Tonę

39 3 0
                                    


Odchodzę w dal i zapadam się w ruchomych piaskach.

Kolejny krok, już wiem będzie śmiercią naznaczony.

Czy żal mi, choć trochę tego wszystkiego jest?

Życie, co klęską było odchodzi w niepamięć.

Zapadam się w coraz głębszą ciszę.

Osoby bliskie wcale nie znałam ich.

Zgubiłam gdzieś po drodze tą klisze.

Ze wspólnych zdjęć, nic mi teraz nie przyjdzie.


Tonę, tonę bez nadziei opuszczona przez strach.

Miałam przeczucie, że to skończy się właśnie tak.

Tonę, tonę pod naciskiem brzemienia ich win.

Nie naprawią mojego życia choćby chcieli.

Nie wiedzieli, że ja też jestem po ich stronie.

Odtrącili mnie a teraz przez nich tonę....


Utrata tego życia da mi więcej.

Niż by mogli wiedzieć Oni.

Spokój, który utraciłam, za ich sprawą teraz wróci do mnie.

Po tak długiej drodze, którą z nimi przebyłam.

Nic już nie jest ważne....

Bo to przez nich cierpieniem zalał się mój świat.

Kiedyś byliście dla mnie wszystkim.

A dziś już w ten sposób o nikim nie pomyślę.

Bo życie, co klęską było odchodzi w niepamięć.

Zapadam się w coraz głębszą ciszę.

Osoby bliskie wcale nie byłam ważna dla nich.

Zgubiłam gdzieś po drodze tą kliszę....

Ze wspólnych zdjęć nic mi teraz nie przyjdzie.


Tonę, tonę w bezsilności opuszczona przez strach.

Już nie mam czego obawiać się.

Miałam przeczucie, że to skończy się właśnie tak.

Tonę, tonę pod naciskiem brzemienia ich win.

Nie naprawią mojego życia choćby chcieli.

Nie wiedzieli, że ja też jestem po ich stronie.

Odtrącili mnie a teraz przez nich tonę....

Tonę, tonę...

 W ich winach tonę

Opuszczona przez strach.

Nic już nie jest w stanie mnie przestraszyć.

W obliczu śmierci nie boję się przejść na drogą stronę....

Poezja życiem pisanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz