~To naprawdę zostanie między nami~
Stałam jak wryta i zaraz obok mnie stanął Suna jednak po nim ta sytuacja spłynęła.Nie do końca wiedziałam co zrobić,a tym bardziej co mam powiedzieć.Po prostu sterczałam jak głupek.Niepewnie poszłam w tamtą stronę odkładając pudełko z pizza na blat.
-I jak było u babci?-zapytałam i odrazu widziałam strach jaki wymalował się na ich twarzy.
-O czym ty...-zaczął ojciec jednak mu przerwałam.
-Nie musicie udawać,wiem o wszystkim.Jak babcia się czuje?-zapytałam smętnym głosem,nie chciałam o tym myśleć więc odsunęłam od siebie ten temat.
-Dobrze.-tym razem odezwała się mama i po niej widać było coś na wzór wyrzutów sumienia.
Westchnęłam i zaczęłam mówić.
-To ja chyba pójdę już do siebie.
Ta sytuacja była dla mnie dość dziwna więc zamknęłam się w swojej bezpiecznej strefie.Po jakimś czasie Atsumu napisał że rodzice chcą ze mną pogadać.Zeszłam na dół i Suny już nie było,wszyscy siedzieli przy stole więc też usiadłam.
-Kiedy mogę pojechać do babci?-wyrwałam się odrazu żeby zapytać bo musiałam to wiedzieć.
-Nie wiemy,ale...-przerwałam mojej mamie.
-Okej nie musisz się więcej wysilać.
Chciałam odejść jednak przerwał mi krzyk mojego taty.
-Jak ty nas traktujesz do cholery?!Staramy się,jesteśmy wyrozumiali a ty co?
Niestety złość się we mnie zbierała,zatrzymałam się i doskonale wiedziałam że będę żałować tych słów a mimo to nie powstrzymałam się.
-Ah tak?Teraz zgrywacie cudownych rodziców a jak zostawiliście mnie u babci jak byłam mała a moich braci zostawiliście ze sobą to było w porządku?Nawet nie wiecie jak się czułam wtedy.
-I tak byś nie zrozumiała.
-Może...-Atsumu próbował uratować atmosferę jednak sam nie wiedział co do końca powiedzieć.
-Nie.Powiem wam coś.A bardziej wam drodzy rodzice,odkąd tu przyjechałam nie czułam się tu ani razu dobrze i szczerze mówiąc jestem potwornie wściekła że muszę tu być bo nie chce i oddałabym dosłownie wszystko aby tu nie wracać.
Wstałam od stołu i poszłam na górę.Wszyscy byli jak posągi,mama siedziała gapiąc się na stół,ojciec obok niej stał a chłopaki naprzeciwko.
Tak naprawdę te nerwy przenosiły się na nas wszystkich i wszyscy byliśmy na siebie wkurzeni,jak najszybciej odpaliłam laptopa szukając najszybszego lotu do miasta babci i znalazłam jakiś lot który miał być za 2 dni więc bez zastanowienia kupiłam bilet.Usłyszałam pukanie do moich drzwi a następnie zobaczyłam że się otwierają,w drzwiach stanął Atsumu a ja szybko zamknęłam laptopa i starałam się przybrać naturalny wyraz twarzy.-Jakby co kupiłem bilety na jutro.-chłopak powiedział niepewnie.
-Okej-odpowiedziałam krótko bo nie miałam ochoty na rozmowę.
-Posłuchaj..-Atsumu chciał podejść jednak odrazu mu przerwałam.
-Chce zostać sama,nie jestem w humorze i nie chce się wyrzywać.
Chłopak wyszedł zostawiając mnie samą.Często kiedy byłam zła wyżywałam się na każdym dookoła co nie było dobrym nawykiem,dlatego uznałam że wole spędzić ten czas sama i trochę się uspokoić,usłyszałam powiadomienie i zobaczyłam że Suna do mnie napisał.