13. Nieszczęścia chodzą parami.

9K 221 64
                                    

Cindy :


Przez całą drogę zastanawiałam się, czy aby na pewno dobrze zrobiłam. Wsiadanie do przypadkowego samochodu, którego kierowcą jest mężczyzna dwa razy większy ode mnie nie było mądrą i przemyślaną decyzją. Ale kto w takim momencie myślałby racjonalnie? Kto by się zastanawiał czy dobrze zrobił w momencie ucieczki przed tak brutalnymi ludźmi?


Jednak przyjemna atmosfera, którą stworzył mężczyzna na chwilę rozwiała moje czarne myśli. Przez całą drogę starał się być dla mnie miły, lecz mimo wszystko czułam że jeszcze nie do końca ufa mi w całej tej sytuacji, tak jak i ja mu.


Nie ufasz mężczyźnie, któremu sama wskoczyłaś do samochodu Cindy..


Przedstawił się imieniem Max, po czym przejął całkowicie pałeczkę nad tematami rozmów opowiadając mi co nieco o sobie. Nie miał szczęśliwego dzieciństwa, lecz mimo wszystko dał radę przebrnąć przez życie bez pomocy innych ludzi, dorabiając się swojej własnej dużej firmy w wieku 30 lat.


— Więc czym się zajmuje twoja firma? — Zapytałam, nie chcąc wyjść na niemiłą, przez to że przez większość czasu milczałam.


— A może najpierw opowiesz mi coś o sobie? Może poznam twoje imię? — Zerknął na mnie z ciepłym uśmiechem.


— Cindy. — Odpowiedziałam znacznie śmielej, starając się posłać mu równie ciepły uśmiech.


Z całych sił walczyłam sama ze sobą, by nie okazywać mojego zdenerwowania, przez które moje dłonie były mokre a jakiekolwiek zdania ciężko przechodziły przez moje zaciśnięte gardło. Jednak ciężko było opanować emocje, jak i samą myśl że może mnie gonić człowiek, który pragnie mnie skrzywdzić.


— I tylko tyle? Jesteś bardzo rozmowna. — Mężczyzna ponownie posłał mi uroczy uśmiech, wracając do wpatrywania się w drogę przed siebie. — Więc może inaczej, co się stało że znalazłaś się na tej drodze całkiem sama?


To pytanie którego się obawiałam. Jednak bardziej niż pytania, obawiałam się odpowiedzi, ponieważ nie wiedziałam czy należy skłamać, czy też powiedzieć mu prawdę. Fakt że mógłby mi pomóc był kuszący. Jednak w momencie oddalenia się od zalesionych terenów mój puls zwolnił a ja zaczęłam myśleć znacznie trzeźwiej niż chwilę temu.


— Byłam na imprezie z chłopakiem, ale cóż.. Okazał się dupkiem. — Wzruszyłam ramionami, przełykając nerwowo gulę w swoim zaciśniętym gardle. — Chyba nic więcej nie trzeba mówić. - Skłamałam, kierując swój wzrok wprost przed przednią szybę samochodu.


— I to on Cię tak poturbował? — Głos mężczyzny lekko zadrżał a jego knykcie zacisnęły się na kierownicy pojazdu.


— Sądzę że znasz odpowiedź. — Zerknęłam prędko na Maxa, jednak po chwili mój wzrok ponownie wrócił na widok przede mną.


Nie mogę mu spojrzeć w oczy, nie potrafię kłamać. Myślę że nawet obcy człowiek byłby w stanie to zauważyć. Szczególnie w chwili, w której jestem w ogromnej kropce, uciekając przed przeraźliwym gangsterem.


Znaki drogowe wskazywały na to że dzieliło nas zaledwie tylko kilka kilometrów do Shelby City, przez co odetchnęłam głęboko uspakajając swoje wnętrze, przed czarnymi scenariuszami w kierunku Maxa.


— Dupek z niego. — Odparł po kilku minutowej ciszy, jaka zapadła po wypowiedzeniu mojego kłamstwa. — Zrobił Ci krzywdę?


— Na szczęście nie.. Byłam szybsza. — Lekko się uśmiechnęłam na wspomnienie ucieczki przed 3 mężczyznami, którzy starali się mnie dogonić jak i dwójce tych samych ochroniarzy, którzy próbowali wspinać się po ogrodzeniu jak małpy po drzewach.


Extinguish Devil | ZOSTANIE WYDANY! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz