Namjoon
Możemy się jutro spotkać ?
Musze ci coś powiedziećHyoRin
To coś ważnego ?Namjoon
Dla mnie jak najbardziej
Więc jak ? Spotkamy się jutro ?HyoRin
Kończę lekcje o 16Namjoon
W porządku przyjdę po ciebie ❤️O czym chce porozmawiać ? Już wie ? Czyli jednak mnie rozpoznali ? Czyli wszystko już jest skończone ? To koniec tak ? Już więcej nie zobaczę NamJoon'a, ani reszty ? Będę musiała wziąć ten cholerny słoń i do końca życia będę nie szczęśliwa. Chyba, że wcześniej się zabije...
Rano
Nie potrafiłam zmrozić oka. Całą noc myślałam o sytuacji z Namjoon'em. Co takiego ważnego chce mi powiedzieć ?
Leniwie wstałam z łóżka i założyłam mundurek. Rozczesałam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Pełna obaw ruszyłam w kierunku szkoły. Na śniadaniu nie potrafiłam nic przełknąć. Czułam jak mój żołądek wykonuje obroty o 360 stopni.
- a tobie co ? - zapytała SoMin tuląc mnie delikatnie na powitanie - co ty taka zniesmaczona ? - zmarszczyła brwi dokładnie mi się przyglądając.
- wszystko się sypie - mruknęłam prawie na skraju płaczu - Namjoon zobaczył te wszystkie siniaki, a wczoraj Jungkook i Taehyung zauważyli mnie jak przymierzałem są cholerną suknie ślubną
- zaraz chwila, ale jak to cię zauważyli ? Mówili coś ?
- sama dokładnie nie wiem czy mnie zauważyli - westchnęłam starając się nie wybuchnąć płaczem - przechodzili obok i chyba mnie rozpoznali, a na dodatek Namjoon pisał wczoraj, że chce mi coś ważnego powiedzieć
- może nie zamartwiaj się na zapas ? Jeśli nie chodzi o to..
- napewno chodzi o to - przerwałam jej - o co innego może chodzić ? Wyraźnie powiedział, że to „ważna" sprawa - spuściłam wzrok na swoje buty.
- gdyby cię rozpoznali nie uważasz, że mimo wszystko podeszli by do ciebie ? - spojrzała na mnie poważnie - mówiłaś, że po prostu przeszli obok - wzruszyła ramionami.
- jeśli masz racje o co jest tak bardzo ważne ?
- właściwie to może chodzić o wszystko - wzruszyła ramionami - ale tego dowiesz się jak spotkasz się z Namjoon'em. Kiwnęłam głową i weszłyśmy do szkoły. Odliczałam każdą minutę i każdą sekundę modląc się, aby lekcje jak naszybciej się skończyły. Nie wytrzymam długo w tej niepewności; prędzej zejdę na zawał.
Została ostatnia minuta, ostatnie 60 sekund do końca lekcji. 15:59... 16:00.. dzwonek rozbrzmiał po całej szkole, a jak jak najszybciej spakowałam wszystkie książki i żegnając się wcześniej z SoMin wybiegłam z klasy prawie zabijając się o własne nogi. Wybiegłam przed szkole i rozglądałam się w poszukiwaniu NamJoon'a. Stał zaraz za rogiem. Nie wiele myśląc pobiegłam w jego stronę i wtuliłam się w niego z całej siły.
- woo - odwzajemnił uścisk - też bardzo się cieszę, że cię widzę - uśmiechnął się szeroko i wyjął zza pleców bukiet czerwonych róż - a to dla ciebie - wręczył mi kwiaty.
- z jakiej to okazji ? - spojrzałam na niego zdziwiona.
- musze to w końcu powiedzieć bo nie wytrzymam - wziął głęboki oddech - wiesz HyoRin od kiedy cię zobaczyłem.. odrazu mi się spodobałaś. No zakochałem się w tobie na zabój i.. chciałbym spytać; zostaniesz moją dzie...
- co tu się wyprawia ? - w tym momencie czułam jak mój cały świat się wali. I to już koniec. Dosłownie koniec końca końców ostateczny. Czyli to w ten sposób wszystko się kończy ? Tak kurczowo skrywana przeze mnie tajemnica wychodzi na jaw ? W ten sposób wszystko co dobre.. przemija. Czułam jak Jinyoung obejmuje mnie ramieniem - kto to jest ? - spojrzał na mnie wskazując na NamJoon'a. Zamilkłam wpatrując się przed siebie bez celu. Nagle jakby zabrakło mi języka.
- to chyba ja powinienem spytać kim ty jesteś ? - wtrącił Namjoon trącąc ramie jinyonga z moich barków.
- koleś ty serio nic nie wiesz ? - zaśmiał się wyrywając z moich dłoni bukiet od NamJoon'a i rzucając go na podłogę - jesteśmy zaręczeni - prychnął.
- co ? - zmarszczył brwi - HyoRin o co tu chodzi ? - spojrzał na mnie zdenerwowany.
- oppa..
- zamknij się już - warknął Jinyoung w moją stronę - nadal nie rozumiesz gościu ? Bierzemy ślub, pobieramy się - prychnął.
- ślub ? - Namjoon mruknął pod nosem - oszukiwałaś mnie przez ten cały czas ? - stwierdził niż zapytał. Czułam smutek w jego głosie chociaż nie miałam odwagi na niego spojrzeć.. po prostu to czułam. Miałam ochotę ukryć się gdzieś głęboko pod ziemią, żeby wszystko wróciło do normy..
- czego nie rozumiesz ? To chyba normalne - powiedział zgryźliwie - sam nie wiem może HyoRin urządziła sobie ostatnie miesiące szaleństwa i po prostu chciała ostatni raz się zabawiać chociaż nie pamiętam żeby wyrażał na to zgodę - spojrzał na mnie gniewnie - chyba będziemy musieli wyjaśnić sobie pewne kwestie w domu - zdusił boleśnie moje ramie, a ja syknęłam z bólu.
- rozumiem - mruknął Namjoon i zaczął odchodzić. Łzy ciurkiem spływały po moich policzkach.
- NamJoonaa ! - krzyknęłam, ale on nie reagował, nie odwrócił się, nie spojrzał.
- zamknij się już cholera - syknął Jinyoung i uderzył mnie w policzek. Chwyciłam się za bolące miejsce - ty naprawdę jesteś tępa - skomentował ciągnąć mnie do samochodu.
- zostaw mnie nigdzie z tobą nie idę - próbowałam się wyrwać, ale bez skutecznie. Popchnął mnie w prost do samochodu zatrzaskując drzwi. Z oddali widziałam jak Namjoon znika zaraz za zakrętem..
Naprawdę nie wierze, że to się stało..
![](https://img.wattpad.com/cover/259171891-288-k255745.jpg)
CZYTASZ
Stracone zachody miłości | Kim NamJoon
Fanfic*W TRAKCIE KOREKTY* Z góry ustawione i zaplanowane życie HyoRin przewraca się gdy na jej drodze staje NamJoon. Ich uczucie rozwija się, a z czasem zakochują się w sobie. Niestety jej rodzice mają inne plany i zmuszają ją do małżeństwa z kimś kogo n...