Zachciało mi się truskawek.
Czerwonych truskaweczk.
Były takie piękne i nęcące.
Zapachem kuszące.
Więc wesoło z koszyczkiem w dłoni.
Do domu wybiegłam.
Uradowana, rozochocona.
Tak wielka naszła mnie na nie ochota.Umyłam, zjadłam.
Poczułam słodkości smak.
Tak bardzo zapomniany ah...
Dzieciństwo przypomniało mi się w net.
I te urywane owoce prosto z krzaczka.
Wakacje, ah wakacje.Niestety pożałowałam w net.
Bo po dwóch dniach.
Uczulenie zaczęło dręczyć mnie.
Cała spuchłam, czerwone plamy zdominowały ciało me.
Spuchła mi krtań i do szpitala
musiałam udać się.
Żeby nie udusić się.
Teraz już wiem że truskawki to dla mnie śmierć.
Śmierć.
Śmierć.
Przykro mi jest, ale już nigdy więcej
Nie spojrzeć w ich stronę.
Nasz miłość okazała się tragiczna...
CZYTASZ
Poezja życiem pisana
PoesíaW tym tomiku znajdują się rzeczy, które mnie bolą, kują, wkurzają, frustrują, dobijają, łamią. Ale też rzeczy, które pobudzają, napędzają, dają do myślenia, sprawiają, że czuję bardziej. 🥇1#wiersze 15.02.2022 🥇1 #świat 06.02.2022 🏅2 #poezja 13.06...