1.

1.6K 48 4
                                    

~T E N dzień~

Zostawienie swojego idealnego życia wcale nie jest takie łatwe.Zostawiasz wszystko co kochasz bo ktoś podjął za ciebie decyzje,płakałam całymi dniami i po prostu starałam się na 100% wykorzystać czas jaki mi tam został.Ten okropny dzień zbliżał się coraz bardziej i stało się.Właśnie jechałam z moim ojcem którego prawie wcale nie znam do nowego życia.Matki też prawie nie znałam a o braciach nie wspomnę.Od kiedy pamiętam mieszkałam z babcią i żyło mi się bardzo dobrze.Nie tęskniłam za rodzicami bo prawie wcale się nie znaliśmy i myśl że mam ich poznać mnie przerażała bo bałam sie strasznie.Kiedy ojciec zaparkował pod całkiem sporym domem czułam sie coraz gorzej,wysiadłam z auta i udałam sie w stronę domu,kiedy tam weszłam przywitał mnie ciepły uśmiech mojej mamy cóż nie wydawała sie taka zła.

-Witaj w domu-powiedziała niepewnie sie uśmiechając,zapewne sie bała mojej reakcji na to wszystko co było jak najbardziej zrozumiałe.

Nic nie powiedziałam tylko jak ostatni pachołek gapiłam sie we wszystkie strony świata.

-Chodź pokażę ci twój pokój.

Poszłam za nią i odrazu na wprost schodów były zwykle białe drzwi i kiedy weszłam do środka pokój był całkiem spory i przystrojony klasycznie dlatego miałam wolną rękę co do jakiś ozdób.

-Zaraz będzie kolacja,to cię zawołam.

Kobieta zamknęła drzwi i zostawiła mnie samą z moimi myślami.Żałuje że nie ma tu mojej babci,zawsze gdy coś się działo przytulała mnie i starała się poprawić mi humor była najlepszym co mnie spotkało i brakuje mi jej obecności dlatego napisałam do niej sms-a.

Ja:Cześć babciu,jak u ciebie?

Odłożyłam telefon chodząc bez celu po pokoju.Tak zdecydowanie przyda się tu coś zmienić bo jest za nudno.Usłyszałam wołanie z dołu.Kolacja,kolacja ze wszystkimi,całą rodziną.Nie,bardziej rodziną i osobą która z niewiadomych przyczyn tam jest.Ręce mi się niesamowicie trzęsły i schodziłam tak wolno jak tylko się dało.Kiedy zobaczyłam ich wszystkich i kiedy ich wzrok skierował się w moją stronę chciałam uciekać,jak najdalej sama nie wiem gdzie skoro nie znam okolicy.

-Siadaj.

Miły głos mojej mamy dotarł do moich uszu i niepewnie podeszłam do stołu i zajęłam miejsce na środku.Byłam zestresowana i to strasznie.

-Nie jesteś głodna?-zapytała moja mama.

-Tak średnio ale może coś wezmę.

Brałam jedzenie i widziałam uśmiech na twarzy mojej mamy jednak zignorowałam to.Dla mnie oni wszyscy byli kompletnie obcymi osobami więc jak miałam się zachować.Udawać że jest okej?Nie jest i nie będzie dopóki nie wrócę do babci.Tęskniłam i to strasznie.Kiedy rozmowa się toczyła między wszystkimi ja się nie odzywałam tylko słuchałam chociaż tego słuchaniem nie da się nazwać byłam tam obserwatorem.Patrzyłam,czasem posłuchałam ale nie wypowiadałam się.Nie miałam ochoty na rozmowę.Zjadłam i odłożyłam talerz do zlewu.Z prędkością światła poszłam do pokoju i stwierdziłam że rozpakowywanie zostawię na niedzielę.Zobaczyłam że dzwoni babcia więc migiem odebrałam.

-Halo?!

-Cześć skarbie.Jak tam się czujesz?

Słysząc jej ciepły głos odrazu moje oczy zrobiły się szklane i nie zorientowałam się kiedy już miałam potop łez.

-Tęsknie za tobą.Czuje się tu źle.

-Rodzice ci coś zrobili?Albo bracia?

-Nie o to chodzi po prostu lepiej mi było z tobą.Dlaczego musiałam tu się przeprowadzić?-zapytałam rozżalonym głosem,wiedziałam że to nie jej wina ale to tak strasznie bolało.

Zmiana-Suna Rintarou X ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz