14. Mocny Początek...

552 40 29
                                    

Hejka!

Znowu wyjeżdżam, ale o tym na końcu rozdziału.

No więc nie przedłużając przypominam, że prawa do postaci i filmu posiadają Sony i Marvel Studios.

Życzę Wam miłego czytania.

Na ekranie pojawia się Clint i jego córka naciągająca łuk i szykuje się do strzału.

- Dobra, czekaj, nie strzelaj. - mówi Clint.

- Żyjemy! - krzyczy uradowany Clint.

Słysząc to wszyscy się uśmiechają, a zwłaszcza Natasha, która jednak jest dość mocno związana z rodziną Bartonów.

- Haha, frajerzy! Jestem jako pierwszy w filmie! - dodał po chwili zwycięsko Clint. Kilka osób przewróciło z rozbawieniem oczami.

- Cholera, miałem nadzieję, że będę to
ja. - dopowiedział rozbawiony Scott.

- Dobrze widzisz cel? - pyta Clint.

- Yhm. - odpowiada szybko Lila (córka Clint'a).

- Bogowie, tato! nie gadaj tylko pozwól mi strzelać. - jęczy Scott udając dziewczęcy głos.

Niektórzy parskają śmiechem, a Clint tylko uderza przyjaciela w tył głowy. Przez to Scott ma tylko szerszy uśmiech.

- Dobra, to jeszcze trzeba tylko w niego trafić. - powiedział Clint podchodząc za Lilę.

- Wow. No to, żeś mnie oświecił
geniuszu. - zaśmiała się Natasha, na co Clint tylko przewrócił oczami.

- Stopę daj tutaj, palce w tamtą, tak? Biodra, okej. - mówi po kolei Clint poprawiając postawę dziewczynki. Przy okazji przez chwilę widzimy nadajnik pokazując, że jest on w areszcie domowym.

- O kurde, Peter przypatruj się. Oto legendarny i ekskluzywny trening przedstawiający jak zostać Legolasem! Mówiłeś, że chcesz być taki super, masz darmowy trening. - mówi rozbawiony Tony.

Peter szeroko się uśmiecha, po czym na jego twarzy widać dziwne skupienie.

- Czy przypadkiem gdy ostatnio oglądaliśmy Władcę Pierścieni to nie nazwałeś Legolasa najpierw Clintem, a potem przegrywem? - powiedział po chwili Peter.

Clint patrzy morderczo na Tony'ego, a ten jak gdyby nigdy nic po prostu odpowiada Peter'owi.

- Eeeeee, o patrz, strzela! - odpowiada szybko Tony próbując odwrócić uwagę Peter'a na co ten zareagował uśmiechem.

- Widzisz cel?

- Tak.

- Na pewno?

- Mhm.

- A teraz? Teraz widzisz? *jej własnymi włosami zasłania jej oko*

Dziewczynka śmieje się z wygłupów ojca.

- Nie.

- A teraz? *zasłania całą dłonią jej jedno oko*

Oby dwoje śmieją się z tych głupiutkich żartów.

- Awww, to było urocze Clint. Jesteś dobrym ojcem. - mówi Wanda posyłając do przyjaciela uśmiech, który ten odwzajemnił.

- Dobra. Gotowa? Trzy palce. - mówi Clint teraz na poważnie ją przygotowując.

Avengers(i nie tylko) oglądają "Avengers: Koniec Gry"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz