16.

841 31 34
                                    

Zanim pszczółki zaczniecie czytać prosiłabym o zjechanie na zam dół i o przeczytanie informacji:)

~Założysz sama czy ci pomóc?~

W drodze na lotnisko do mnie nawet nie docierało ze już wracam.Na miejscu byłam o 13.10 i odrazu udałam się aby załatwić wszystkie odprawy.Byłam już po więc poszłam na coś do maka.Czekając w kolejce żeby zapłacić zwróciłam uwagę na chłopaka który stał przy kasie po mojej prawej stronie,uśmiechnęłam się w jego stronę i zapłaciłam za moje zamówienie.Usiadłam do stolika i założyłam słuchawki jednak poczułam jak ktoś mnie dotknął w ramie i odrazu je zdjęłam i to był ten chłopak który stał w kolejce po drugiej stronie.

-Siedzisz sama?-odezwał się w moją stronę a ja poczułam że robię się czerwona.

-Tak,siadaj jak chcesz.-uśmiechnęłam się niepewnie i wyłączyłam muzykę.
Chłopak usiadł na przeciwko mnie.

-Gdzie lecisz?

Przysunęłam w jego stronę bilet który leżał na stole.

-Tak się składa że lecimy w to samo miejsce i nawet masz siedzenie obok mnie.-uśmiechnął się na co się zdziwiłam.

-Niemożliwe.

-A jednak.-odpowiedział pewnie.

-Tylko odrazu cię zapowiadam że to ja siadam przy oknie.-powiedziałam śmiertelnie poważnie w jego stronę czym się nie przejął.

-No napewno.-powiedział z sarkazmem jednak mnie to nie uraziło bo sama lubiłam go nadużywać.

Oboje się roześmialiśmy i chłopak mi powiedział że moje zamówienie już jest więc poszłam je odebrać a zaraz po mnie chłopak odebrał swoje.Jedliśmy w międzyczasie rozmawiając ze sobą.Dowiedziałam się że chodzi do szkoły w moim mieście ale przyleciał tu aby zobaczyć szkołę bo ma w planach się przepisać.
Usłyszeliśmy komunikat że musimy się już zbierać więc zabrałam swoje rzeczy,wyrzuciłam śmieci i szliśmy w stronę gdzie miała się odbyć odprawa.Na szczęście zdążyliśmy i byłam szybsza więc jak chłopak przyszedł ja już siedziałam przy oknie.Uśmiechnęłam się triumfalnie w jego stronę.

-Dobra tym razem ci się udało-uśmiechnął się ukazując szereg śnieżno białych zębów i cóż przyznam że szło się zakochać chociażby w jego uśmiechu.Usiadł obok mnie i po jakiś 30 minutach samolot wzbił się w powietrze,dostaliśmy jedzenie i rozmawialiśmy różnych rzeczach,opowiadał mi jakieś żarty i było naprawdę zabawnie.Zmęczenie dało o sobie znać więc położyłam się spać oparta o okno,spało mi się naprawdę dobrze jednak obudziło mnie szturchanie chłopaka który mi powiedział że za 40 minut lądujemy.Zorientowałam się że leżę na jego ramieniu i zrobiło mi się trochę głupio więc szybko się podniosłam i przetarłam zmęczone oczy.Ogarnęłam wszystkie rzeczy i po wylądowaniu i wyszliśmy z samolotu,moją walizkę odzyskałam szybko i już miałam iść jednak przypomniałam sobie o jednej rzeczy.Podeszłam do chłopaka który siedział obok mnie w samolocie.

-Mogę twój telefon?-zapytałam a on posłał mi zdezorientowane spojrzenie jednak odblokował telefon i dał mi go do ręki.Kiedy szukałam kontaktów on zapytał po co mi jego telefon jednak się nie odezwałam.Wpisałam mój numer i zapisałam się w jego kontaktach jako „Ta która jest lepsza bo zajęła miejsce od okna😝" i oddałam mu telefon,przytuliłam się z nim na pożegnanie i wyszłam na zewnątrz gdzie czekała na mnie mama.Jechałam z kobietą do domu i nie odzywałyśmy się do siebie jednak kilka razy widziałam że próbuje mi coś powiedzieć ale jakoś nie specjalnie się tym przejmowałam.
Kiedy weszłam do domu chłopcy niemal odrazu się na mnie rzucili.

-Ej nie było mnie tylko kilka dni.-musiałam złapać powietrze bo trochę za mocno mnie przytulali.

-Hej Rin-odezwałam się do chłopaka który siedział w salonie ale po usłyszeniu mojego głosu wstał z kanapy i mnie przytulił.

Zmiana-Suna Rintarou X ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz