Cindy :
Przedzierające się przez zasłony promienie słoneczne, to pierwsze co ujrzałam zaraz po przebudzeniu. Po nocnej burzy jak i również Dragonie nie było śladu. Leżałam w bezruchu na brzuchu, wpatrując się zaspanymi oczami w zasłony zastanawiałam się nad tym, co jest jeszcze w stanie zrobić ze mną Dragon.
Pulsujący ból pośladków dokuczał mi nawet w nocy, gdy zdołałam się przebudzić. Jednak nie tylko to wybudzało mnie ze snu. Gorąc jaki obezwładniał moje ciało, jak i ciężki oddech był nie do zniesienia. Dragon dusił mnie w swoim żelaznym uścisku, nie mając zamiaru chociażby na sekundę puścić.
Miniona noc była koszmarem i choć nie miałam ochoty o niej myśleć, to tak czy inaczej wydarzenia dopadały moją głowę, ukazując pojedyncze obrazy mordując mnie przy tym już z samego rana. Znalazłam się w potrzasku, z którego z pewnością sama nie zdołam się wydostać. Lecz czy sama Elena, będzie w stanie pomóc mi zrównać się z Dragonem?
Fakt, że ciemnooki zostawił mnie samą z Lorenzo sprawił, iż nie miałam ochoty podnieść się z łóżka. Niechęć do człowieka o stalowej osobowości powodował żelazne ukłucie w brzuchu. Dragon co prawda nie należał do ludzi o nieskazitelnie ciepłym sercu, jednakże Lorenzo w jakiś sposób był bardziej zlodowaciały. Jego sposób bycia, był dla mnie niedoopisania. Miałam wrażenie, iż ten człowiek nie czuje totalnie niczego. Jakby sam diabeł, zdołał wyssać z niego każdą cząstkę człowieczeństwa, stawiając go na czele swojej armii.
Zegar stojący na szafce nocnej, przy łóżku wskazywał godzinę dziesiątą trzydzieści. O tej porze już zawsze stałam na nogach, przygotowując bar Boba do otwarcia. Od śmierci taty, nigdy nie miałam dni w których wylegiwałam się całymi dniami i choć po cichu zawsze o nich marzyłam, to w tym momencie mam tego po dziurki w nosie.
Wsłuchiwałam się w ciche tykanie zegara, nie przestając wpatrywać w zasłony, które w obecnym momencie były jedynym najciekawszym dla mnie obiektem. Głośne walenie do drzwi przerwało każdą moją nostalgię i nim zdążyłam zasłonić pupę, do pokoju wparował wściekły Lorenzo zastygając w miejscu.
Zakryłam się kołdrą, lecz świadomość że zobaczył ślady, które zostawił po sobie Dragon wprawił mnie w stan osłupienia. Oboje lustrowaliśmy się wzrokiem, nie mogąc wydusić z siebie ani jednego słowa.
— Śniadanie Cindy, rusz się w końcu. — Rzucił mi jedynie zlodowaciałe spojrzenie, zamykając za sobą drzwi. Jego próba ukrycia zakłopotania na twarzy, wprawiła mnie w zaskoczenie. Jeszcze chwilę temu rozmyślałam nad tym, iż ten człowiek nie czuje totalnie niczego.
Niechętnie zwlekłam się z łóżka, cicho sycząc gdy usiadłam na rogu materaca. Moja obolała pupa po raz kolejny dała o sobie wyraźne. Ból jaki mi towarzyszył mogłabym śmiało porównać do oparzenia, jeden drobny dotyk i skóra niemiłosiernie wypalała dziurę.
Wstałam, po czym ruszyłam w stronę łazienki. Nieuniknionym krokiem było przejście przez garderobę, by się znaleźć w toalecie i wystarczyło postawienie kroku zza próg, by po całym moim ciele przechodził zimny dreszcz.
Prysznic był najlepszą czynnością jaką mogłam wykonywać. Zmywając z siebie brudy poprzedniej nocy, czułam nieskazitelną ulgę. Choć każda, najdrobniejsza kropelka była odczuwalna na moich pośladkach, to przedłużałam czas porannej toalety do maksimum. Zapach kokosa wypełniał całe pomieszczenie, a zaparowane lustro utwierdziło mnie w fakcie, iż powinnam opuścić łazienkę, nim Lorenzo sam mnie z niej wyciągnie za włosy.
Poza umyciem zębów, jak i wysuszeniem włosów postanowiłam w końcu zrobić coś z twarzą, która w żadnym stopniu nie przypominała niczego ludzkiego. Od chwili gdy tutaj przybyłam, za każdym razem patrząc w lustro nie widziałam niczego, poza martwą duszą, ciałem jak i twarzą.
CZYTASZ
Extinguish Devil | ZOSTANIE WYDANY!
Kısa Hikaye❝ Piekło zgasło, widziałam bowiem sam upadek Diabła. ❞ 1 cześć Trylogii Obsession.