Weaknes

445 19 4
                                    


Pukanie do drzwi obudziło mnie ze snu. Lekko zaspana otworzyłam drzwi z pewnością, że będzie w nich stał Simon.
Ku mojemu zdziwieniu pod drzwiami stała szczupła kobieta o blond włosach. Ubrana w ciemne jeansy i szarą bluzę.

- Hej jestem Laura, przyniosłam ci ubrania i kosmetyki.

- Hejj- odezwałam się nieco zdziwiona całą sytuacją.

Dziewczyna podała mi koszyk z rzeczami, po czym wyszła z pokoju.
W koszyku znajdowała sie bielizna, kilka koszulek, trzy pary jeansów oraz szczoteczka do zębów, szampon i podpaski.

W trakcie oczekiwania na przybycie Simona, postanowiłam wziąć prysznić i ubrać się w czyste ciuchy.

Weszłam do kabiny i delikatnie odkreciłam ciepłą wodę. Po chwili poczułam jak ciepłe krople wody padają na moje ciało.

Szczerze mówiąc od kilku miesięcy nie brałam kąpieli w ciepłej wodzie, więc zapomniałam jakie to przyjemne uczucie.

Nagłe donośne pukanie do drzwi przerwało tą chwilę wytchnienia.

- Pewnie to Simon - pomyślałam, po czym szybko wyszłam spod prysznica. W pośpiechu zaczełam nakładać przygotowane już wcześniej ubrania.

- Już idę ! - krzyknęłam.

Chwyciłam z klamkę i niepewnie otworzyłam drzwi od łazienki.

Spojrzałam w głąb pokoju i momentalnie zastygłam w miejscu. Brudne ubrania, które trzymałam w ręku spadły na podłogę. Czułam jak nogi uginają się pod moim ciężarem, zaczęłam mieć mroczki przed oczami.

-Negan ? - wyszeptałam resztkami sił.

Po chwili upadłam na ziemię i straciłam przytomność.

******

Powoli otworzyłam oczy. Sugerując po kolorze ścian znajdowałam się w tym samym pomieszczeniu co dzień wcześniej.

- Oo, już wstałaś! - usłyszałam znajomy głos Carsona.

-Co tu robię? Gdzie jest Negan ? - to ostatnie pytanie zadałam przyciszonym głosem. Nie byłam pewna czy miałam wtedy halucynacje czy to wszystko mi się śniło.

- Zaraz przyjdzie, spałaś jakieś 12 godzin, więc nie mógł cały czas być przy tobie.

Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.

- Proszę! - krzyknął mężczyzna.

W drzwiach pojawił się Negan, z lekkim uśmiechem na twarzy podszedł do mojego łóżka i usiadł na krześle obok. Przez jeszcze krótką chwilę patrzyłam na niego z niedowierzaniem. To wszystko nie miało sensu.

-Co tu robisz ? - wydukałam, jakbym dalej myślała, że widzę ducha.

- Długa historia - odpowiedział zachrypniętym głosem.

- Chodź zaprowadzę cię do mnie do pokoju - odrzekł.

Wstałam z łóżka i powoli zrobiłam krok do przodu.
Potem drugi, po kilku krokach zaczęłam czuć się coraz pewniej na nogach. Negan cały czas trzymał mnie za rękę w razie gdybym straciła równowagę.

Kroczyliśmy ciemnym korytarzem w stronę jego pokoju.
W całym Sanktuarium panowała cisza.
Szliśmy jeszcze chwile przez korytarz, po czym zatrzymaliśmy się pod ciemnymi drzwiami.
Negan otworzył je jednym ruchem, po czym przepuścił mnie przodem.

Jego pokój był dwa razy większy od mojego. Na środku stały dwie czarne sofy pomiędzy, którymi stał szklany stolik. Pod oknem stało duże łóżko.
Po drugiej stronie pokoju stała kuchnia i duży stół pośrodku niej.
Obok znajdowały się drzwi do łazienki.

-Rozgość się - mężczyzna wskazał na jedną z sof.

Niepewnie usiadłam na niej, ku mojemu zdziwieniu była dosyć wygodna.

Negan w międzyczasie przyniósł whisky.

-Chcesz ? - zapytał.

-Jasne - odparłam, po czym do moich dłoni powędrowała szklanka napełniona trunkiem.

Brunet usiadł na przeciwko mnie, cały czas czułam na sobie jego palące spojrzenie.

Niepewnie wzięłam łyka trunku, po czym odłożyłam szklankę na stolik.
Chyba zauważył niepewność wymalowaną na mojej twarzy.

-Ej, nie wstydź się, przecież nie zrobię ci krzywdy.

Po tych słowach zaczęłam czuć się trochę bardziej komfortowo.
Po chwili wzięłam kolejnego łyka whisky.

- Jak się tu znalazłaś ?

- Moją grupę zaatakowała druga osada, przez co musieliśmy uciekać. Ja niestety oddzieliłam się od grupy i przez kilka miesięcy podróżowałam sama po lasach w poszukiwaniu innej osady i tak napotkałam twoich ludzi, którzy mnie tu zabrali.

- Na szczęście nic ci już nie grozi. Tu jesteś bezpieczna. - uśmiechnął się i dolał mi trunku do szklanki.

Rozmowa ciągnęła się do późnego wieczora, coraz bardziej czuliśmy się komfortowo w swoim towarzystwie do tego stopnia, że nawet usiedliśmy obok siebie. Nie wiem czy to przez alkohol czy przez coś innego.

-Mam pytanie - spojrzałam na mężczyznę.

- Tak ?

- Czy próbowałeś mnie znaleźć po tym jak wybuchła epidemia ?

Mężczyzna popatrzył mi w oczy po czym spuścił wzrok na
podłogę.

- Po tym jak ogłosili epidemię, miałem po ciebie jechać ale w radiu mówili, że przez teren hrabstwa, w którym mieszkał twój wujek przechodzi ogromna horda sztywnych i zablokowali wszystkie drogi. Potem pojechałem tam po ciebie ale nikogo już nie było, więc pomyślałem, że umarłaś. - odparł miękkim głosem.
-Myślałem o tobie każdej nocy - dodał a przez jego czułe spojrzenie zmiękło mi serce. Zauważyłam na twarzy mężczyzny ciepły uśmiech. Wszystkie wspomnienia z nim nagle powróciły.

POV: Negan

Milczeliśmy wpatrzeni w siebie. Delikatnie odsunąłem dłonią włosy które zakrywały jej ciemne oczy.

Moje serce biło jak szalone, nie mogłem dalej uwierzyć, w to że ona żyje, że mogę znowu poczuć jej niebiański zapach i ciepły dotyk. Przez ten cały czas jedynie widziałem ją czasami w snach i wspomnieniach a teraz miałem ją całą przy sobie.

Objąłem ją delikatnie w talii. Czułem jak drży.

Zbliżyłem swoje usta do jej warg i musnąłem ich wierzch. Ten pocałunek był inny, włożyliśmy w niego całych siebie, naszą tęsknotę i dawno zatarte uczucia, które teraz na nowo odżyły.

Ciepło jej ciała i ciągłe pogłębianie pocałunku doprowadzały mnie do szaleństwa. Alice gubiła się co wydawało mi się urocze. Nie chciałem przestać jej całować ale odsunąłem swoje wargi od jej aby mogła złapać oddech. Ku mojemu zdziwieniu czule przytuliła się do mnie i położyła głowę na moim ramieniu.

Po chwili razem położyliśmy się wzdłuż sofy, przykryłem ją kocem i delikatnie objąłem w talii.

Ogarnęło mnie uczucie bezsilności, którego tak dawno nie czułem. Tak jak bym był przy niej bezbronny.

Another Love / Negan Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz