Hejka!
Długo mnie nie było, co? Naprawdę przepraszam Was za tak długą przerwę, ale w sumie pierdolety na końcu, a teraz:
No ale nie przedłużając przypominam, że prawa do postaci i filmu posiadają Sony i Marvel Studios.
Życzę Wam miłego czytania!
Vision uśmiechnął się do swojego ojca pocieszająco, a przynajmniej miał nadzieję, że tak to wyglądało. Będąc syntezoidem te "emocjonalne rzeczy" nie były tak łatwe. Nagle, przez kilka sekund Vision poczuł się naprawdę dziwnie, ale zignorował to, bo po chwili wszystko wróciło do normy. Obstawiał, że to jego obwody na chwilę się zawiesiły przez zbyt dogłębną analizę emocji.
Natasha też martwiła się o tego Tony'ego w filmie, martwiła się, że zrobi on coś szalenie głupiego... a naprawdę nie chciała widzieć czegoś strasznego.
Tony powoli wytarł talerz, po czym odłożył go na miejsce. Następnie zaczął powierzchownie wycierać kurze, znajdujące się na półkach koło, jak i nad zlewem, zarazem przyglądając się zdjęciom, które tam leżały. Właśnie wziął do ręki jedno konkretne zdjęcie...
Było to ich wspólne zdjęcie, na którym stali koło siebie i robili sobie rogi, trzymając odwrócone do góry nogami oświadczenie o stażu Peter'a w Stark Industries.
Tony'emu aż łezka się w oku zakręciła (oczywiście szybko ją otarł, nigdy jej nie było, kapiszci?), pamiętał ten dzień jakby to był wczoraj, po prostu było tak cudownie.
Także Peter szeroko się uśmiechnął, widząc to zdjęcie. Po pierwsze dlatego, że to był jeden z najcudowniejszych dni jego życia. Natomiast po drugie dlatego, że był naprawdę szczęśliwy, że Tony oprawił to zdjęcie, tak był szczęśliwy, że aż serce szybciej i radośniej mu (Peter'owi) zabiło.
Za to Happy naprawdę bardzo widocznie przewrócił oczami. Co oni wtedy odwalali, ten dzień był czystym szaleństwem. Happy bał się, że oni rozsadzą wszystko wokół. To dopiero była sobota. Myśląc tak sobie, na twarzy Happy'ego pojawiał się coraz większy uśmiech. Wiedział, że tak pokręcony dzień był warty, nawet kolejnego miesiąca nawału pracy.
- Naprawdę byłeś na stażu w Stark Industries? Woooow, od małego chciałam tam pracować. - zaśmiała się lekko zarumieniona Shuri.
- Początkowo staż to była tak naprawdę tylko przykrywka dla Spider-Man'a, ale później... - zaczął wesoło Peter.
- Później jakoś tak zaczął pomagać mi, jak i innym starszym stażystom w Wieży i tak jakoś dalej to wszystko samo się potoczyło. - dokończył nadal szeroko uśmiechnięty Tony.
- Uwielbiam tę robotę. - dodał od razu energicznie, przeszczęśliwy Peter.
- Ach, nie dziwię Ci się. Sama chciałam tam przesłać swoje CV, nawet kilkukrotnie, ale zawsze, a to rodzice mi nie pozwalali, a to coś, a to sroś, kurwa, byłam solidnie wkurwiona, gdy słyszałam takie pieprzenie, no ale teraz mam obowiązki Królowej. - westchnęła Shuri.
- No właśnie! Jesteś Królową! Ale odjazd! Też tak chcę! - wykrzyczał szybko podekscytowany Peter, wywołując tym samym krótki śmiech u Tony'ego, Shuri i MJ.
Za to Wanda przyglądała się dokładnie temu zdjęciu, po czym nagle coś zauważyła.
- Czemu to oświadczenie jest do góry nogami? - parsknęła śmiechem Wanda.
- Bo jesteśmy geniuszami!/Bo są
idiotami! - krzyknęli jednocześnie Peter, Tony (to pierwsze) i Happy (to drugie), wszyscy śmiejąc się.- Eeeee, okej? - spojrzała na nich dziwnie Natasha, ledwo powstrzymując śmiech.
CZYTASZ
Avengers(i nie tylko) oglądają "Avengers: Koniec Gry"
HumorZALECAM, ABY PRZED PRZECZYTANIEM TEJ KSIĄŻKI PRZECZYTAĆ PIERWSZĄ CZĘŚĆ, KTÓRĄ ZNAJDZIECIE NA MOIM PROFILU, PONIEWAŻ TA CZĘŚĆ DZIEJE SIĘ PO TAMTEJ, A W TAMTEJ WYDARZYŁO SIĘ DUŻO WAŻNYCH RZECZY, KTÓRE W PEŁNI ODDZIAŁUJĄ NA TĄ HISTORIĘ!!! Avengersi, j...