Cindy :
Gdy po całym pokoju roznosi się głośny i piskliwy dźwięk który wyrywa mnie z snu, pół przytomna próbuje sięgnąć do stolika aby zaprzestać katuszy które przeżywają w tym momencie moje uszy. Sięgam po brzęczące urządzenie które leży na stoliku, szamotam się z nim kilka sekund, jednak te sekundy w połączeniu z tym okropnym dźwiękiem trwają dla mnie wieczność. Po ciężkich zmaganiach udaje mi się do niego dostać, ale niestety urządzenie upada na podłogę.
— Cholera jasna, jeszcze się rozwal na sam początek dnia. — Fuknęłam zirytowana pod nosem.
Przez dłuższą chwilę leżałam jeszcze w łóżku przyzwyczajając moje zaspane oczy do promieni słońca, które wpadały przez żaluzje do mojego pokoju. Wnętrze moich czterech ścian jest niewielkie lecz przytulne, dzięki ogromnemu oknu jak i tapecie w kawowych barwach jest niezwykle jasny. Naprzeciw okna stoi moje jednoosobowe łóżko, które jest usłane poduchami i wygląda dosłownie jak szybująca na niebie chmurka, przy miejscu do spania oczywiście nie może zabraknąć małej szafki nocnej na której spoczywa lampka. Od prawej strony łóżka na przeciwnej ścianie stoi niewielka ale w stu procentach wystarczająca mi biała szafa, a tuż przy niej znajduje się w tym samym kolorze biurko, które służyły mi za toaletkę jak i miejsce do chociażby nauki. Panele w jasnym kolorze drewna, oraz leżący na środku puszysty pudrowo-różowy dywanik idealnie współgra z całym otoczeniem.
W żółwim tempie zwlekłam się z łóżka, po czym sięgnęłam po leżący na ziemi budzik na którym widniała godzina 8:00. Do pracy co prawda mam dopiero na 10, ale zawsze wstaje wcześnie by na spokojnie zrobić wszystko co trzeba. Włożyłam moje puszyste kapcie na nogi, po czym zarzuciłam na siebie szlafrok i powolnym krokiem przemierzyłam swój pokój, zmierzając do łazienki.
Wyszłam z pokoju i przemierzyłam krótki odcinek korytarza na którym znajdowały się dwie pary drzwi. Wychodząc na otwartą przestrzeń naszego skromnego mieszkania. Salon był nieduży i połączony wraz z kuchnią. Na samym środku stał narożnik ze sztucznej białej skóry, który wręcz prosił się o wymianę gdyż w niektórych miejscach było widać ślady użytkowania w postaci pęknięć, tuż przed nim stał kawowy stolik w kolorze jasnego drewna na którym zawsze, a to zawsze były jakieś drobne słodkości. Na przeciw siedzących miejsc stała drobna jasna komoda na której spoczywał nieduży płaski telewizor. Natomiast za częścią wypoczynkową stały meble kuchenne wraz z drobną wysepką również w jasnych kolorach na której spożywałyśmy posiłki i piłyśmy poranną kawę. Całe wnętrze było przejrzyste dzięki balkonowi który znajdował się zaraz przy kuchni, dębowe brązowe panele nadawały temu miejscu bardzo przytulny i ciepły klimat.
Łazienka znajdowała się zaraz na lewo od kuchni, niestety trzeba było przemierzyć nasz cały metraż aby do niej dotrzeć i dzięki bogu że nie był on duży. W kuchni oczywiście czatowała już moja mama która sporządzała napój bogów. Dzięki niemu miałam siłę funkcjonować w ciągu dnia, jej kawa jest lekiem dosłownie na wszystko.
— Cześć mamuś! — Krzyknęłam zachrypniętym od spania głosem.
Na ten dźwięk mama odwróciła się z czajnikiem w dłoni.
— Dzień dobry córeńko! — Odkrzyknęła uśmiechając się promiennie. — Za chwilę będzie gotowa kawka!
CZYTASZ
Extinguish Devil | ZOSTANIE WYDANY!
Short Story❝ Piekło zgasło, widziałam bowiem sam upadek Diabła. ❞ 1 cześć Trylogii Obsession.