6. Trafił swój na swego, jak zawsze jest miło.

532 38 19
                                    

Hejka!

Tego się nie spodziewaliście, co? xDDDD

No ale nie przedłużając przypominam, że prawa do postaci i filmu posiadają Sony i Marvel Studios.

Życzę Wam miłego czytania.

- Będzie zadyma. - mówi Bucky.

- I to jaka. - dodaje T'Chala.

- Szykuje się zajebiście. - myślą Drax i Walkiria.

[...]

Tony opuszcza rękę i mówi:

- Takiej wiernej odzieży to ze świecą szukać.

- Uwielbiam tą pelerynę. - mówi zauroczony w niej Ned.

Peter zwiesza się z sufitu, staje przed Tony'm i mówi:

- To ja też chętnie się przydam.

Tony robi zdziwioną minę.

- Biedny Peter, aż żal mi go. - mówi lekko rozbawionym, a zarazem współczujący głosem Hope. Wiedziała, że zły Tony to nie jest coś miłego.

Maska Peter'a też znika.

- Co do jasne... - mówi Tony.

- Tak, wiem co Pan powie. - mówi szybko Peter.

- Nie powinno Cię tu być. - przekazuje zirytowany Tony.

- Dobrze Tony! Opierdziel Go, należy mu się. - mówi MJ nadal będąc lekko zła na Peter'a.

- Już wracałem do domu. - mówi szybko Peter.

- Nie chcę tego słuchać. - mówi wkurzony Tony.

- Ale było bardzo wysoko, w drodze pomyślałem o Panu. - kontynuuje Peter.

- Ale i tak mi powiesz. - dodaje Tony.

- I tak jakoś przywarłem do statku, a ten kostium jest... on mi normalnie czyta w myślach, więc w pewnym sensie to Pana wina, że tu jestem. - mówi bardzo szybko Peter.

Peleryna obraca się w stronę, Peter'a, wygląda jakby była zaskoczona. Tony wbija w niego wzrok.

- Nawet peleryna wie, że ma przesrane, naprawdę zjebał. - zaśmiał się Happy.

- Och, Peter, Peter, Peter. -pomyślał z małym uśmiechem Ned.

- Co ty powiedziałeś? - pyta zdziwiony Tony.

- Odszczekuje to. Teraz jestem w kosmosie. - mówi bardzo szybko Peter.

- Tak, dokładnie tam gdzie miało Cię nie być. To nie jest wesołe miasteczko ani szkolna wycieczka, to bilet w jedną stronę. - mówi stanowczo Tony podchodząc bliżej do Peter'a.

- I nie mów mi, że to przemyślałeś, nie miałeś czasu, żeby to przemyśleć - mówi wkurzony Tony.

- Naprawdę, serio, dosyć gruntownie to przemyślałem, bo przecież jak mam być bohaterem z sąsiedztwa bez sąsiedztwa. - tłumaczy Peter.

- To jest najbardziej pokręcona logika jaką kiedykolwiek słyszałem. - powiedział zdziwiony Fury.

- A zarazem naprawdę ma jakiś sens. - zaśmiała się Maria.

- Jestem z niego dumny *ociera niewidzialną łezkę dumy i wzruszenia*. - mówi z rozbawionym uśmiechem Ned.

- Znaczy wiem, że to trochę nie teges ale wie Pan o co mi biega. - mówi szybko Peter.

Avengers(i nie tylko) oglądają "Avengers: Koniec Gry"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz