21. Śpiąca królewna

7.8K 223 42
                                    

Dragon :

Wdzierające się promienie słońca nie ułatwiały walki z ciężkimi powiekami, które z każdą chwilą uporczywie próbowały zawalczyć z ciążącym na nich snem. Najmniejsze poruszenie chociażby palcem, sprawiało przeraźliwy jak i rwący ból, przeszywający całe moje ciało na wskroś.

Oczy, które były przyzwyczajone do ciemności w jakich ostatnimi czasy przebywały z trudem wpatrywały się w jasne promienie słońca, które przedzierały się przez żaluzje szpitalnych okien. Odetchnąłem głęboko, uświadamiając sobie gdzie właśnie się znajduję, pragnąłem unieść chociażby głowę, by zlustrować resztę pomieszczenia, lecz ona w tym momencie zdawała się być zbyt ciężka.

— Dragon! Dziecko ty moje! — Kobiecy jak i znajomy głos wypełnił wnętrze mojej obolałej głowy, która z trudem przyjmowała nawet najcichszy dźwięk.

Odetchnąłem głęboko, kierując powoli głowę w stronę Rity, która szybkim krokiem znalazła się tuż, przy samym łóżku.

— Wszyscy się tak o ciebie martwili.. — Westchnęła, pocierając delikatnie mój szorstki policzek, który zdążył pokryć się lekkim zarostem. — Musiałam naprawdę wywalczyć dostanie się do ciebie. Nero nie pozwolił tu nikomu wejść.

— Już dobrze Rita.. — Westchnąłem ciężko. — Nic mi nie jest, niedługo wstanę.

— O nie, nie. — Wtrąciła Rita, kręcąc przecząco palcem. — Masz odpoczywać i przede wszystkim zjeść mój rosół, który dziś ugotowałam.

Rita to dobra kobieta, która od zawsze była bliska mojej rodzinie. Swym wielkim, jak i złotym sercem potrafiła objąć każdego człowieka, nawet tego który miał w sobie wszystkie złe demony w nadziei że zdoła je poskromić.

— To ty tu sobie leż, a ja za chwilę jestem! — Uśmiechnęła się promiennie, delikatnie poklepując moją dłoń.

Gdy tylko zniknęła za drzwiami, po kilku sekundach ujrzałem znajomą twarz, wypełnioną szerokim uśmiechem, jak i oczami przepełnionymi ulgą i zadowoleniem. Blondyn śmiałym krokiem przemierzył niewielką salę szpitalną, przysiadając na stołku, tuż obok łóżka.

— Proszę, proszę śpiąca królewna w końcu wstała, śniło ci się coś fajnego? — Zadrwił, lustrując moją nieco bladą twarz.

— Tak, że wciąż jesteś tym samym idiotą co przedtem.

— Tym samym? A nie większym?

— Większym się nie da. — Prychnąłem.

— To wyobraź sobie że ten wielki idiota, po raz kolejny złapał twoją królewnę uciekającą z zamku. — Dumnie uniósł podbródek, krzyżując dłonie na swojej piersi.

— Mam nadzieję że nad wszystkim czuwałeś. — Odpowiedziałem chłodno, ignorując to, co właśnie usłyszałem.

— Dragon. — Pochylił się nerwowo w moją stronę i nim z jego ust padło kolejne słowo, jabłko adama poruszyło się w znacznie szybszym tempie. — Co tam się do chuja wydarzyło?

— To nie istotne, ale ważne jest to, czy go złapaliście.

— Dragon do chuja, miałeś ranę postrzałową i całe pokaleczone plecy! Pociachał cię jak pieprzoną sałatkę! Co tam się stało?

— Pomoż mi się podnieść. — Wyjęczałem z cichym syknięciem.

— Nie możesz Dragon, jeśli będziesz się wiercił rozerwiesz szwy. Siedź na tyłku i mów, jak do tego doszło? — Nero wstał ze stołka, zaczynając przemierzać pokój w tą i z powrotem z dłońmi zatopionymi w kieszeniach jego spodni. — Jak się czujesz? I Właściwie to czym on..

Extinguish Devil | ZOSTANIE WYDANY! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz