27.

309 33 11
                                    

~Mina~

Minęło już cztery miesiące, a Izuku nadal się nie otrząsnął. Zdaję sobie sprawę, że to musiało go bardzo zaboleć. Zrozumiałam to dopiero po tym jak Deku przez dwa tygodnie nie wychodził z pokoju. Pod jego drzwiami cały czas były słyszalne szlochy. Gdy w końcu wyszedł jego mimiką nie wyrażała żadnych emocji. Wyglądał jak żywy trup. W jego oczach nie można było dostrzec ani smutku, rozpaczy, czy takich emocji jak radość. Stał się też dosyć złośliwy i często widoczna była u niego irytacja. Od razu po powrocie zerwał z Uraraką w sposób też nie za fajny. Gdy wszyscy w dobrych humorach zaczęli wracać do akademika on Podbiegł i zaczął się drzeć, że on już nie chce. Wspomniał o wyjeździe Bakugo i wykrzyczał w trakcie że zrywa z tą dziewczyną. Ona chwilę to przeżywała, ale nie zwróciłam na nią uwagi. Współczułam Midoriyi. W dodatku mieliśmy teraz dużo na głowie przez tych złoczyńców.

Jak się okazało, zaczęli zbierać sobie sojuszników, tym samym sprowadzając tu złoczyńców nie tylko z kraju, ale również z zagranicy.

Z tego względu do naszej szkoły zaproszono dwie inne. Miały do nas przyjechać profile bohaterskie. Oba były z najlepszych amerykańskich szkół bohaterskich. Mieli oni mieć z nami przez chwilę szkolenia jak i wspomóc nas przy nadchodzącym ataku. Nie było określonych żadnych dat, jednak spodziewaliśmy się go w najbliższym miesiącu. Klasy z Ameryki przyjechać miały do nas już w ten weekend, więc ruszyły przeróżne przyszykowania

-hej Ashido, masz przy sobie harmonogram?

-tak, a czego potrzebujesz?

-jak jutro to ma wyglądać?

-eh... mówili to już chyba piętnaście razy! O siódmej mamy się wstawić do naszych klas. Tam przygotujemy karty do rozdania, aby ci co przyjadą mogli się poruszać. Potem o ósmej jest apel z tamtymi, więc jeśli czegoś jeszcze nie wiesz po angielsku to się doucz wieczorem. Potem zapoznanie jakieś że tak powiem "integracyjne" I około dwunastej wspólny trening. Potem obiad i oprowadzenie po akademiku. Coś jeszcze?

-pomożesz mi z przeniesieniem materaca dla mojego towarzysza? Jeszcze tego nie zrobiłem...

-mieliśmy to zrobić już dawno! Każdemu ma zostać przydzielona jedna osoba!!! Nie mogłeś poprosić wcześniej?! Nie psuj wizerunku szkoły i chodź!

Poszłam pomóc czerwonowłosemu. U mnie w pokoju było wszytko ogarnięte. Każdemu została doniesiona szafka dla dla nowych "współlokatorów" którzy pobędą z nami przez około miesiąc. Mam nadzieję, że wybierze mnie ktoś fajny, ale z tego co wiem oni sami sobie dobiorą osobę, z którą będą dzielić pomieszczenie.

Wszystkich targały emocje. Jedyna osoba która wyglądała na rozluźnioną, to zielonowłosy, który nie wyrażał emocji. Chyba poprostu nie chciał znowu zostać zraniony...

Obudziłam się o szóstej. Co mogłam poprzestawiałam, aby mojej przyszłej koleżance nie przeszkadzał bałagan. Założyłam mundurek i wzięłam ze sobą jedynie telefon, który może się przydać jako tłumacz.

~Katsuki~

Dolecieliśmy na miejsce. Tak. Wracam do Japonii. I to jeszcze do U.A! Czuję, że nie pożyje zbyt długo. Prawdopodobnie mnie zamordują.

Moi nowi "przyjaciele" jeśli mogę ich tak nazwać wypytywali mnie o tutejszą kulturę, szkole i moich znajomych.

Chcieli również poznać naszę podstawowe zwroty, a najbardziej to chyba Grace. Gdzieś w Japonii miała ciotkę którą z chęcią chciałaby odwiedzić. Pomyślałem, że pomogę jej lekko z nauką języka więc siedzieliśmy razem w samolocie.

Na przeciw siedziała blondynka- Isabel. Bardzo ją polubiłem. Co chwilę mnie zaczepia, ale nie przeszkadza mi to za bardzo. Mamy całkiem podobne charaktery i gdyby nie ktoś inny, kto cały czas siedzi mi w głowie, może byśmy skończyli jako para. Dziś. Dziś zobaczę tego zielonego krzaka.

Powoli zbliżaliśmy się na miejsce. Zarzuciłem na siebie kurtkę, koloru czarnego od naszego munduru. Pod spodem mieliśmy czerwone koszule co mi bardzo odpowiadało i czarne bojówki. Mundurki te były bardzo wygodne i komfortowe. Dziewczyny miały e komplecie również spódnice, ale to raczej na okazję.

Tak. To już za chwilę powitają mnie nauczyciele... za chwilę spotkam przyjaciół, rodzinne strony i zielonego brokuła którego szczerze mi brakowało...

Nigdy nie mów nigdy [Bakudeku / MyHeroAcademia]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz