17.

222 17 10
                                    


_________


Minho szybko otwarł drzwi i zaprosił młodszego do środka. Już od progu przywitały ich 3 kocie ryjki. Han ściągnął buty i wziął jednego na ręce.

-Jisungie poznaj moje dzieci. Na rękach masz Dori. Tamte dwie rude kulki niedaleko sofy to Soonie i Doongie - wskazał najpierw na lewego, a później na prawego kota.

-Jakie słodziaki. Dori chyba mnie lubi - zaśmiał się Han, głaszcząc szarą, mruczącą kulkę.

-Najwyraźniej. Przejdźmy do salonu - wskazał niewielkie pomieszczenie z szarą sofą, przy której stał tego samego koloru stolik kawowy. Naprzeciwko sofy wisiał sporych rozmiarów telewizor. Obok niego stały przeszklone szafki z książkami i innymi przedmiotami. Światło wpadające do salonu dostarczało wielkie okno niedaleko sofy. Cały salon był utrzymany w jasnych barwach oraz nowoczesnym, schludnym stylu. Han usiadł na kanapie i odłożył bezpiecznie kota.

-Chcesz coś do picia? Jest wcześnie rano, więc może kawy lub kakao? - zapytał Minho z przyjaznym uśmiechem.

-Poproszę kakao - odpowiedział Jisung, rozglądając się po mieszkaniu starszego.

Nie myśląc długo, Minho poszedł do kuchni urządzonej w tym samym stylu. Grafitowe blaty wraz z białymi szafkami łączyły się idealnie z szarą posadzką. Starszy wyciągną garnek i wlał do niego wcześniej wyciągnięte mleko. Czekając aż mleko się zagotuje, przystąpił do szukania po szafkach kakao. Kiedy nareszcie je znalazł, mleko było jeszcze zimne. Oparł się rękami o blat i powoli mieszał białą ciecz, aby się nie przypaliła. Nagle poczuł czyjeś ręce na swojej tali.

-Już się za mną stęskniłeś skrzacie? - zapytał, odwracając się do Jisunga. Nie ukrywał, że gest młodszego mu się spodobał.

-Dziwnie się czułem sam w twoim salonie, więc przyszedłem - odpowiedział Han z różowymi policzkami.

Starszego rozczulił ten widok. Jisung posiadał swojego rodzaju aurę, która go przyciągała. Podniósł Hana i posadził go obok na blacie.

-No to posiedź sobie ze mną - zaproponował Minho, wracając do mieszania mleka. Kiedy osiągnęło odpowiednią temperaturę, nalał je do wcześniej naszykowanych szklanek z wysypanym brązowym proszkiem i podał młodszemu, uprzednio ściągając go z blatu.

-Chodź wypijemy w salonie - powiedział Minho prowadząc Hana za rękę do głównego pokoju - włączymy sobie jakiś film?

Słowo film sprawiło, że w oczach Jisunga pojawiły się iskierki radości. Bardzo lubił oglądać filmy i seriale, zwłaszcza anime. Czasami zarywał nocki, aby dokończyć rozpoczętą wcześniej serię.

Lee zauważając lekki uśmiech na twarzy Hana i niewielkie skinięcie głowy, wziął pilot i odpalił Netflix'a. Usiadł na kanapie i ręką poklepał miejsce obok siebie, zapraszajac tym samym Jisunga, aby usiadł obok niego.

-Co oglądamy skrzacie? - zapytał Minho.

-Może "Podniebny zamek Hauru"? Miałem w planach zobaczyć ten film. A produkcje tego studia wręcz uwielbiam - odpowiedział Han, patrząc proszącym wzrokiem na starszego.

Lee nie mógł się powstrzymać, widząc minkę młodszego. Wpisał odpowiedni tytuł i nacisnął przycisk play. W między czasie Han usadowił się obok starszego, a ten przykrył ich szarym kocykiem. Kiedy byli mniej więcej w połowie filmu, głowa młodszego zrobiła się nagle jakby cięższa. Po małym zastanowieniu oparł ją o ramię starszego. Na ten gest Minho lekko się spiął. Jednak zaraz po chwili się rozluźnił, ciesząc się chwilą. Po filmie chłopcy wybrali się na spacer po osiedlu starszego. Lee chciał pokazać młodszemu okolice. Kiedy trochę przeszli, im oczom ukazała się znajoma im kocia kawiarnia.

-Wejdziemy? - zapytał Jisung. Polubił to miejsce. Miał z nim dobre wspomnienia.

-Jasne. Jeśli chcesz - opowiedział Minho popychając drzwi i przepuszczając w nich młodszego.

-Tym razem ja stawiam. Chcę się odwdzięczyć za nocny telefon. Prze ze mnie się nie wyspałeś - powiedział Jisung, stajac przy ladzie - Co chcesz?

-Hymmm... Nie jestem za tym, abyś to ty mi stawiał, ale tym razem odpuszczę. Poproszę waniliowe late i brownies- odpowiedział Minho.

-Dobra. Poproszę waniliowe late i brownies oraz americano i sernik - zamówił Han i przyłożył kartę do czytnika - chodź, usiądziemy.

Jisung sprawnie przemieszczał się pomiędzy stolikami, a starszy podążał za nim. Dotarli do wolnego stolika przy oknie.

-Co ugotujemy na obiad Sungie? - zapytał starszy, siadając na przeciwko. Za każdym razem jak tu przychodził, odczuwał spokój. Beżowe ściany w połączeniu z białymi meblami uspokajały, a cały wystrój utrzymany był w stylu boho. Koty przebywające w kawiarni sprawiały, że miejsce było jeszcze bardziej przytulne. Cieszył się, że zabrał tu Jisunga.

-Co powiesz na bulgogi? - odpowiedział Han, schylając się aby pogłaskać białą kotkę, która leżała przy stoliku. W międzyczasie kelnerka przyniosła im zamówienie.

-Dobry pomysł. Jak zjemy i wypijemy to wybierzemy się na małe zakupy. Potrzebujemy dokupić parę rzeczy na obiad - oznajmił Minho, biorąc kawałek ciasta do ust.

-Hyung, mogę spróbować?

-Jasne skrzacie. Ale mam jeden malutki warunek... - powiedział Lee z cwanym uśmieszkiem.

🍓

Cześć truskaweczki.
Zaskoczyłam samą siebie w jakim tempie udało mi się napisać ten rozdział.
Mam nadzieję, że uda mi się utrzymać tą systematyczność.
Mogę wam zdradzić, że jestem również w trakcie pisana nowej książki, którą mam zamiar dodać na przełomie końca sierpnia/początku września.
Jak myślicie o czym będzie?
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał.
Trochę przedwcześnie ale najlepszego Changbin 💖
🐷🐰We love you Dwaekki❤️
Miłego dnia/wieczoru/nocy.

🍓

Dziękuję -m-a-g-d-a- 💜

Why you love me? | Minsung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz