Rozdział 14

514 20 2
                                    


Nienawidziła kłamać, nigdy nie było to coś, z czym czułaby się komfortowo. Stwierdziła, że ​​nie chce okłamywać Rylana.

W krótkim czasie, kiedy go znała, zrobił dla niej więcej niż większość ludzi, których poznała. Ale powiedzieć mu o swoim bracie, o Danielu... po prostu nie była jeszcze gotowa na otwarcie tej puszki.

Wplątała już Alice i Raya w swój bałagan, nie mogła wciągać więcej ludzi. Jej myśli powędrowały do ​​jego zniszczonej koszuli i zmarszczyła brwi.

Wstała, włożyła telefon do kieszeni i przeszła do szafy, przeszukując pudełko na dole. Rzuciła ubrania na podłogę, aż znalazła to, czego szukała - dużą czarną koszulę Pink Floyd's, Dark Side of the Moon.

Wyszła przez kuchnię i weszła na werandę. Rylan opierał się o balustradę, spoglądając na ocean.
- Czy nie miałaś spać? Norah położyła koszulę obok jego dłoni na poręczy.
- Myślałam, że możesz potrzebować nowej koszulki - powiedziała.

Podniósł przedmiot i zmrużył oczy.
- Trochę za duża, nie? Spojrzała na ocean, wiatr wiejący we włosach.
- To mojego brata - powiedziała cicho.
"Masz brata?" Skinęła głową, mocno zaciskając dłonie na poręczy.

„Ma na imię Adam".
"Starszy czy młodszy?"
„Starszy". Ułyszała, jak Rylan się porusza, zmieniając koszule.
- Czy on przyjedzie cię odwiedzić?

- On nie może.
"Dlaczego?" Nie chciała mówić, chciała zachować swoje problemy w tajemnicy, ale coś w niej zmuszało ją do powiedzenia mu, jakby to mogło nadrobić to, czego nie mogła powiedzieć.

"Jest w więzieniu." Poczuła, jak się przesuwa i wiedziała, że ​​był zaskoczony.
- Nie zgadłbym. Za co on siedzi, obrabować dla ciebie księgarnię czy coś? Wiedziała, że ​​próbował zlekceważyć sytuację, ale to tylko pogorszyło jej samopoczucie.

"Usiłowanie zabójstwa." Poczuła, jak zesztywniał.
"Kurwa, to cieżko." Kula nerwów, która tkwiła w jej gardle, powoli zaczęła się rozwijać i poczuła, jak napięcie opuszcza jej ramiona.

Po wypowiedzeniu tych słów poczuła dziwną ulgę, że ktoś tutaj znał część jej sekretu. Rylan milczał, co oznaczało, że czuł się nieswojo z powodu przebiegu rozmowy.
- Idę do łóżka - powiedziała w końcu, gdy cisza stała się nie do zniesienia.

Odwróciła się, by wyjść, a Rylan złapał ją za ramię.
- Twój brat jest w więzieniu, czy to ma związek z tym, czego nie chcesz mi powiedzieć, prawda?
- Może - szepnęła. Puścił jej ramię i delikatnie pchnął ją w kierunku domu.

- Dziś już nie będę cię pytać, ale po prostu pamiętaj Norah, że możesz mi zaufać.
- Jestem przyzwyczajona do radzenia sobie z własnymi problemami - mruknęła, zanim weszła do środka. "Nigdy więcej."

***

Norah ponownie spojrzała na swoją książkę, stukając piórem w papier. Utknęła na tym rozdziale od tygodnia. Za każdym razem, gdy próbowała pisać, jej mózg niczego nie wymyślał, a frustracja nie poprawiała tego.

Olivia podeszła z butelką wody, siadając obok Norah.
- Hej, czy możesz powiedzieć, żeby przypomnieć Rylanowi o dzisiejszej kolacji? Mama go zabije, jeśli się nie pokaże. Oczywiście ty też jesteś zaproszona.

Dlaczego musisz coś przypominać Rylanowi? - zapytała przebiegle Wendy. Olivia skrzywiła się, mamrocząc coś o potrawach, po czym uciekła. Dzięki, Olivio, pomyślała kwaśno.

- Wydawało mi się, że zeszłej nocy widziałam w oddali rower Rylana obok twojego domu - szepnęła podekscytowana Madison.
„Czy wy dwoje..."
„Nie! Nic się nie dzieje, po prostu zostaje tam od włamania. W ramach przysługi dla Olivii".

Haven (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz