Pov Hajime
Po tym jak się przebrałem, wyszedłem z domu i poszedłem w wyznaczone przez Chiaki miejsce. Doszedłem przed szkołę i zobaczyłem kilkunastoosobową grupę ludzi stojących tam. Z małego tłumu wyszła Chiaki i podeszła do mnie.
- Cześć Hajime. Chodź, wszyscy czekają.
Trochę speszony podszedłem do tych ludzi. Widziałem już gdzieś ich twarz. Wydawało mi się, że była to klasa Nagito.
- To zaczniesz mówić? Nie mam całego dnia, a i tak zostałem zmuszony do przyjścia tu. - powiedział dość niski blondyn
- Yh, no tak. - odpowiedziałem
Wszyscy na mnie patrzyli. Było to bardzo niekomfortowe. Nie wiedziałem od czego zacząć.
- Może od początku? - powiedziała dziewczyna w czerwonych włosach
- Mówiłem to wszystko na głos?
- Tak, przejdź już do tego co się stało. Dlaczego Nagito leży w szpitalu?
- Emm, Junko rzuciła w niego nożem. Chciała trafić we mnie, ale on stanął przede mną.
- To okropne! - wykrzyknęła dziewczyna ubrana jak pielęgniarka
Nie znałem, lub nie pamiętałem imion tych osób. Było bardzo dziwnie, ale trochę się rozluźniłem.
- Kiedy karetka zabrała Nagito, to poszedłem do domu, a potem do szpitala i nie pozwolili mi go zobaczyć. Potem byłem w szkole, ale dyrektor raczej miał mnie w poważaniu.
- To wszystko? Chiaki? Mogę już iść? - zapytała czerwonowłosa
- Hajime, to wszystko? - zapytała Chiaki
- W zasadzie to nie. Rano Nagito do mnie zadzwonił i powiedział, że jest w złym stanie, ale miał dużo szczęścia.
- Czyli wszystko. - podsumowała niecierpliwa dziewczyna - To nie tak, że mnie to nie interesuje, ale Chiaki obiecywała coś innego, zamiast spotkania z jakimś chłopakiem. Do jutra.
Potem reszta również zaczęła odchodzić. Po kilku chwilach zostałem już sam z Chiaki. Wyglądała na smutną.
- Co im obiecywałaś? - zapytałem
- Ja... Eh. Gdybym powiedziała, że to spotkanie na którym dowiemy się więcej o tym co się stało, to przyszłoby tylko kilka osób.
- Rozumiem.
- Po prostu chciałam żebyśmy byli zgraną klasą. No nic. Dziękuję że przyszedłeś.
- Nie ma sprawy. Do zobaczenia.
Pov Nagito
Leżałem w szpitalnym łóżku, jak cały czas. Trochę nudziło mi się. Próbowałem zasnąć, ale nie wychodziło.
- ...-am wejść-
- ...-bardzo ważne!
Ktoś na korytarzu kłócił się i słyszałem tylko niewielkie urywki zdań. Usiadłem i z bólem głowy skupiłem się na rozmowie.
- ...-ogo to interesuje?
- Nie możemy tego tak zostawić!
- ...- niebezpieczne!
- Każdy uczeń jest ważny.
- Ale-
Drzwi do pokoju otworzyły się, a do środka wszedł jakiś mężczyzna w garniturze. Uśmiechnął się i usiadł na krześle na drugim końcu pokoju.
- Dzień dobry panu. - powiedziałem
- Witaj Nagito. Jestem dyrektorem naszej szkoły i przyszedłem zapytać o kilka rzeczy. Po pierwsze, jak się czujesz?
- Wciąż boli mnie, ale poza tym jest... całkiem dobrze.
- No dobrze, czy wiesz kto cię zaatakował?
- Em, no tak, to Junko. Dobrze pamiętam.
- Mhm, jesteś pewien?
- Tak.
- Na 100 procent?
Miałem wrażenie, jakby dyrektor podważał moją pamięć.
- No tak, to ona.
- Mhm, no dobrze, zajmę się tym. Odpoczywaj.
- Dobrze.
Dyrektor wyszedł. To było bardzo dziwne spotkanie, ale miałem nadzieję, że faktycznie się tym zajmie. Potem poszedłem spać, bo wciąż się źle czułem. Chciałem jak najszybciej wrócić do szkoły i spotkać się z resztą.
CZYTASZ
Hajime Hinata x Nagito Komaeda [✓]
FanfictionMiało być zabawnie, a wyszło bardziej poważnie niż myślałem. Nie mam pomysłu na podtytuł, więc zostawię "Hajime x Nagito" I do not own Danganronpa