~Co najwyżej mogę się z nim przyjaźnić~
Otworzyłam kopertę a w oczy rzuciły mi się dokumenty które informowały że rodzice polecieli do miasta w którym mieszkałam z babcią w dodatku hotel był blisko domu babci,często go mijałam kiedy tam mieszkałam.Dlaczego bliźniaki mi nie chcieli powiedzieć o niczym a tym bardziej oni?Nie wiedziałam nawet co mam zrobić czy iść im wygarnąć czy poczekać aż rodzice wrócą.Odłożyłam kartki do koperty i szybko wyszłam z pokoju chłopaków,zamykając się w moim pokoju,zaczęłam analizować całą sytuacje i dopiero teraz zaczęło składać się to w całość,babcia nie odbierała ani nie dała znać,dziwne zachowanie Atsumu i Osamu to wszystko nabrało sens.Teraz tylko dowiedzieć się o co chodzi,nie miałam ochoty schodzić na dół dlatego odpaliłam serial na netflixie i zaczęłam oglądać jednak przerwało mi powiadomienie z mojego telefonu.
Arne:Heej,jak się czujesz?
Uśmiechnęłam się na jego wiadomość,dawno nikt mnie o to nie zapytał i zrobiło mi się po prostu miło.
Ja:Dziękuje że pytasz:)jest okej.
Arne:Jeśli potrzebujesz czegoś to pisz.
Ja:Jasne będę pamiętać:)
Postanowiłam zejść na dół żeby coś zjeść i przy okazji zobaczyć kto jest,kiedy byłam w kuchni odłożyłam telefon na blat i poszłam otworzyć drzwi bo ktoś zadzwonił dzwonkiem,okazało się ze to dostawca z pizza wiec zawołałam Atsumu żeby zapłacił i wróciłam do kuchni zabierając telefon.W pokoju zobaczyłam że Arne do mnie napisał.
Arne:A tak po za tym to kiedy jeszcze wpadniesz do kawiarnii?
Rintarou poszedł do Atsumu który stał w kuchni żeby z nim pogadać.
-Wiesz że twoja siostra chyba kogoś ma?-stwierdził chłopak na co Atsumu skrzywił twarz.
-Jak to?spojrzał zdezorientowanym wzrokiem.
-Napisał do niej jakiś koleś z tekstem kiedy jeszcze wpadnie do kawiarni.
-Jak się nazywa?
-Nie pamiętam.-chłopak powiedział totalnie obojętnie.
-A tak po za tym skąd o tym wiesz?-Atsumu się uśmiechnął do Suny jednak ten przewrócił oczami.
-Zostawiła telefon w kuchni i akurat stałem przy blacie i napisał.
Atsumu nic nie odpowiedział tylko razem z chłopakiem ogarnęli jedzenie,picie i zaczęli jeść.
Siedziałam u siebie oglądając dalej serial,jednak Atsumu przyszedł z dość poważną miną,posłałam mu zdezorientowane spojrzenie,potem parsknęłam śmiechem bo nigdy nie był taki poważny,odwróciłam się za siebie żeby zobaczyć czy nic nie ma ale on podszedł do mojego łóżka i usiadł.Zatrzymałam serial i czekałam aż powie mi o co chodzi.Zmartwiłam się bo był poważny.
-Osamu siedzi z chłopakami ale stwierdziłem że ja z tobą o tym pogadam.Pamiętaj że jeśli kogoś masz możesz nam o tym powiedzieć,rodzice się nie wkurzą wręcz przeciwnie,będą zadowoleni.
Powstrzymywałam się od wybuchnięcia śmiechem ale przestałam się uśmiechać kiedy chłopak nie zmienił swojej postawy i nadal był poważny.
-Okej rozumiem i dzięki za troskę ale Atsumu ja nikogo nie mam.
-Jak to?-chłopak się skrzywił.
-No normalnie chyba że pomyślałeś że Arne to mój chłopak.
-Arne to chłopak który cię odprowadził?
-Tak.
-Tylko jak coś ci zrobi to pamiętaj żeby przyjść do twoich najlepszych i najprzystojniejszych braci.
-Atsumu!-krzyknęłam zdenerwowana na chłopaka na co się zaśmiał.
Rzuciłam w chłopaka poduszka jednak uniknął uderzenia bo wyszedł z pokoju jednak wrócił się i dodał swoje 3 grosze.-Ale pamiętaj o tym.
Roześmiałam się na jego słowa bo to było serio miłe z jego strony.Później kiedy wszyscy już poszli ja siedziałam w pokoju i stwierdziłam że napisze do Lie.
Ja:Hej,jak tam się czujesz?:)
Lie:W porządku,poprawiłaś mi humor i jestem ci naprawdę wdzięczna,a żeby się odwdzięczyć zabieram cię moja droga do kawiarni i nie przyjmuje odmowy:)
Ja:No dobrze niech ci będzie.
Lie:To jutro po szkole.
Ja:Okej.
Zgasiłam telefon i rzuciłam go gdzieś na bok.To co się działo w ostatnich dniach było niedorzeczne,w życiu bym nie pomyślała że w ogóle będę mieć jakiś kontakt z braćmi a tym bardziej kimś po za nimi.Nie chciałam się przywiązywać bo w planach miałam tu zostać najdłużej rok szkolny i potem znowu wrócić do babci ale,no właśnie pojawiło się jakieś „ale" mianowicie polubiłam ich mimo że nie byłam dobrze nastawiona,polubiłam bliźniaków,polubiłam Lie i polubiłam Arnego.Myślę że gdybym dostała szanse powrotu do babci mogłabym sie zawahać ale stop.Starczy tego myślenia.Jak tylko rodzice wrócą będę musiała z nimi pogadać ale teraz przynajmniej nie mam za złe babci że ze mną nie rozmawia,wiem już czym to jest spowodowane i po części mi ulżyło.
Kończyłam dziś lekcje godzinę później niż chłopaki i odrazu po lekcjach poszłam z Lie do kawiarni,Arne tym razem nie miał zmiany z czego nawet się cieszyłam,lubię go ale nie chce się z nim widywać dzień w dzień.Złożyłyśmy zamówienie i gadałyśmy o jakiś pierdołach ale przyjemnie nam się rozmawiało.Kiedy dostałyśmy zamówienie poczułam że mój telefon zawibrował więc postanowiłam sprawdzić kto do mnie pisze i zdziwiłam się kiedy zobaczyłam że był to Suna.
Rintarou:Wiesz że twój brat ma dziewczynę?
Wysłał mi jeszcze ich zdjęcie i tak trochę nie rozumiałam celu wiadomości ale postanowiłam odpisać.
Ja:Nie musisz być zazdrosny,masz jeszcze Osamu;)
Rintarou:Zabawne.
Ja:Przecież żartuje.
Rintarou:Spoko przecież też żartuje.
Rozbawiło mnie to iż chłopak odpisał mi prawie to samo na moją wiadomość dlatego dalej kontynuowałam konwersacje z nim.
Ja:Mogłeś wymyślić coś bardziej oryginalnego niż kradzież mojego pomysłu.A teraz wybacz ale ja też mam zajęcie dlatego miłego siedzenia z zakochanymi.
Rintarou:Ty też w świecie zakochanych?
Ja:W życiu.To że mam zajęcie nie znaczy że jestem zakochana:)
Odłożyłam telefon i zwróciłam uwagę na Lie która już zajadała się szarlotką.
-Kto do ciebie pisał?-spojrzała na mnie zaciekawionym spojrzeniem.
-Rintarou.
-Ooo piszecie ze sobą?Coś ty z nim?-widać było u niej podekscytowanie którego za bardzo nie rozumiałam.
-Niee,napisał do mnie tylko o jakąś głupotę.
-Aa to spoko.Ale uważaj na niego,jeśli będzie cię podrywał olej to bo on podobno ma dziewczynę a leci do innych.
-Tego nie wiedziałam,wydaje się miły ale co najwyżej mogę się z nim przyjaźnić.
-Rozumiem tak tylko mówię,w ogóle to mój tata zaprosił cię na kolacje do nas.On też jest ci wdzięczny za to że poprawiłaś mi humor i czuje się lepiej.
-O kurde,bardzo mi miło.A kiedy dokładnie będzie ta kolacja?
-Pasuje ci dziś?
-No pewnie.
-To super!Napisze do taty.
Widziałam te radość w jej oczach,widziałam te iskierki i cieszyłam się że choć trochę przyczyniłam się do powrotu starej Lie.
Kolejny rozdział wiec gituwa chyba!
Ja lecę na deskę a trochę mi się spieszy wiec nie sprawdzałam błędów wiec jakieś się pojawia to przepraszam!Miłego czytania!:)