Rozdział 26

413 21 0
                                    

Norah miała przeczucie, że Annie lekceważy jego rany, ale nic nie powiedziała.
„ Liamem wszystko w porządku, kilka drobnych urazów, tak sądzę, Aston tak powiedział.
- „Aston tam był?"
„Zatrzymał własnego syna Nicka przed dołączeniem do Liama. Nick jest silnym chłopcem, ale nigdy nie zaatakowałby swojego ojca.

- Biedny Aston - powiedziała cicho Norah. To trudna sytuacja dla wszystkich.
-Rodzina walcząca przeciwko sobie, to boli serce, zwłaszcza Cassie. Jest delikatną duszą i to, że wszyscy, których kocha, skaczą sobie do gardeł, powoli ją zjada.

-Holden nie pozwala nikomu mówić o Liamie w domu, co dla Cassie jest trudne do zrobienia. Już potępiła go jako naszego przyszłego przywódcę, co było dla niej trudnym wyborem. Nigdy nie wolno jej o nim mówić ani go widzieć co łamie jej serce.

Norah wyciągnęła rękę, dotykając ramienia Annie.
- A co z tobą? To także twoja rodzina. „Ktoś musi być silny, w tych trudnych czasach ta rola spadła na mnie. Luke będzie postępował zgodnie z poleceniami swojego dziadka na tym etapie. Wszyscy chłopcy mają tendencję do zamykać się w sobie i wierzyć, że robią to, co słuszne.

- Olivia uśmiecha się i robi odważną minę, ale bardzo kocha swoich braci i to wpływa na nią bardziej niż na to pozwala. Wszyscy chowają się lub toną w swoich emocjach, potrzebują kogoś, kto pomoże utrzymać rodzinę razem.

Annie wróciła do naczyń.
„Nie mam nic przeciwko, lubię pomagać, gdzie mogę, a jeśli to wszystko, co mogę dla nich zrobić, to będę się starała, aby dać im tyle szczęścia, ile tylko mogę".

Nie myśląc, Norah szybko przytuliła Annie.
- Mają szczęście, że ty i Cassie opiekujesz się nimi. Tak dużo testosteronu potrzebuje kilku kobiet o jasnych głowach, żeby je uporządkować. Annie poklepała ją po dłoni.

- Jesteśmy szczęśliwi, że je mamy, a Rylan ma szczęście, że cię ma. Był dobrym przyjacielem chłopców, którzy dorastali i wiem, że dobrze strzegł swoich uczuć w tej sprawie. Norah cofnęła się i rozejrzała po kuchni.

- Czy mogę coś zrobić, żeby ci pomóc dziś rano?
„Nie, kochanie, po prostu posprzątam i porozmawiam z Cassie. Radziłabym ci wyjść z domu i zaczerpnąć świeżego powietrza.

- Chciałam nadrobić zaległości w czytaniu i pisaniu. Może pójdę do kawiarni i przy okazji zobaczę Olivię.

Norah zostawiła ją w kuchni i chwyciła klucze Olivii ze stojaka. Jej samochód był nowocześniejszy niż jej własny i zachwycała się tak wygodną jazdą.

Kochała swój samochód, miała go już od tak dawna, ale zbliżały się jego ostatnie dni i wiedziała, że ​​prawdopodobnie czas zacząć szukać nowego.

Żyła w przeszłości z tym pojazdem. Najwyższy czas zrobić krok do przodu. Wiedziała, że ​​Olivia lubiła parkować samochód z tyłu na parkingu sklepu spożywczego i zatrzymała się tam, zanim udała się do kawiarni.

Było pełno turystów, którzy przyjechali aby cieszyć się ostatnimi kilkoma ciepłymi dniami lata. Ich dzieci biegały po kawiarni, krzycząc aby rodzice zwrócili na nie uwagę.

Norah zdołała znaleźć wolny stolik z tyłu, gdzie było nieco ciszej. Juliet minęła ją pośpiesznie z zmierzwionymi włosami po pracy w jej pierwszym pracowitym okresie.

Słychać było krzyki Gail z kuchni i odskakującą Olivię, nie bojącą się swojej szefowej. Zdecydowała się zaczekać, myśląc, że przynajmniej Olivia była odciągnięta od wszelkich nieszczęśliwych myśli.

Norah wyciągnęła książkę, którą chwyciła przed wyjazdem, Rozważna i romantyczna Jane Austen.

Przeczytała ją kilka razy w swoim życiu i biorąc pod uwagę wszystko, co działo się w ciągu ostatnich kilku tygodni, potrzebowała czegoś starego i znajomego, w którym mogłaby się zatracić. Coś, co przyniesie ukojenie.

Haven (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz