siebie przytulił - obiecuje, że nigdy więcej nic ci nie zrobi - powiedział głaskając mnie po głowie - już nigdy cię nie skrzywdzi - dodał łamiącym się głosem - połóż się - mruknął i położył mnie na łóżko. Sam zaś położył się obok i okrył nas szczelnie kołdrą - ile razy takie coś miało miejsce ? - zapytał szeptem spoglądając na mnie.

- kilka razy - mruknęłam przymykając oczy - to tylko kilka razy...

Pov. Namjoon

HyoRin zasnęła. Jej oczy były czerwone i napuchnięta od płaczu. Wyglądała tak niewinnie. Jak własny ojciec mógł ją tak potraktować ? Czy tego człowieka można w ogóle nazwać ojcem ? Bicie swojego dziecka jest dobrą karą za zwyczajne kurwa spóźnienie się do domu ? Co jest z tymi ludźmi nie tak ? Westchnął głęboko i delikatnie wstałem z łóżka, aby nie obudzić dziewczyny. Najciszej jak mogłem wyszedłem z pokoju kierując się do salonu gdzie siedziała reszta. W zupełnej ciszy siedzieli i wyczekiwali, aż tylko przyjdę.

- i jak ? - odezwał się Jin odrazu wstając z miejsca - co z nią ? - zapytał zmartwiony.

- coś powiedziała ? - tym razem zapytał Hoseok.

- tsaa.. mruknąłem siadając na kanapie - własny ojciec doprowadził ją do takiego stanu - westchnąłem.

- nie pierdol - wtrącił Yoongi - facet ma nie równo pod sufitem żeby bić własną córkę

- dlaczego jej to zrobił ? Przecież ona jest tak łagodnym człowiekiem.. - zapytał Taehyung.

- spóźniła się raz do domu - wyjaśniłem krzywiąc usta w grymasie - to tylko jebane spóźnienie

- co z tym zrobimy ? Przecież nie możemy pozwolić żeby takie sytuacje się powtarzały - zapytał Jimin.

- nie mam pojęcia nie mogę zebrać myśli - mruknąłem pocierając czoło - napewno nie pozwolę żeby znowu stała jej się krzywda - mruknęłam wstając - nie poruszacie jutro przy niej tego tematu - dodałem, a chłopcy zgodnie pokiwali głową. Wszyscy rozeszli się do swoich pokoi w tym też ja. Położyłem się obok dziewczyny poprawiając kołdrę i delikatnie objąłem ramieniem.. gdyby wiedziała jak bardzo mi na niej zależy..

Stracone zachody miłości | Kim NamJoonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz