29 💙

160 14 1
                                    

Pov Hajime

Fuyuhiko odwiózł nas tam gdzie chcieliśmy. Nie sądziłem, że jest tak miły, kiedy ostatnim razem go widziałem, był niezainteresowany tym co mówię. Było południe i było bardzo gorąco. Weszliśmy z walizkami do hotelu, w którym mieliśmy zarezerwowany pokój. Podeszliśmy do recepcji.

- Dzień dobry pani, mieliśmy tu zarezerwowany pokój. - powiedział Nagito

- Rozumiem, na jakię imię i nazwisko?

- Nagito Komaeda.

Recepcjonistka przez kilka minut szukała czegoś w komputerze.

- Jesteście państwo pewni, że chodzi o to imię?

- Hmm, niech pani spróbuję Hajime Hinata.

Minęło kolejne kilka minut.

- Wybaczcie państwo, ale niestety nie posiadam takich informacji w rejestrze.

- To możemy teraz wynająć pokój? - zapytałem

- Przepraszam, ale nie mamy wolnych pokoi aktualnie.

Nagito klikał coś w swoim telefonie, po czym pokazał go recepcjonistce.

- Proszę, oto dowód wykonanego przelewu, jak i potwierdzenie rezerwacji.

- Dobrze, niech państwo poczekają chwilę, porozmawiam z szefem.

Kobieta odeszła i po chwili wróciła ze starszym mężczyzną w garniturze. Postukał on coś w komputerze, a potem poprosił Nagito o telefon.

- Bardzo przepraszam, ale to chyba bardzo wielkie nieporozumienie. Nigdzie nie widzę państwa przelewu i nie mogę pomóc.

- Ehh, trudno, nie będziemy robić więcej problemów. - powiedział Nagito

Odeszliśmy kilka kroków.

- Nagito, co my teraz zrobimy? Gdzie będziemy nocować?

- Spokojnie, nie pierwszy raz mi się to przytrafia. Po prostu znajdziemy inny hotel.

Byłem już bardzo zmęczony wszystkimi niepowodzeniami, chciałem iść spać. Wyszliśmy i przez następne kilkanaście minut szukaliśmy wolnych miejsc w innych hotelach. Wszystko było zajęte. Czułem zmęczenie i frustrację.

- To co teraz zrobimy? Zaraz będzie wieczór, a nie mamy nawet gdzie spać! - powiedziałem

- No cóż, zjedzmy coś może.

- Zjedzmy? W sumie jestem całkiem głodny, ale co z nocą? Nie będę spał pod mostem.

- Spokojnie Hajime, zjemy coś i pomyślimy.

Weszliśmy do najbliższej restauracji. Większość stolików była wolna. Usiedliśmy przy jednym z nich. Zamówiliśmy jakieś owoce morza.

- Jak ci się tutaj podoba? - zapytał Nagito

- Wiesz, bardzo tu ładnie, ale mamy strasznego pecha.

- Nie martw się, jeszcze będzie dobrze, trzeba patrzeć na plusy naszej sytuacji! Jemy właśnie krewetki, małe rybki i te.. te małe stworzenia, przy zachodzie słońca nad morzem.

- No tak są dość dobre.

- Jak tam twoi rodzice? Martwili się o ciebie?

- Raczej nie, chyba są-...

- Hajime?

Zacząłem się krztusić i kaszleć. Nie mogłem złapać tchu. Czułem się jakbym umierał. Powoli zacząłem tracić siłę i opadać na ziemię, kiedy Nagito uderzył z całej siły w moje plecy. Wylądowałem prosto twarzą na ziemi, ale mogłem już oddychać.

- Hajime?! Hajime?! Wszystko już dobrze?!

Powoli wstałem i zobaczyłem jak wszyscy wokół na nas patrzyli.

- Tak, jest już chyba dobrze. Tylko się zadławiłem ością.

- Zdarza się. Ale się przestraszyłem.

- Wiesz, ja już nie jestem chyba głodny.

- Haha, więcej dla mnie.

Nagito dokończył jedzenie, a potem poszliśmy na plażę, aby lepiej zobaczyć zachód słońca. Był przepiękny. Czerwona kula powoli znikała za horyzontem rzucając swój kolor na całe niebo.

- To gdzie będziemy spać? - zapytałem

- Nie wiem, chyba tutaj, bo nie ma innego miejsca.

- Tak można?

- A co możemy innego zrobić? Może skorzystajmy z leżaków, które leżą tam.

Pożyczyliśmy dwa rozkładane leżaki i położyliśmy je obok siebie. Nie były zbyt wygodne, wręcz ugniatały tylko i nie można się było wygodnie ułożyć, e to lepsze niż piasek. Słońce zaszło, a my przykryliśmy się kocami, które spakowaliśmy.

- Dobranoc Nagito.

- Dobranoc.

Powoli zasypialiśmy, kiedy zaczął padać deszcz.

- Nagito?

- Mmm, czemu pada?

Spojrzeliśmy na niebo i ujrzeliśmy pojedynczą chmurę nad nami, po czym przesunęliśmy leżaki kilkanaście metrów dalej, gdzie było sucho.

Hajime Hinata x Nagito Komaeda [✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz