21.

582 30 5
                                    

            ~Hej masz ochotę gdzieś wyjść?~

-Słuchaj,możesz gadać?-zapytałam dla pewności.

-Jasne,coś się stało?-zapytał nieco zakłopotany.Jestem pewna że ta sytuacja musiała być dla niego dość dziwna tym bardziej że nasze stosunki były aktualnie..gwałtownie ochłodzone,tak to odpowiednie słowo.

-Dlaczego pobiłeś się z Atsumu?.-zapytałam prosto z mostu i przez chwile była cisza.

Dwa dni wcześniej.

-Kiedy pogadasz z /imię/?-zapytał Atsumu.-Stary nie odkładaj tego w nieskończoność,swoim zachowaniem pokazujesz jej że coś z tego może być a wiemy jak jest.

-Nie dramatyzuj,powiem jej jak będzie dobra okazja.-odpowiedział brunet przewracając oczami.

-Chyba coś przegapiłeś.Okej może czasem jest denerwująca ale to moja siostra,nie będziesz jej tak traktował.

-Możemy o tym nie gadać?-zapytał trochę zirytowany chłopak.

-Możesz przestać uciekać od tego?Ogarnij się bo swoim zachowaniem się pogrążasz.

-Okej twoja siostra jest spoko ale ja jej nigdy nie pokazałem że mógł bym ją lubić w taki sposób.-chłopak się zaśmiał a w Atsumu się zagotowało.To nie była sytuacja do śmiechu.Przywalił chłopakowi obok w nos.Rintarou był przez moment zdezorientowany ale oddał przyjacielowi i tak zaczęła się ta bójka,Osamu który wrócił do domu musiał ich rozdzielić.

Teraz.

-I tak to wyglądało.-tymi słowami zakończył swoją opowieść a ja byłam w szoku.Tu chodziło o mnie,to było kochane ale nie chce aby kłócił się ze swoim przyjacielem z powodu swojej siostry,to bez sensu.

-Dzięki za szczerość.-westchnęłam.-Chociaż tym razem.-dodałam nieco ciszej ale jestem pewna że usłyszał.

-Skoro ja tobie udzieliłem odpowiedzi na pytanie zrobisz to samo?-zapytał a ja poczułam jak serce bije mi coraz szybciej.To by było nie fair wobec niego,opowiedział mi choć nie musiał.Bałam się tego o co chce mnie zapytać ale cóż,nie mogłam zachować się inaczej.

-Tak.

-Co się stało że jesteś zła?Jest szansa na to że  będzie jak kiedyś?

-Po pierwsze,to są dwa pytania.Po drugie,wybierz jedno.Na dwa ci nie odpowiem.-powiedziałam uśmiechając się,szybko skarciłam siebie w głowie za ten gest i przybrałam normalną minę.

-Co się stało że jesteś zła?-nie to chciałam usłyszeć.

-Okłamałeś mnie,i zachowywałeś się tak jak nie powinieneś.-powiedziałam bez żadnej emocji.

-Mogę coś zrobić żeby było lepiej?

(od autorki:kiedyś krasz mi tak napisał jak miał dziewczynę a ja się w nim bujałam,taka ciekawostka hahaha musiałam tego tu użyć)

Słysząc to pytanie byłam w szoku,nie powinnam do niego dzwonić.

-Raczej nie,ale miło że próbujesz.-powiedziałam lekko zawiedziona.-Muszę już kończyć.Cześć.-nie czekając na odpowiedź rozłączyłam się.Byłam trochę zmieszana bo w ciągu dnia przemykały mi takie chwilowe myśli żeby się pogodzić ale trwały mniej niż sekundę.Nie lubiłam kłótni ale nie wyobrażałam sobie jakby to miało niby wyglądać.Nie wiedziałam co mogę ze sobą zrobić,nie lubiłam tego że tak bardzo przywiązuje się do ludzi,a jeszcze bardziej nie lubiłam kłótni.

___

-Jeju no musimy iść do kina.Nie odpuszczę ci.

Lie od rana za mną chodziła i namawiała mnie na pójście do kina bo będzie film z jej ukochanym aktorem a chce ten moment przeżyć ze mną.Wiedziałam że nie da mi spokoju dlatego się zgodziłam ale za to miała za mnie odrobić angielski.Został nam jeszcze wf więc szłyśmy do szatni.

-No dzisiaj mamy z chłopakami.I to tymi z drużyny siatkarskiej,rozumiesz?!-pisnęła podekscytowana dziewczyna.Ja i Lie stałyśmy pod drzwiami i obie spojrzałyśmy na siebie.

-Kurczę może przypadkiem piłki będą mi lecieć na ich sektor.-zaśmiała się druga dziewczyna a my otworzyłyśmy drzwi.Uznałam że skoro mamy mieć z nimi wf nie będę ćwiczyć.Czułabym się nie swojo.Nie wiem dlaczego czułam stres,chciałam uciec jednak Lie mi zabraniała.Kiedy poszłyśmy na hale dziewczyny z klasy śliniły się do chłopaków a Atsumu musiał na to reagować i się popisywał.Żałosne.Wf się zaczął a ja siedziałam na ławce i kiedy chciałam iść do szatni po picie dostałam piłką i nie zdążyłam zareagować a krew z nosa mi już leciała.Nauczycielka po chwili była obok.

-W porządku?-zapytała.

-Tak,trochę boli.-odpowiedziałam.Prawda była taka że czułam się strasznie źle i myślałam że zasłabnę.

-Pójdziesz sama?

-Tak raczej...-zaczęłam jednak ktoś mi przerwał.

-Ja z nią mogę iść.

-Napewno Rintarou?-zapytała nauczycielka.Wszystkie dziewczyny z klasy gapiły się na naszą trójkę a ja chciałam się dosłownie zapaść pod ziemie.Nauczycielka odeszła a ja wreszcie mogłam coś powiedzieć.

-Pójdę sama.Dzięki za troskę.-powiedziałam i wyszłam z hali jednak usłyszałam kroki za mną.

-Posłuchaj obiecałem nauczycielce że cię odprowadzę.W porządku?Czujesz się dobrze?

-Tak,dam sobie sama radę.-zabawne że teraz mnie przytrafia się to samo.Może to karma?Głupoty sobie wbijam.

Szliśmy w ciszy i kiedy doszłam na miejsce pielęgniarka obejrzała nos i na szczęście nie był złamany,wychodząc byłam pewna że go tam nie będzie jednak czekał.

-I jak?-odrazu zapytał.

-Jak widzisz,nic mi nie jest.Ta cała dramaturgia i szum nie był potrzebny.No chyba że zrobiłeś to specjalnie.-powiedziałam przewracając oczami i minęłam chłopaka.

-O co ci chodzi?

-O to że dziewczyny z klasy będą teraz rozsiewać niepotrzebne plotki i gadać niewiadomo co.-westchnęłam.

-Jakby co mogę...-zaczął jednak wiedziałam co powie.

-Możesz im coś powiedzieć?-zdziwił się że wiedziałam co chce powiedzieć.-Już to gdzieś słyszałam.Najlepiej zajmij się swoją dziewczyną a mi daj spokój.-oznajmiłam i poszłam do szatni.

Reszta dnia w szkole minęła dobrze jednak znowu byłam nie obecna.Nie lubiłam tego ale tak bywało między innymi po rozmowach z Rintarou.Niby coś do niego czuje ale chce żeby dał mi spokój i nie utrudniał mi tego.Usłyszałam dźwięk powiadomienia więc wyjęłam telefon.

Numer nieznany:Hej,masz ochotę gdzieś wyjść?

-Kto pisze?-zapytała Lie popijając sok.

-Nie wiem.-zmarszczyłam brwi.-Nieznany numer,pisze czy mam ochotę gdzieś wyjść.

-Odpisz mu.-powiedziała dziewczyna więc tak też zrobiłam.

Ja:Mogę wiedzieć kto pisze?

Odpowiedź przyszła niemal odrazu.

Numer nieznany:Chłopak który jest gorszy bo nie zajął miejsca od okna.

Uśmiechnęłam się jednak nie dotarło to do mnie odrazu i musiałam kilka razy przeczytać te 10 słów aby dotarł do mnie ich sens.

Cześć pączusie
przepraszam za taki poślizg z rozdziałem ale szkoła daje mi w kość i mam zapierdziel + problemy,dużo ich a na domiar złego rozchorowałam się i jestem totalnie osłabiona
chce szczerze przeprosić za to że rozdziału długo nie było ale wiele się stało i wiem jak to brzmi ale postaram się ogarnąć dla was
ogólnie to co robi moja spierdolona klasa jest kurwa hitem i tak ich nienawidzę że to naprawdę szok serio to jest szczere choć rzadko moje uczucia takie są tak teraz szczerze ich nienawidzę i gdybym mogła wyeliminowalabym ich z powierzchni ziemii
mam nadzieje ze u was jest dobrze misiaki (fun fact tak moja stara wychowawczyni nazywała moja klasę która kocham<3) ja sobie czekam na pizze 4sery najlepszaaa i robię sobie taki chillowy wieczór
przepraszam za błędy i dziękuje za wszelkie gwiazdki i komentarze bo to motywuje fest i daje siłe
kocham was,trzymajcie się do następnego <3

Zmiana-Suna Rintarou X ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz