11. Grupowa rozpacz... Czy to nie brzmi trochę jak jakaś sekta?

534 31 27
                                    

Hejka!

Nie przedłużając przypominam, że prawa do postaci i filmu posiadają Sony i Marvel Studios.

Ogółem totalnie zwalił mi się czas, więc macie farta, że akurat coś ogarniałem i przypadkiem zobaczyłem, że już sobota XDDDD No ale zdążyłem! XD

Życzę Wam miłego czytania.

- Naprawdę Cię szanuje Stark. Kiedy skończę, połowa ludzkości zostanie przy życiu (Thanos bierze rękę z głowy Tony'ego, widać, że Tony ma kilka ran, oprócz tego czasami lekko pluje krwią z ust). Sądzę, że będą Cię wspominać. - mówi Thanos, po czym celuje w Tony'ego rękawicą. Wszystkie kamienie nagle zaczynają się świecić. W tej chwili Thanos chce dokonać końca życia Tony'ego Stark'a.

Jeszcze trochę krwi wylatuje Tony'emu z ust. Tony wydaje bolesne dźwięki.

...

W sali panowała głucha cisza...

W oczach wszystkich osób widniały łzy...

- O kurwa... - powiedziała cicho Michelle. Nie... Nie sądziła, że wielki Tony Stark kiedyś przegra... Kiedyś zostanie pokonany... Dobrze wiedziała, że świat bez Tony'ego Stark'a, chcąc nie chcąc byłby chaotyczny, dziwny, przygnębiony i... przerażający.

Michelle automatycznie wtuliła się w Tony'ego, zaskoczyło to mężczyznę, lecz oddał uścisk. Dziewczyna nigdy nie była zbyt emocjonalna... Ale te wszystkie rzeczy, które widziała w ciągu ostatnich kilku godzin były zbyt emocjonujące, żeby z obojętnością je oglądać.

- Jebany skurwysyn... - dodał zszokowany Fury. Lubił Stark'a, może i nigdy by tego nie powiedział, ale lubił go...

Nebula, Maria i Hope ze łzami spływającymi po policzkach patrzyły na ekran. Nie mogły one przyjąć do wiadomości co tu się stało...

Ned był w szoku. "Jego bohater umiera?! Ale jak?! Nie! On miał być przecież niezwyciężony! Skoro go da się pokonać... to co z nami?" to były właśnie myśli Neda, to był po prostu chaos.

Happy z przerażeniem i niedowierzaniem patrzył na film.

- Szefie... Tony... Nie... - wyszeptał zrozpaczony Happy. Jego najlepszy przyjaciel... Miał gdzieś tam... bardzo daleko od domu i rodziny... odejść? Przecież on, Happy Hogan miał być jego ochroniarzem... Jego dobrym przyjacielem i pomocnikiem... Zawiódł... Happy nie mógł na to patrzeć. Mężczyzna oparł głowę na rękach, a po jego policzkach zaczęły lecieć łzy.

Rocket był zszokowany. Ten cholerny Tony Stark... Ten jebany Ziemianin... Ten, który zawsze był najlepszy, i który zawsze miał plan... On miał właśnie przegrać i zginąć? To przecież... To wydawało się nierealne! Jak jakiś cholerny koszmar! Rocket wiedział jedno... W tej chwili wiedział, że jeśli tamten Tony nie ma jakiegoś kolejnego tajemnego planu to są głęboko w dupie...

Każdy inny był równie smutny, zaskoczony i zły co reszta.

W przerażającej ciszy film leciał dalej.

- Przestań. - mówi nagle Strange.

Kamera pokazuje Strange'a siedzącego, opierającego się o jakiś głaz.

- Daruj mu życie, a oddam Ci kamień czasu. - mówi Strange.

Nagle atmosfera w pokoju całkowicie się zmieniła.

Avengers(i nie tylko) oglądają "Avengers: Koniec Gry"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz