22 💚💚

198 18 2
                                    

Pov Hajime

Minęły dwa tygodnie. Zostało kilka dni do zakończenia roku, a wciąż nie otrzymałem żadnych informacji ze szkoły. Moi rodzice kilka razy próbowali się skontaktować z dyrekcją szkoły, ale nie powiedzieli im nic interesującego. Poważnie rozważałem zmianę szkoły, bo i tak prawdopodobnie by mnie wyrzucili.

Przestałem odczytywać wiadomości od Chiaki. Pisała tylko żebym się trzymał. Nie pomagało.

- Hajime! - zawołała moja mama

- Tak?

Mama weszła do mojego pokoju zadowolona.

- Wracasz do szkoły!

- Co? Czyli uznali mnie za niewinnego?

- Można tak powiedzieć. Zadzwonił do mnie ktoś ze szkoły i powiedział, że jeśli nie złożymy żadnego oskarżenia wobec Junko Enoshimy, to możesz wrócić do szkoły.

- Czy to nie jest nielegalne? Chcą nas przekupić?

- Słuchaj, nie mamy żadnych dowodów, jak i tak dużo pieniędzy, żeby bawić się w sąd, a to najlepsza szkoła w kraju, więc przystaniemy na ich propozycję.

- Czyli to coś w stylu ugody?

- No tak.

Następnie moja mam wyszła z pokoju. Nie wiedziałem co mam myśleć. Z jednej strony mogłem wrócić do szkoły, z drugiej Junko wciąż będzie mogła mi coś zrobić.

Pov Nagito

Po kilku tygodniach wreszcie wróciłem do szkoły i prawie pełnej sprawności. Lekarze uznali, że to cud, że nie umarłem i mogę się poruszać. Była już końcówka roku szkolnego, więc nauczyciele niezbyt przejmowali się lekcjami. Wszedłem do sali w której siedziała moja klasa.

- Hej! - powiedziałem

Kilka osób zareagowało tym samym i uśmiechnęło się. Nie spodziewałem się większego przywitania. Usiadłem na swoim miejscu i poczułem ten stary zapach potu i zmęczenia.

Po lekcjach rozmawiałem przez chwilę z Chiaki i poszedłem w stronę domu. Zanim jednak ruszyłem, coś mnie zatrzymało. Niedaleko szkolnej fontanny zobaczyłem Hajime i jakiegoś inne chłopaka, którzy rozmawiali. Jak najszybciej podszedłem do nich.

- Cześć Hajime!

- Nagito? Wróciłeś już do szkoły? - zapytał

- Hah, jak widać. Z kim tu rozmawiasz?

- To jest Makoto, superlicealny szczęściarz, tak jak ty. Poznałem go jakiś czas temu, chyba ci opowiadałem nawet.

- Witaj Nagito, jestem Makoto.

Wystawił do mnie rękę, a ja odpowiedziałem tym samym. Wydawał się miły, ale byłem trochę... zazdrosny, jeśli można to tak nazwać. Po jakimś czasie Makoto odszedł, ale niesmak pozostał.

- Nagito opowiadaj, jak się czujesz?

- Ah, jest nieźle. Lekarze mówili, że miałem szczęście, że przeżyłem.

- To niesamowite. Junko niestety nie zostanie oskarżo-

- Stop. - powiedziałem - Nie chcę więcej o niej słuchać.

- No dobrze, chyba cię rozumiem.

Usiedliśmy na ławce przy fontannie. Przysunąłem się do Hajime. Nie widziałem go tak długo. Wyglądało na to, że czuł się podobnie. Był tak piękny jak go pamiętałem.

- Wiesz... brakowało mi ciebie... - powiedział

- Spotykasz się z Makoto?

- Co? Serio musisz zadawać takie głupie pytanie w takiej chwili?

Zaśmiałem się tylko.

- W takiej chwili, czyli jakiej? - zapytałem

- No wiesz, ty i ja, sami.

- Hmm? To jest tak wyjątkowa chwila? Może chodzi o coś innego?

- Oj przestań się ze mną droczyć. Bardzo dobrze wiesz o co mi chodzi.

Hajime położył głowę na moim ramieniu i oparł się o mnie. Zaprotestowałem i usiedliśmy naprzeciw siebie.

- Coś nie tak? - zapytał

Poczułem nagły przypływ energii. Widziałem dokładnie co chcę zrobić. Nachyliłem się do niego i pocałowałem jego usta. Hajime nie próbował się bronić tylko objął mnie rękami. Jego uścisk był tak silny. Każda kolejna sekunda była lepsza od poprzedniej. Jego usta smakowały jak najlepsza rzecz na świecie. Wreszcie przestaliśmy się obcałowywać, kiedy już prawie leżeliśmy.

- Co dalej?

Hajime Hinata x Nagito Komaeda [✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz