18 💜💜💜

208 17 9
                                    

Pov Hajime

Kilka dni później powoli zbliżały się już wakacje. Pogoda robiła się coraz cieplejsza. Wyszedłem z domu i następny raz poszedłem do szkoły.

Nic nie działo się przez długi czas. W czasie trwania lekcji nie wydarzyło się nic wartego uwagi. Po zakończonych lekcjach wyszedłem i liczyłem na spotkanie z Nagito, jak to obiecał mi ostatnim razem. Zobaczyłem tylko dwie dziewczyny stojące w oddali. Widziałem je wcześniej. Jedna z nich miała na imię Junko.

Poszedłem przed siebie. Czułem się trochę niepewnie. Kiedy ostatnim razem je spotkałem, Junko groziła mi. Zobaczyłem szeroki uśmiech na jej twarzy, a potem jej rękę uniesioną w górę. Zamachnęła się. Ostatnią rzeczą, którą zobaczyłem był przedmiot lecący w moją stronę i zamknąłem oczy. Kiedy je otworzyłem ujrzałem Nagito stojącego przede mną. Coś było jednak nie tak. Chwycił swój brzuch i upadł bezwładnie na ziemię. Przeraziłem się.

- Nagito!

Na jego mundurku zaczęła pojawiać się plama krwii. Spanikowałem i zobaczyłem niewielki nóż wystający z jego pleców. Spojrzałem na Junko, która właśnie zmierzała w moją stronę, wyglądała na zadowoloną.

- Co ty zrobiłaś?!

- Słyszałam, że to twój ukochany. Może i lepiej. Planowałam celować w ciebie, ale on się pojawił. Trudno.

- Dlaczego?! Ty, ty, ty jesteś potworem!

- A ty pedałem. Mukuro, chodźmy już.

Obie dziewczyny poszły w stronę wyjścia z terenu szkoły. Wyciągnąłem z kieszeni telefon i zadzwoniłem na numer alarmowy. Po kilkunastu minutach przyjechała karetka i zabrała Nagito. Niestety nie mogłem z nim jechać, więc pobiegłem do domu.

W domu opowiedziałem o wszystkim moim rodzicom, a oni próbowali mnie uspokoić. Wydaje mi się, że nie rozumieli tego co czułem, więc postanowiłem sam pójść do szpitala. Nikt nie chciał mi nic powiedzieć o stanie Nagito, bo nie byłem członkiem jego rodziny.

Uznałem, że nie ma czasu i poszedłem do szkoły zgłosić co się stało, ponieważ z tego co widziałem, nikt nie zauważył karetki stojącej przed szkołą. Wszedłem do gabinetu dyrektora i zobaczyłem jego samego stojącego przede mną.

- Dzień dobry panie dyrektorze.

- Co cię tu sprowadza? Coś się stało?

- Em, jedna z uczennic rzuciła nożem w mojego... przyjaciela.

- Ojej, czy coś się stało?

- No tak, przyjechała karetka i tak dalej.

- Mhm, coś jeszcze?

- Nie ma pan zamiaru nic z tym zrobić?

- Poślę kogoś żeby się tym zajął, z której jesteś klasy ty i twój przyjaciel?

- Nie jesteśmy w tej samej klasie, on jest z kursu głównego...

- Głównego?! Bardzo przepraszam, nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego nikt się tym do tej pory nie zajął. Jak ma na imię?

- Komaeda Nagito.

- Dobrze, idź już, trzeba się tym zająć jak najszybciej.

- Nie chce pan wiedzieć kto rzucił w niego nożem?

- Ah tak, więc kto?

- Wiem, że jej imię to Junko, ma długie blond włosy i ciemny strój. Była jeszcze druga dziewczyna, ale jej nie pamiętam.

- Dobrze, idź już.

- Dziękuję.

Miałem dziwne odczucie po rozmowie z dyrektorem. Dopóki nie wiedział z kim się przyjaźnie, nie interesowało go zbyt to zdarzenie. Miałem nadzieję, że faktycznie zajmie się tą sprawą. Kiedy ostatnim razem Junko mówiła, że jeszcze się spotkamy, nie myślałem, że w takich okolicznościach. Wróciłem do domu i opowiedziałem rodzicom jak bardzo mi nie pomogli i poszedłem spać, mając nadzieję, że szczęście Nagito będzie mu sprzyjać.

Hajime Hinata x Nagito Komaeda [✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz