~Przepraszam~
-Już nic do mnie nie czujesz?-zapytał i można było wyczuć w tym nutę pretensji.
-To nie chodzi o to.-odpowiedziałam głośniej wzdychając.
-No to wytłumacz mi o co!
-Przepraszam.-odwróciłam się i tak po prostu poszłam.Sama do końca nie rozumiałam swojej reakcji bo moje uczucie wzrosło a mimo to..sama nie wiem.Muszę to wszystko przemyśleć bo dłużej tak nie dam rady.Po jakiś 40 minutach doszłam do domu i wyglądałam fatalnie dlatego miałam w planach jak najszybciej iść do pokoju aby uniknąć zbędnych pytań jednak już na wejściu spotkałam moją mamę,wyminęłam ją a następnie usiadłam na kanapie obok chłopaków.Mama od razu usiadła obok.
-Co się stało?-zapytała przytulając mnie.-Idźcie na górę.Wszyscy.-spojrzała na chłopaków i naszego tatę którzy po chwili poszli,dla pewności mama to sprawdziła.
-Rin powiedział mi co do mnie czuje.-widziałam że kobieta chce coś powiedzieć dlatego od razu dodałam:Nie mamo,to nie dobrze.
-Dlaczego?
-Sama nie wiem,może mnie to przerosło i to dla mnie za dużo.
-Kochasz go?-otworzyłam szerzej oczy bo jednak nie spodziewałam się że moja mama może być aż tak bezpośrednia ale to już najwyższy czas aby przestać kłamać.Przestać oszukiwać jego,wszystkich dookoła no i przede wszystkim:Przestać oszukiwać samą siebie.
-Tak.
-Myślę że może jeszcze nie byłaś gotowa na takie wyznanie z jego strony i stąd ta reakcja ale to nic złego,pogadaj z nim jak będziesz na to gotowa i wtedy wszystko się ułoży zobaczysz.-powiedziała kobieta uśmiechając się do mnie czule co odwzajemniłam.Z trudem ale odwzajemniłam.Wstałam na równe nogi i udałam się do łazienki aby się umyć i generalnie przygotować już do snu.Po wyjściu z toalety chwyciłam telefon aby zobaczyć kto do mnie napisał,nadal nie było wiadomości od chłopaków.
Kontakt z nimi trochę się urwał ale to nie była wina żadnego z nas.Oni ostatnimi czasy mają naprawdę wiele nauki a do tego doszły jakieś problemy w ich drużynie,nie wiem do końca o co chodzi ale nie chciałam się mieszać a tym bardziej ich męczyć bo u mnie też nie jest za kolorowo i tyle.
Rzuciłam okiem na powiadomienia i jedno szczególnie mnie zainteresowało.
Rintarou:Przepraszam.
Czytałam to jedno słowo pod rząd i poczułam złość pomieszaną z wyrzutami sumienia.Złość-na mnie.Wyrzuty sumienia dlatego w jaki sposób się zachowałam.On się postarał a ja..można powiedzieć że,złamałam mu serce choć nie dałam mu nawet kosza.Jestem strasznie wrażliwą osobą i jeśli kogoś zranię to,to prześladuje mnie tak długo dopóki nie przeproszę danej osoby a,ona mi nie wybaczy,nie lubiłam tego w sobie ale nie umiem inaczej.Przez 5 minut gapiłam się na tą wiadomość w pasku powiadomień i nie wiedziałam co zrobić,czy odpowiedzieć a jak już to,co mogłabym niby odpisać?Uznałam że zostawię to na jutro,zadzwoniłam do Lie i dosyć długo rozmawiałyśmy,stwierdziłyśmy że jutro się spotkamy dlatego miałam trochę lepszy humor.Poprzeglądałam jeszcze media społecznościowe i w miarę szybko zasnęłam.
Nie obudziłam się w złym humorze a,to już była połowa sukcesu.Szybko przejrzałam media społecznościowe i poszłam od razu do łazienki.Kiedy zeszłam na dół zobaczyłam że nie ma rodziców przez co się zmartwiłam i szybciej zbiegłam po schodach.