63. Wybranka.

5.6K 213 123
                                    

POV Cindy :

Przebudziłam się jak zwykle cała mokra, tonąca w mocnych objęciach Dragona. Próbując wyrwać się z jego uścisku, Dragon znacznie go wzmocnił, przez co powoli zaczęło brakować mi powietrza.

— Udusisz mnie. — Wyjęczałam.

Koniuszek palca ciemnookiego pogładził skórę na moim brzuchu, a nos zatopił w moich blond powywijanych włosach.

— Wybierasz się gdzieś? — Zapytał Dragon, będąc wciąż w półśnie.

— Tak, napić się.

Dragon chwilę jęczał coś pod nosem, jednak w końcu oswobodził uścisk, dzięki czemu mogłam wstać z łóżka. Powolnym krokiem ruszyłam w stronę drzwi, po czym delikatnie je uchyliłam zamierając w bezruchu na widok wychodzącego mężczyzny z pokoju Eleny. Nie potrafiłam rozpoznać kim był, ponieważ każdy ochroniarz Dragona wygląda prawie że tak samo. Wysoki, postawny i z tatuażem na szyi.

Wychodząc od niej trzymał buty w dłoni i stąpał na palcach. Wyglądało to tak, jakby nie chciał, aby ktokolwiek go tutaj zobaczył.

Przez chwilę stałam w progu drzwi, zastanawiając się nad tym, czego właśnie byłam świadkiem. Przez głowę przeleciał mi plan Eleny.. Czy ona aby na pewno jest ze mną w tym wszystkim szczera? Czy nie ma tu jakiegoś haczyka, który mógłby mnie oczernić? Czy ona celowo pcha mnie w łapy Dragona, by sama mogła umawiać się z mężczyzną, który właśnie wyszedł z jej pokoju? A może to tylko głupie przypuszczenia?

Drgnęłam, gdy ogromne dłonie ciemnookiego spoczęły na mojej talii.

— Coś się stało Cukiereczku? — Zachrypnięty tembr głosu Dragona od pewnego czasu był tym jednym z tych przyjemniejszych.

— Zakręciło mi się tylko trochę w głowie. — Zerknęłam zza ramienia, lekko się uśmiechając.

To pierwsze co zdołało mi przyjść na myśl. Nie potrafiłam kłamać, przez co w duchu dziękowałam, że stałam tyłem do niego.

— Źle się czujesz? — Dłonie Dragona spoczęły na moich ramionach, by następnie obrócić mnie w swoją stronę.

Nim zdążyłam jakkolwiek zareagować, Dragon sięgnął włącznika, a światło niemalże momentalnie uderzyło z ogromną siłą w zaspane jak i obolałe oczy.

— Nie. Po prostu za szybko wstałam. — Przymrużyłam z lekka oczy, po czym ponownie delikatnie się uśmiechnęłam, starając się owym gestem przekonać Dragona do swojej wersji.

— Poczekaj tutaj, sam ci przyniosę picie.

— Nie. — Zaoponowałam, na co Dragon zmarszczył brwi.

Nie chciałam by natrafił na osobę, która wychodziła od Eleny. Nie miałam pojęcia co ten mężczyzna tam robił, lecz nie chcę jej od razu oskarżać o najgorsze, gdy to właśnie ona jedyna mi pomaga i obmyśla plan, dzięki któremu opuścimy to miejsce.

— Cindy co z tobą? — Dragon przyglądał mi się uważnie, po czym wyminął mnie wyglądając zza drzwi. — Co tam zobaczyłaś?

— Nic.

— Cindy! — Warknął, a moje ciało z lekka drgnęło.

— Nic Dragon. Mówię ci, że zakręciło mi się w głowie, to tyle. Przyniesiesz mi jednak to picie? — Zapytałam niepewnie, chcąc uniknąć kłótni z nim.

Jestem pewna, że mężczyzna, który od niej wyszedł, zdążył już wrócić do swojego pokoju, gdziekolwiek go miał. A im szybciej Dragon opuści sypialnię, tym lepiej dla mnie. Opanowanie emocji, podczas gdy jego czarne oczy świdrują mnie na wylot jest niemożliwe.

Extinguish Devil | ZOSTANIE WYDANY! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz