I can't

262 6 0
                                    


Ze snu wybudziło mnie pukanie do drzwi, które chwilę później się otworzyły.

- Księżniczka już wstała ? - do moich uszu doszedł znajomy głos.

- Która godzina ? - wymamrotałam, po czym przekręciłam się na drugą stronę łóżka i zatopiłam ponownie głowę w poduszkę.

- Dochodzi 10.

Po chwili poczułam zapadające się łóżko pod ciężarem mężczyzny. Otworzyłam zmęczone powieki, które odrazu spotkały się z jego ciemnymi tęczówkami.
Swoje ręce umieścił po dwóch stronach mojej głowy i delikatnie pochylił sie nademną.

Zlustrowałam go wzrokiem, miał na sobie czarną skórzaną kurtkę a pod spodem biały t-shirt. Czuć od niego było intensywny zapach wody kolońskiej, który momentalnie mnie rozbudził.

- Gdzieś się wybierasz ? - uniosłam delikatnie lewą brew.

- Jedziemy zaraz do Alexandrii, więc przyszedłem się pożegnać - oznajmił z uśmiechem po czym swoje dłonie włożył pod moją koszulkę a jego koniuszki palców zaczęły błądzić po moim brzuchu.

- O której wracacie ?

- Pewnie jak dobrze pójdzie to za cztery godziny - posłał mi szeroki uśmiech.

Wzdrygnęłam się lekko gdy zaczął swoimi wargami przejeżdżać po mojej szyi. Najpewniej zauważył to jak się spięłam bo zaśmiał się cicho pod nosem kontynując dalszą czynność.

- Negan juz wyjeżdżamy - oboje usłyszeliśmy głos Simona w krótkofalówcę, na co zaśmiałam się sama do siebie.

Brunet westchnął cicho pod nosem.

- Pamietaj, że masz zjeść śniadanie i uważać na siebie - odparł opiekuńczym tonem - Jasne ?

- Mhm - kiwnęłam potwierdzająco głową.

- Dobra widzimy się później - pocałował mnie lekko w czoło po czym pośpiesznie wyszedł z pokoju.

Wylegiwałam sie jeszcze przez chwilę na łóżku następnie postanowiłam się ogarnąć i tak jak prosił Negan zjeść coś na śniadanie. Tym razem mój wybór padł na jajecznicę. Gdy skończyłam posiłek ogarnęłam trochę pokój i nie miałam co ze sobą zrobić więc wybrałam się do Hope.

- Hejj co robisz ? - weszłam do pokoju dziewczyny. Mój wzrok od razu powędrował na podłogę, na której leżały rozrzucone ubrania a w całym pomieszczeniu panował istny syf.

- Jezu kobieto co za burdel ! - podeszłam bliżej niej i szybkim ruchem zrzuciłam kołdrę, którą była opatulona na ziemię.

- Zostaw mnie - wymamrotała niewyraźnie.

- Nie ! Masz wstać i ogarnąć ten syf a potem idziemy na spacer - odparłam unosząc przy tym głos. Serio przez chwilę poczułam się jak matka, która musi ogarnąć swoje rozwydrzone dziecko.

Po tym jak Hope raczyła ruszyć dupe i ogarnąć ten bajzel udałyśmy się na stołówkę, aby dziewczyna coś na szybko zjadła a następnie wyruszyłyśmy na umuwiony spacer.

- Jak myślisz Clarck ma kogoś na oku ? - wypaliła gdy ominęłyśmy główną bramę.

- Nie mam pojęcia, możesz go zapytać jak tak bardzo jesteś ciekawa - odpowiedziałam poruszając przy tym znacząco brwiami.

- Nie o to mi chodzi! - burknęła- wydaje mi się że powinnyśmy mu kogoś znaleźć - odparła na co głośno się zaśmiałam.

Dalszą godzinę spaceru spędziliśmy na rozmowach o wszystkim i o niczym. Głównie się śmiałyśmy i plotkowałyśmy.

Another Love / Negan Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz