41. Jestem słowny.

7.3K 204 55
                                    

POV Cindy :

Na wpół przytomna czułam na sobie silny dotyk kilku dłoni, które przenosiły mnie z rąk do rąk. Moje nozdrza momentalnie wyczuły dobrze znajomy mi zapach, który był obecny ostatnio każdej nocy w łóżku.

— Musiałeś Lorenzo? — Zapytał szorstko, wzmacniając swój uścisk. Głos również był mi dobrze znajomy. Moja ospała głowa opadła na ramię mężczyzny, a ciężkie powieki nie pozwalały mi choć na chwilę stawić im czoła, by chociażby upewnić się czy człowiek, który mnie trzyma jest mi znajomy.

— Dragon nie zamierzałem się z nią męczyć przez cały lot, sam mówiłeś że...

— Nie kończ. — Westchnął Dragon.

Ulga przepłynęła w lekkim stopniu przez moje ciało, gdy usłyszałam jego przezwisko. Nie byłam w stanie myśleć o niczym więcej, gdyż wszystko zdawało się być zbyt ciężkie do uniesienia. Ponownie zaczęłam odpływać słysząc w tle warkot silnika, jak i najcichszy szept, który wypłynął z jego ust.

— Witaj Aniołku...

~ . ~


Już nie słyszałam żadnych rozmów, warkotów silnika, jak i nie czułam dotyku Dragona na swoim bezwładnym ciele. Leżałam w znacznie wygodniejszym miejscu, niż kolana Ciemnookiego. Moja głowa tonęła w miękkiej, jak chmurka poduszcze, a ciało okrywała ciepła i puszysta kołdra. Otworzywszy swoje zaspane oczy nie poznawałam totalnie otoczenia w którym się znajdowałam.

Rozglądałam się dookoła próbując przyzwyczaić swój wzrok do światła, które zdawało się być przyjazne dla moich wciąż zaspanych oczu poprzez swój ciepły odcień. Pokój był przestronny. Naprzeciw łóżka przez całą ścianę ciągnęło się ogromne okno, przez które można było podziwiać zaskakującą panoramę miasta. Na prawo od łóżka znajdowały się drzwi wyjściowe, jak i drzwi do toalety między którymi stała komoda nad którą wisiał plazmowy telewizor, natomiast na lewo od łoża znajdowały kolejne drzwi, przez które padała smuga światła.

Westchnęłam ciężko, przecierając w zmęczeniu oczy. Nieznajoma dla mnie substancja sprawiała, iż całe moje ciało, łącznie z powiekami było wciąż ociężałe, a każdy ruch zdawał się być niesamowitą trudnością do pokonania. Z grymasem na twarzy uniosłam kołdrę, zaglądając pod jej wnętrze. Dresy, wraz z krótką bluzką były na miejscu, przez co odetchnęłam z ulgą.

Choć chciałam przypomnieć sobie rąbek jakichkolwiek zdarzeń, to nie byłam wstanie wrócić do żadnej sytuacji. Zapamiętałam jedynie charakterystyczny zapach, który wciąż utrzymywał się w moich nozdrzach.Głowa była niesamowitą mieszanką wybuchową. Gdy tylko gwałtownie nią poruszyłam, mój obraz pokrył się kolorowymi plamami, a nagły dyskomfort jaki poczułam, powstrzymał mnie przed podniesieniem się z łóżka. Odetchnęłam głęboko, po czym przymykając swoje oczy zaczęłam delikatnie rozmasowywać skronie opuszkami palców. Nagły ból, jak i mroczki zaraz po uchyleniu powiek zniknęły, dzięki czemu ponownie utkwiłam spojrzenie w smudze światła, która rzucała niewielką poświatę na podłogę.

Zdawałam sobie sprawę z tego co kryje się za drzwiami, jednakże nie byłam w stanie przysiądź, iż wspomnienie znajomego zapachu jest prawdziwe, bądź tylko i wyłącznie wytwórnią mojej odurzonej głowy.

Przełknęłam z trudem, po czym powoli odkryłam kołdrę, by następnie przysiąść na materacu łóżka. Choć w pomieszczeniu jeszcze chwilę temu temperatura była wręcz idealna, tak teraz stała się w sekundę zbyt niska.

Zbyt lodowata.

Gdy tylko moja stopa zetknęła się z zimną posadzką, przez moje ciało mimowolnie przeszedł dreszcz. Zacisnęłam dłonie na materiale pościeli, by następnie nabrać po raz kolejny głębokiego wdechu jak i wydechu. Podpierając się rękoma, podniosłam swoje ciało, ruszając w kierunku drzwi. Każdy krok stawiałam tak, jakbym za chwilę miała się przewrócić.

Extinguish Devil | ZOSTANIE WYDANY! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz