28. Niemożliwe

8.6K 214 49
                                    

POV Cindy :

Przebywanie w szpitalu nie wyszło mi na dobre. Poza dojściem do siebie fizycznie, psychicznie byłam wycieńczona. Jak przez mgłę wspominałam zdarzenie, które sprowadziło mnie do tego miejsca. Kapiąca krew z głowy Ricka, jak i jego ciosy co noc odwiedziały mnie w snach, a czarne głębokie spojrzenie prześladowało mnie, gdy tylko zdołałam zamknąć swoje zmęczone powieki. Pielęgniarki okazały się miłymi kobietami, starały się codziennie ze mną rozmawiać za każdym razem wspominając że Dragon codziennie do mnie przychodzi. Byłam tego świadoma, ponieważ słyszałam jego głos z korytarza, jednak zawsze gdy tylko pojawiał się w pobliżu udawałam że śpię, aby uniknąć z nim jakiejkolwiek rozmowy.

Moja wewnętrzna i przerażona ''ja'' odetchnęła z ulgą gdy wróciłam do pokoju, który znajdował się tuż naprzeciw sypialni Dragona. Choć nie było to wciąż najlepszym wyjściem, w tej sytuacji wolałam znajdować się właśnie tutaj.

Kolejne dni mijały nad wyraz spokojnie. Każdy dzień wyglądał tak samo, przez co monotonia jak i przerażające mnie myśli dopadały mnie z każdą chwilą. Nie mogę przypomnieć sobie dnia, ani godziny gdy nie myślałam o mamie i Alex, jak i o ucieczce z tego przeklętego miejsca. Zawsze wiedziałam że odwracając się od problemów zostawiasz za sobą nóż, który potem trzeba wyjąć z pleców, dlatego zawsze stawiałam im czoła. Nie ugięłam się gdy zmarł tato, biorąc na swoje barki odpowiedzialność, tak jak i również nie zostawiłam Boba samego, przez co teraz w tym momencie nóż wyjęty z pleców, wbija się wprost w moje serce.

Elena w tym domu była moim największym wsparciem, za pozwoleniem Dragona przygodziła do mnie, jednak nie zawsze jej na to pozwalał, jego samego natomiast widywałam nad wyraz rzadziej. Przemykał jedynie przez korytarz, bądź zdarzały się chwile w których jadł z nami śniadanie, ponaglając mnie bym zjadła chociażby jednego rogalika.

Rudowłosa przez ostatnie dni chodziła spięta jak i przestraszona. Wzdrygała się na mój dotyk, a w obecności Dragona jej oddech wręcz przyspieszał. Oboje rzuciali sobie jedynie spojrzenia, które nie były napawane sympatią. Sam Dragon chodził również wściekły jak i naburmuszony, unikając każdego dookoła.

Łóżko było nad wyraz wygodne, miękki materac zatapiał się pode mną, gdy wpatrywałam się w sufit pokoju. Byłam zmęczona bardziej niż kiedykolwiek, choć nie robiłam totalnie niczego by tak było. Dźwięk pukania do drzwi, uratował moje opadające oczy.

— Proszę! — Krzyknęłam, zrywając się natychmiast z łóżka.

— Hej, Cindy. Mogę? — Zza drzwi wyłoniła się głowa blondyna. Widok zmęczenia Nero sprzed kilkunastu dni odszedł w niepamięć, gdy dostrzegłam na twarzy promienny uśmiech.

— Jasne wchodź. — Starałam się go odwzajemnić, jednak mimo starań nie do końca był szczery. W jakiś sposób wydawał mi się najprzyjemniejszy ze wszystkich osobników przemieszczających się po domu, jednak mimo mojej sympatii szczery uśmiech w zaistniałej sytuacji był czymś niemożliwym.

Blondyn wszedł do środka, przysiadając na skraju łóżka na którym leżałam.

— Zacznę prosto z mostu, Elena złapała jakąś grypę żołądkową a Dragon ma dzisiaj spotkanie. Musisz być gotowa na 21:00.

— Słucham?

— Cindy daj spokój. — Westchnął.

— Nigdzie nie pójdę z tym potworem. — Odparłam, krzyżując ręce na piersiach.

— Oboje wiemy że pójdziesz i żadno z nas nic z tym nie zrobi.

— Po co mu kobieta na spotkaniu? Mam rozumieć że jest to jakieś biznesowe spotkanie.

Extinguish Devil | ZOSTANIE WYDANY! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz