7.

313 24 3
                                    

-Felix? Co on tu robi? - zapytał ledwo słyszalnym głosem, patrząc przerażonymi oczyma na przyjaciela.

-Przepraszam Jiji. - odpowiedział rudy ze łzami w oczach.

-Ile wie?

Felix mógł przysiąść, że nie widział jeszcze tak obojętnego wyrazu twarzy u przyjaciela

-Na razie tyle, że się okaleczasz. Nic więcej mu nie mówiłem, bo wiedziałem, że jeśli będziesz chciał, to sam mu powiesz.

-Ufałem Ci Felix. Jak mogłeś to zrobić. - Han popatrzył na młodszego pustym wzrokiem.

-Jisung ja prze... - nie było mu dane dokończyć, ponieważ Han wykrzyknął następujące słowa, które Felix zapamięta już na zawsze.

-Wyjdźcie obaj z mojego domu!

-Posłuchaj mnie - tym razem odezwał się Minho - nie możemy cię w tym stanie zostawić samego.

-WYPIERDALAJ, NIE ROZUMIESZ? - nawet sam Han nie wiedział, że potrafi tak krzyczeć.

Felix wzdrygnął się, a do jego oczu napłynęły łzy. Chwycił starszego Lee za rękę i szybko udał się w stronę wyjścia. Czuł, że znów zawiódł. Ale tym razem bolała go nie tylko jego porażka, ale również słowa przyjaciela. "Ufałem Ci Felix. Jak mogłeś". Te dwa zdania ciągle rozbrzmiewały mu w głowie.

-Nie możemy go tak zostawić - odezwał się Minho, gdy Felix zamknął za nimi drzwi.

-Za godzinę wraca jego matka. Będzie lepiej jeśli zostawimy go teraz samego. - odpowiedział Felix głosem wypranym z jakichkolwiek emocji - Chodźmy.

Machnął ręką i udał się w stronę furtki, a Minho posłusznie lecz niechętnie potuptał za nim.

Tymczasem u Hana

-Jak on mógł mi to zrobić!

Zrzucił wszystkie książki z biurka.

-Myślałem, że mogę mu ufać. Że się przyjaźnimy!

Poduszki zaczęły fruwać po pokoju.

-A on tak po prostu zdradza mój największy sekret kuzynowi?!

Han zsunął się po ścianie wykończony krzykami i płaczem. Nie skłamałby, gdyby nazwał to drugim najgorszym dniem w jego krótkim życiu. Wszyscy możemy domyślać się jaki był pierwszy najgorszy dzień dla Han (a dla tych co jeszcze nie wiedzą, najgorszym dniem dla Hana był dzień śmierci jego taty). Nie mógł dłużej wytrzymać i sięgnął dziś już drugi raz po srebrny przedmiot, ukryty pod jego łóżkiem. Wahał się przez chwilę, ale bezsilność i smutek wygrały walkę z jego sumieniem. Nienawidził przegrywać, ale jakoś nigdy nie potrafił tej walki wygrać. Już miał po raz kolejny zostawić wieczne ślady na swoich nadgarstkach, lecz przeszkodził mu w tym krzyk jego matki:

-Wróciłam!

Han załamany odłożył ostry przedmiot na miejsce i udał się w stronę łazienki, aby zakryć choć trochę ślady dzisiejszego smutku. Po przemyciu twarzy zimną wodą i założeniu za dużej na niego bluzy w celu zakrycia kresek na nadgarstku, nałożył niewielka ilość korektora i podkładu na twarz. Gdy upewnił się, że wszystko wygląda w miarę znośnie, udał się do kuchni z nadzieją, że jego mama nic nie zauważy. Choć mama wiedziała o jego problemie myślała, że już z tym skończył po parunastu wizytach u psychologa. W kuchni na stole Han zastał ciepłą kolacje, a pani Han krzątała się po kuchni.

-Cześć mamuś - powiedział, starając się brzmieć jak najbardziej naturalnie.

-Cześć synku. Jak tam na imprezie? - zapytała z charakterystycznym dla niej uśmiechem.

-Całkiem fajnie - zmusił się do uśmiechu.

-Cieszę się, że w końcu wyszedłeś z domu ze znajomymi - na szczęście stała do niego tyłem. Jisung szybko zjadł kolację i poinformował mamę, że idzie spać bo jest padnięty.

-Dobrze kochanie. Miłych snów! - krzyknęła za nim.

Szybko wszedł po schodach i zamknął się u siebie w pokoju. Chcąc zaczerpnąć świeżego powietrza, wyszedł na balkon. Patrząc w gwiazdy, przypomniał sobie jak miewał to robić z Felixem. I wtedy naszły go pytania:

"Może powinienem był wysłuchać Felka?"

"Może wcale nie jest tak, jak myślę?"

"Przecież z Felkiem przyjaźnimy się już za długo, żeby zrobił mi coś takiego specjalnie."

I właśnie w tamtym momencie przypomniało mu się coś, na co wcześniej nie zwrócił uwagi. Wyraz twarzy rudzielca. Pierwszy raz widział go w takim stanie. Nie wyglądał na kogoś, kto zrobiłby to specjalnie, a już na pewno Han mógł powiedzieć, że wyglądał na wystraszonego, a jego wzrok mówił nieme "przepraszam".

-Muszę jutro z nim pogadać - z tą obietnicą Han obrócił się w stronę łóżka z zamiarem pójścia spać. Lecz czy na pewno zaśnie tej nocy?

________________

🥀
Z tej części jestem chyba najbardziej zadowolona
Mam nadzieję, że wam też się spodoba
🥀

Rozdział sprawdzany przez -m-a-g-d-a-

Why you love me? | Minsung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz