Piętno tamtych dni

50 3 1
                                    

Piętno tamtych dni, nie pozwala zapomnieć mi.

Niczym odcisk na skórze, wypala znamię.

Znów cała krwawię.

Nie widzialne krople krwi.

Nacinają skórę.

Ramiona okryte żalem i wstydem.

do końca mych dni.

Dobry Boże jak to mogło się stać?

W pamięci wciąż noszę piętno tamtych złych dni.

Chciałabym móc na nowo zacząć żyć,

Lecz czasem przeszłość nie daje.

Nie pozwalając raną zabliźnić się.

Wciąż na nowo powraca.

niszcząc mnie.

Ciągle mam wrażenie, że omija mnie coś ważnego.

Idę przez życie z zamkniętymi oczami.

Nieprzytomnie dotykając czegoś palcami.

Nie umiem zapanować nad własnym życiem.

Ono ciągle wymyka się.

Spadłam na dno,

samo dno.

I wiem, że nie można mocą żadną wyciągnąć mnie.

Kochana mamo tyle razy ostrzegałaś mnie.

Naiwność jest wadą nie cnotą.

Zboczyłem ze swej ścieżki.

Zła miłość omotała mnie.

Stoję na rozstaje dróg i tylko ciemność otacza mnie.

Zapomniana nie chciałam być,

A zostałam w najmniej niespodziewanym momencie.

Opuszczona przez miłość napiętnowana.

Nie poradziłam sobie z tym.

Przepraszam, że byłam nieuczciwa,

Że źle mówiłam i krzywdziłam.

Ciągle obiecywałam, że zmienię się.

Dam radę podniosę z tego się.

Ale to przejęło nade mną kontrolę.

Nad moim życiem.

Dziś ramiona me okryte żalem i wstydem.

Kochana mamo przepraszam za wszystko

Może kiedyś wrócą jeszcze te lepsze dni

Te szczęśliwe dni.

Poezja życiem pisanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz