15.

602 27 10
                                    

Zanim słonka zaczniecie czytać chciałabym abyście zjechali na dół przeczytać co napisałam:)

~Założyliście się o to czy z nim będę czy nie~

Chłopcy postanowili mnie odprowadzić pod dom,szliśmy w przyjemnej ciszy i towarzyszył nam zachód słońca.Jednak kiedy dotarliśmy pod dom wiedziałam że to czas na pożegnanie.Nie lubiłam tego słowa i w ogóle tego robić.Zatrzymaliśmy się a ja już czułam jak moje oczy robią się szklane,obraz zaczął mi się rozmazywać więc przytuliliśmy się.Poczułam łzy płynące po moich policzkach,chłopcy na chwile mnie odsunęli i zobaczyli moją zapłakaną twarz.

-Nie chce się z wami żegnać.-pod koniec zdania zaczął mi się łamać głos.-Nie chce tam wracać i was zostawiać.-Tym razem objął mnie Kuroo i chyba moja wypowiedź go zdenerwowała.

-Posłuchaj,postawiłem za dużo pieniędzy na to że będziesz z Suną dlatego wracaj tam i zdobądź go.-zaśmiałam się przez łzy bo był niemożliwy.-Czemu się śmiejesz?

-Bo założyliście się o to czy z nim będę czy nie.

-Nie będziesz,napewno nie jeśli to ty będziesz musiała się postarać.-wtrącił Kenma.

-Będzie,wystarczy że na niego spojrzy a już jej się oczy świecą.

-Jesteś zbyt pewny siebie.

-A ty nie?

-Przepraszam,co?Mi się na jego widok oczy nie świecą,to jest oszukane.-prychnęłam na co nasza trójka się zaśmiała,po chwili znowu poczułam ten nieprzyjemny ucisk w brzuchu który znaczył że to już czas.

-Będę za wami tęsknić.-powiedziałam ostatni raz ich przytulając.

-Dasz rade,pamiętaj że możesz dzwonić.-zapewnił mnie Kuroo na co przewróciłam oczami.

-To nie to samo.-oderwałam się od nich.-Lećcie już za nim na dobre się rozkleję i zabiorę was ze sobą.-powiedziałam uśmiechając się a po moim policzku spłynęło więcej łez.

-Do zobaczenia.

Pomachali mi i skierowali się w swoją stronę.Chwile tak patrzyłam jak się oddalają w końcu się otrząsnęłam i weszłam do domu.Poczułam się źle.Babcia już była i widząc mnie zmartwiła się.

-Co się stało?-wstała i podeszła do mnie.

-Musiałam się pożegnać z Kenmą i Kuroo.To było ciężkie.-westchnęłam czując że mam znowu szklane oczy.Kobieta podeszła i mnie objęła,zrobiłam to samo.Nie wiem ile tak stałyśmy ale w końcu się oderwałam.

-Pójdę się spakować.-oznajmiłam przybitym tonem i udałam się ma górę.

-Może...-przerwałam jej bo wiedziałam co chce powiedzieć.

-Nie jestem głodna.

Wspięłam się po schodach i otworzyłam drzwi mojego pokoju.Położyłam telefon na łóżko i zaczęłam wszystko zbierać,następnie składać i pakować.Trochę mi się z tym zeszło i kiedy się z tym uporałam poszłam do łazienki i wzięłam długi prysznic.Musiałam przemyśleć to wszystko.Bo okej,wypaliło by między nami ale co na to moi bracia,co na to wszyscy?Czy on naprawdę jest dobry?Jak by to miało wszystko wyglądać?Może dla niego jestem tylko siostrą jego przyjaciół i koniec.Szczerze byłam po środku niczego,okej jest przystojny i naprawdę kochany z charakteru i chciałabym kogoś takiego tylko co jeśli on tego nie odwzajemni?

Wyszłam w końcu z prysznica i ogarnęłam się do snu,wszystkie jakieś kosmetyki ułożyłam w jednym miejscu.Poszłam z powrotem do pokoju i usiadłam na łóżko.Patrzyłam na pokój i czułam się z tym wszystkim słabo.Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam jedną wiadomość.

Zmiana-Suna Rintarou X ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz