Rozdział 4

821 38 0
                                    

Norah zajęło trochę czasu, zanim w końcu zadomowiła się w domku na plaży.
Spędzała dużo czasu w domu, pisząc swoje historie i czytając powieści, które Wendy jej polecała. 

Minął zaledwie tydzień, a jej lista lektur sięgała stołu w kuchni.  Każdego ranka wstawała i biegła do miasta na kawę, zanim zaczęła dzień. 

Olivia zaczynała już poznawać jej rutynę i czekała na nią z latte.
Weekend był pracowity, turyści przyjeżdżali tłumnie, a Norah omijała wtedy miasto. 

Nie była wielką fanką tłumów, często pozostawiały ją sfrustrowaną i trochę klaustrofobiczną.  Jedyną rzeczą, która nie ustąpiła, był jej irracjonalny strach przed pojawieniem się Daniela.

  Trzymała małą torbę z tyłu szafy, wypełnioną pieniędzmi i ubraniami na wypadek, gdyby musiała znowu uciekać. To było coś, co miała nadzieję, że się nie wydarzy. 

Weekend się skończył i Norah włożyła tenisówki, żeby pobiegać.  Wstała z łóżka i włożyła nóż kuchenny do górnej szuflady nocnego stolika. Stwierdziła, że ​​lepiej się wysypiała, gdy był blisko niej.

Zamknęła frontowe drzwi i ruszyła w dół długiej drogi podjazdowej, trochę straciła formę, ale powoli wracała do swojej rutyny. 

Kawa i czekolada zebrały swoje żniwo, ale nie zamierzała przestać ich spożywać.  Do miasta jechała dziesięć minut, więc musiała przejść przez klify po drugiej stronie, aby poćwiczyć, zanim wróci do miasta na kawę. 

Jej oddech stawał się cięższy, gdy przechodziła przez miasto, machając do miejscowych, którzy zaczynali ją rozpoznawać.  Nie znała ich imion, ale zawsze posyłali jej uśmiech, a ona odwzajemniała go.

  Pojawiła się ścieżka prowadząca do klifów, a ona zaczęła się przygotowywać psychicznie.  To była dobra wędrówka, a ona wciąż musiała zatrzymywać się w połowie drogi, żeby odpocząć.

Dziś chciała zrobić to bez przerwy, była zdeterminowana.  Ścieżka szybko zrobiła się stroma, więc skupiła się na oddechu, spuszczając oczy. 

  Dwadzieścia minut później ziemia się wyrównała i roześmiała się z ulgą.  Przez ostatnie trzy minuty jęczała z bólu, ale nie chciała się poddać.

Rozglądając się, spojrzała ponad szczytami klifów i na ocean, uśmiechając się triumfalnie.  Zrobiła to. Z bijącym sercem wyciągnęła nogi, czekając, aż jej oddech nieco się uspokoi, zanim zacznie z powrotem schodzić. 

Chciała zostać i delektować się chwilą, ale jej żołądek domagał się jedzenia.  Odgłosy oceanu zostały wyciszone przez klify.

To była prosta, ale ładna ścieżka io tej porze nikogo nie było w pobliżu. Trawa na klifach była nadal mokra od porannej rosy, więc wdychała świeży zapach. 

Zanim dotarła do głównej ulicy, jej oddech zwolnił, a bicie serca wróciło do normy.  Dzwonki zabrzęczały, gdy weszła do kawiarni, a Olivia czekała na nią z kawą i rogalikiem.

"Jesteś dzisiaj wcześniej niż zwykle. ”
„ Nie zatrzymywałam się dzisiaj. ”
„To imponujące, Norah.  Sprawiasz, że czuję się leniwa.
”Złapała nieistniejący tłuszcz na brzuchu.
„ Tyję. ”Norah przewróciła oczami.„ Zamknij się, Olivio.  Jesteś chuda i dobrze o tym wiesz. ”

Uśmiechnęła się.
„ Dzięki, Norah." Drzwi frontowe otworzyły się, gdy ugryzła swój rogalik, rozpływając się z jego słodkiego smaku i Wendy weszła ze swoim bratem Charliem.

Włosy miał ogolone tuż przy skórze głowy, nie pozostawiając nic poza słabym cieniem. Był wyższy od Wendy, a praca w tartaku zdawała się utrzymywać go w dobrej formie.

Haven (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz