2.

498 30 10
                                        


Pov Jisung

Rano obudził się z okropnym bólem głowy. Zanim jednak całkowicie się ocknął, poczuł czyjąś rękę na swojej tali. Zestresowany otworzył oczy i zobaczył przed sobą twarz kuzyna Felixa. Już chciał od niego odskoczyć, lecz nagle ręka starszego wzmocniła uścisk, przez co Han nie mógł się ruszać. Próbował sobie przypomnieć co zdążyło się wczoraj, lecz nic nie pamiętał. Wiedział jedno. Podczas wczorajszej imprezy wlał w swoje ciało zdecydowanie za dużo alkoholu. Nie potrafił pić, ponieważ był to jego 3 raz. Tylko czemu wypił aż tyle? Nigdy nie pił więcej niż 3 puszki, więc jakim prawem teraz ma kaca? Czyżby to był jego pierwszy raz, kiedy przekroczył swój limit? Wiedział że to kiedyś nastąpi. Ale czemu nic nie pamięta? Jeszcze mu się to nie zdarzyło. Jedno go pocieszało. Leżeli na dywanie w salonie Felixa i mieli na sobie ubrania, więc był pewny, że tej nocy nic poważnego się nie wydarzyło. Chociaż od ciała Minho biło kojące ciepło, a nasz Han był typem przytulaska, to wiedział, że pora zakończyć tą przyjemność. Jednym sprawnym ruchem uwolnił się z umięśnionych ramion Lee. Prawie potykając się o własne nogi wstał i poszedł w kierunku kuchni po szklankę wody oraz jakiś magiczny trunek na kaca lub po prostu tabletki przeciwbólowe. Idąc korytarzem, który prowadził do kuchni, napotkał wiele ciał, o których egzystencji nie miał pojęcia. Przyglądając się im, przypomniał sobie tą chwilę z wczoraj, kiedy każdy dzwonił do innych, aby powiadomić ich o imprezie. Nagle nasunęło mu się pytanie. Skąd Felix miał wystarczająca ilość alkoholu, aby napoić takie stado ludzi? Chwilę nad tym myśląc, przypomniała mu się tajna skrytka alkoholów taty Felixa, którą odkryli przez przypadek podczas gry w chowanego 2 lata temu. Tak, mimo tego, że nie byli już małymi dziećmi, nadal grali w gry typu berek czy chowany. Postanowił udać się w stronę skrytki, zanim poskromi tego kaca zabójcę. Kiedy otworzył szafkę w garderobie za garniturami Pana Lee, wiedział, że młodszy będzie miał kłopoty. Jej wnętrze jeszcze parę dni temu wypchane było po brzegi najdroższymi trunkami, a dziś rano świeciło pustkami. Westchnął i zamknął szafkę, po czym udał się w stronę kuchni. Kiedy przekroczył próg wcześniej wspomnianego pokoju, okazało się, że nie tylko on wpadł na pomysł pokonania kaca. Przy blacie w kuchni stał przyjaciel Minho. Robił właśnie śniadanie, lecz kiedy zauważył niebieskowłosego przybysza, odwrócił się i z uśmiechem na twarzy podszedł do niższego o jakieś 10 cm chłopaka.

-Cześć jestem Hwang Hyunjin, a ty pewnie przyjaciel Felixa, Han Jisung co nie? Wszystkiego najlepszego, bo wczoraj nie zdążyłem Ci powiedzieć, zanim się upiłem. Ale u mnie to standard. Minho ma mocniejszą głowę ode mnie, lecz mimo to, zawsze obydwaj kończymy pijani - powiedział to wszystko na jednym wydechu, a Han stał w miejscu zszokowany.

-Robię sobie kanapki na kaca, chcesz też? – zapytał.

-Możesz mi zrobić, jak ci się chce.

Jisung wdrapał się na blat i czekał, aż posiłek będzie przygotowany.

-Skoro miałeś wczoraj urodziny, a z tego co wiem jesteś z rocznika Felixa, to jestem od ciebie 6 miesięcy starszy - przyznał z dumą starszy chłopak.

Po tych słowach w kuchni pojawiła się jeszcze jedna osoba, której Han chciał dzisiaj za wszelką cenę uniknąć.

Pov Minho

Obudził się chwilę po Jisungu. W przeciwieństwie do niższego nie miał kaca i wyspał się w miarę dobrze. Dzień postanowił rozpocząć od szybkiej toalety i porządnego śniadanka. Przemierzył korytarz pełen śpiących ludzi i wszedł do łazienki, w której o dziwo nikt nie przebywał. Po porannej toalecie udał się do kuchni na śniadanko. Nie spodziewał się tylko, że nie on jedyny był głodny.

____________________

Rozdział sprawdzany przez -m-a-g-d-a-
🥀Mam nadzieję, że wam się spodobał.🥀

Why you love me? | Minsung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz