→ 26

11.9K 773 59
                                    

Płonące szmaragdowe oczy Styles'a wpatrywały się w moje ze złością.
- Co ty tutaj robisz? - zapytałam z irytacją.
Zmrużył gniewnie oczy.
- Odpowiedz na pytanie.
Parsknęłam.
- Nie muszę ci się z niczego tłumaczyć. - warknęłam. - Nie jesteś moim ojcem. A teraz możesz już iść.
Gdy chciałam zamknąć drzwi, włożył między nie swój but.
- Nie pójdę dopóki mi tego nie wyjaśnisz. - powiedział.
Roześmiałam się.
- Ale z ciebie hipokryta! - syknęłam. - Jakim prawem obchodzi cię to z kim się spotykam?
Jego prawa brew się uniosła.
- Więc spotykasz się z Torres'em?
- On ma żonę i dwójkę dzieci do diabła! - krzyknęłam na niego. - Naprawdę sądzisz, że byłabym zdolna rozbić czyjąś rodzinę?!
- A Neymar? - zapytał patrząc na mnie.
- To nie twoja sprawa. - odpowiedziałam spokojnie. - Wiesz wszystko czego chciałeś. Możesz już iść.
- Ja i Taylor już nie jesteśmy razem. - oznajmił, a ja spojrzałam na niego jak na idiotę.
- Mam ci pogratulować? - zapytałam z sarkazmem. - Nie obchodzi mnie to. Możesz już iść.
- Nie. - powiedział. - Chcę cię przeprosić.
Zaśmiałam się.
- Za dwie godziny mam samolot do Hiszpanii. - oznajmiłam mu. - Chciałabym w spokoju wrócić do domu.
Przez moment mi się przyglądał.
- Zostań tutaj. - powiedział.
Spojrzałam na niego zaskoczona.
Czy on ma rozdwojenie jaźni?
Jeszcze kilka minut temu wydzierał się na mnie z powodu Ney'a i Nando.
- Co jest z tobą nie tak? - zapytałam z ciekawością. - Nie potrafisz odpuścić?
Jego oczy boleśnie wpatrywały się w moje.
Czułam się jakbym była w pułapce.
- Zależy mi na tobie.

***
Moj dzień odrazu jest lepszy :)
Mario życzył Marco powrotu do zdrowia *o*

Jak sądzicie, Harry staje się kłamczuszkiem? :)

The Stupid and The Proud » styles ✓ [book one]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz