Pov Minho
Wchodząc do kuchni zobaczył widok, którego nie spodziewał się z samego rana. Jego przyjaciel robił kanapki chłopakowi, z którym on bawił się podczas wczorajszej imprezy. Myślał, że młodszy już dawno poszedł do domu, a tu taka niespodzianka. Zaskoczyło go również to, że Hyunjin przyrządza jakiekolwiek jedzenie. Dotąd myślał, że wyższy potrafi zrobić tylko płatki z mlekiem, choć ostatnio nawet te danie przypalił. Kiedy przekroczył próg kuchni, dwie pary oczu wylądowały od razu na nim. Z oczu niebieskowłosego można było wyczytać nutkę zawiedzenia wywołanego widokiem starszego. Natomiast Hyunjin obdarowywał go braterskim uśmiechem.
-Nasza księżniczka wstała! - krzyknął z rozbawieniem w głosie blondyn.
-A ty postanowiłeś zostać naszym kucharzem - Lee postanowił nie zostawać dłużnym przyjacielowi.
-Dobra wygrałeś. A teraz mi powiedz, chcesz kanapkę?
-Na pewno nie jest zatruta?
-Masz mnie za czarownice? Wstydziłbyś się! - powiedział Hwang.
-Żartuję przecież, nie unoś się tak. Tak, chcę kanapkę.
Han przyglądał się kłótni przyjaciół i nie wiedział czy się śmiać, czy czuć się nieswojo. Kiedy skończyli się przekomarzać Hyunjin wrócił do robienia kanapek, a oczy starszego powędrowały na zmęczonego Jisunga. Minho musiał przyznać, że pomimo tego, że młodszy wczoraj wyglądał jak anioł, tak dzisiaj wyglądem przypominał bardziej zombie. Zanim jednak zdążył coś powiedzieć, Hwang podał talerz z jedzeniem niższemu, który grzecznie podziękował i wyszedł z kuchni, zostawiając tamtą dwójkę samych
-Pamiętasz o naszej umowie? - powiedział wyższy po tym, jak upewnił się, że Han ich już nie słyszy.
-Tak, pamiętam i już nawet opracowałem plan, więc szykuj forsę na mój nowy motor - odpowiedział pewny swojego pomysłu Lee.
-Ta, chciałbyś, wszyscy wiemy, że ja wygram. I muszę dodać, że przez ten nasz wczorajszy zakład wypiłem wczoraj tylko dwa piwa, żebyś mnie nie oszukał.
-To tak samo jak ja, ale miałem inny powód - rzekł pełnym tajemnic głosem co przeraziło nieco Hwanga.
Pov JisungZ talerzem pełnym kanapek poszedł w stronę pokoju Felixa, aby go obudzić. Wiedział, że sam nie wygoni śpiących ludzi z domu rudego, ponieważ był zbyt nieśmiały i niezbyt przekonujący, aby to zrobić, a wiedział, że rodzice przyjaciela wracają jutro, więc do tego czasu trzeba posprzątać dom i spróbować ustalić, jakie alkohole zniknęły z schowka taty Felka i spróbować je kupić, co nie należy do łatwych zadań. Tak jak miał w zwyczaju, wszedł do pokoju piegowatego bez pukania, czego za chwilę żałował, ponieważ Felix wcale nie spał sam. Obok drobnego ciała młodszego Lee, spał w najlepsze czarnowłosy, nieźle umięśniony chłopak, którego Han widział pierwszy raz na oczy. Wahał się chwilę, czy budzić przyjaciela, lecz wiedział, że nie mają za wiele czasu. Szturchnął go lekko w ramię, a ponieważ chłopak nie reagował, Han postanowił zastosować taktykę, która nigdy go nie zawiodła. Wskoczył na przyjaciela, przytulając się do niego całym ciałem.
-Han, debilu złaź - udało się, Felix już nie śpi.
-Dzień dobry kochany. A kogo ty tu przenocowałeś? I co to za koszulka? - Han poruszył dwuznacznie brwiami z głupkowatym uśmieszkiem.
-Cześć, jestem Seo Changbin - odezwał się tajemniczy gość.
-Hej, Han Jisung - pomachał radośnie ręką.
Cieszył się, że Felix prawdopodobnie sobie kogoś znalazł. Dobrze wiedziała, że mięśniak jest w typie jego przyjaciela. Teraz spojrzał na rudego wzrokiem, domagającym się wyjaśnień.
-Eee... no... bo... - zacinał się piegowaty - wczoraj chyba za dużo wypiłem.
-Zauważyłem - przytaknął Han - kojarzysz skrytkę twojego taty?
-Tak, co z nią? - zapytał zaniepokojony Felix.
-Nie zgadniesz - tu Jisung zrobił dramatyczną przerwę - jest pusta!
-Żartujesz! - chłopak przeraził się - ojciec mnie zabije.
-Nie chcę cię dobijać, ale po twoim domu walają się ciała ludzi z wczorajszej imprezy, co gorsza większość widzę pierwszy raz na oczy.
-Cholera. Obiecałem rodzicom, że będziecie tylko wy! - Felix był na skraju szaleństwa i rozpaczy.
_________________
Rozdział sprawdzany przez -m-a-g-d-a-.
🥀Mam nadzieję, że wam się podobało.🥀
🌼

CZYTASZ
Why you love me? | Minsung
RomanceImpreza... Alkohol... Zakład... Jedno źle wypowiedziane słowo... Dla Jisunga poznawanie nowych ludzi to koszmar, lecz coś ciągnie go, do bliższego poznania Minho, pomimo zaszłego między nimi incydentu... Czym może skończyć się głupi zakład? Jak skoń...