Zastępstwo

1.4K 83 49
                                    

Obudziłam się w środku nocy. Słyszałam szuranie po drzwiach i to chyba nawet wejściowych.

- Damiano. - Szturchnęłam go delikatnie, a ten odrazu się ocknął.

- Co się dzieje? - Zapytał.

- Coś szura po drzwiach.

- Chodź. - Wywlekł się z kanapy i złapał mnie za rękę. - Nie bój się, to pewnie wiatr albo chilli.

- Co? - Spytałam zdziwiona.

- Chodź zobaczyć. - Poszliśmy w stronę drzwi i Damiano je odkluczył, otworzył po czym przed drzwiami stał bialutki, gdzie nie gdzie kremowy piesek.

- Jaki słodki piesuniu! - Odparłam i schyliłam się do zwierzaka.

- No i właśnie to jest chilli, pewnie jej się woda skończyła. - Odparł Damiano.

Chilli zaczęła mnie uważnie obwąchiwać a po kilku chwilach lizać po kostkach i cichutko wzdychać. Przymilała się na każdy możliwy sposób. Gdy wzięłam ją na ręce zaczęła mnie lizać po twarzy, było do przewidzenia.

- Ewidentnie jej się spodobałaś. - Zaśmiał się Damiano i wraz z miseczką poszedł w stronę kuchni i nalał psiakowi wody.

- To ona tak biega sobie w nocy po ogrodzie? - Zapytałam.

- Teraz w nocy jest bardzo ciepło, jak jest trochę zimniej to zabieramy ją do domu, poza tym w ogrodzie ma wszystkie zabawki, ona ma tam po prostu swoje miejsce, nie nie ucieknie, nie bój się, a nawet gdyby to nie pobiegła by dalej niż 2 metry od domu bo by się bała, nie ma jak uciec z resztą, w ogrodzeniu żadnych dziur nie ma a przez bramę ledwo się mieści. - Wytłumaczył. - No ale niestety przeczuwam że tej nocy jesteś skazana na spanie z nią przy twarzy albo w nogach. - Zaśmiał się.

- Ale ona jest taka urocza! - Powiedziałam poraz kolejny a ta oparła swój pyszczek o mój obojczyk.

- Pamiętaj, to jest mój pies, okej Victorii... Ale mój. - Obejrzał się za siebie. - Jeżeli ona teraz przez cały czas będzie się tulić do ciebie to skandal będzie, chili! - Zawołał psiaka a ta zeskoczyła z moich rąk i pobiegła do Damiano.

- Widzisz, jednak jeszcze reaguje na twoje wołanie, niedługo to się zmieni.

- Stawiam jej tutaj tą miskę i chodź spać, kobieto, jest druga w nocy, naprawdę bałaś się pieska? - Zaśmiał się i położył się obok Victorii która dosłownie spała na Thomas'ie a Thomas na Ethanie.

Gdy tylko zajęłam miejsce obok Damiano, chilli natychmiast skoczyła na nas po czym położyła się pomiędzy nami.

- Wiesz czego najbardziej nienawidzę? - Spytał a ja spojrzałam na niego. - Jak mi skacze na spodnie, to boli. - Powiedział a ja prychnęłam.

- No cóż, nic na to nie poradzę, a tymczasem dobranoc. - Powiedziałam po czym obróciłam się w stronę przeciwną od Damiano. Chilli przeskoczyła przeze mnie i wtuliła się w mój brzuch.

- Dobranoc - Powiedział cicho po czym wtulił się we mnie, zaraz po tym zawahał się i zabrał swoją dłoń z mojej talii. - Przepraszam.

- Nic się nie dzieje, jeśli tak bardzo musisz, bo myślisz o Giorgii to zrób to. - Zaczęłam cicho, a ten tylko odwrócił się w drugą stronę i umilkł. - Powiedziałam coś nie tak? - Spytałam i odwróciłam się w jego stronę.

- Nie, wszystko okej, połóż się i nie zawracaj sobie głowy.

- Damiano, musisz się pogodzić z tym że twój związek z nią to już przeszłość, nie zabraniam ci się z nią zadawać ani nic z tych rzeczy, ale mam wrażenie że twoja decyzja była dobrze obmyślana, sam mówiłeś że długo nas tym myślałeś, moim zdaniem to była dobra decyzja, ona niszczyła cię od środka, zrozum. Wiesz co, tak naprawdę rób co chcesz, nie będę wtrącać się w twoje życie prywatne, nie wiem jak pomiędzy wami było, dlatego rozwiązuj to sam albo z pomocą Victorii, Thomasa czy Ethana, oni na pewno wiedzą jak było. - Odparłam i po moim ciele przeszedł dreszcz, zapewne z zimna.

Oops I did it again... // Damiano DavidOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz