76. Korony dwie jedna głowa chce mieć.

6.1K 247 81
                                    

Witam was Aniołki❤️
Rozdział jest ultra, giga długi jak na mnie, dlatego koniecznie weźcie kawunie do czytania!

POV Cindy :

Po zderzeniu z nieobliczalnymi ochroniarzami Dragona więcej nie próbowałam przekroczyć progu drzwi jego gabinetu. Jednak z tego co udało mi się usłyszeć, Elena również walczyła o chociażby rozmowę z nim, jednak żaden się nie ugiął pod jej urokiem.

Każdy starał się wrócić do normalności, jednak żałobna atmosfera wciąż utrzymywała się w powietrzu. Dragon prawdopodobnie wyszedł kilka razy ze swojej komnaty, jednak z nikim nie rozmawiał. Wychodzi po cichu, niepostrzeżenie, tak by nikt nie był w stanie choć na chwilę złapać go wzrokiem.

Nie chcę tego przyznać przed samą sobą, wręcz wyzbywam się tego, że Dragon w jakiś sposób stał się dla mnie ważny. Przecież to jest niedorzeczne, jak można cokolwiek czuć do swojego oprawcy? Sama sobie zaprzeczam, nie potrafiąc zmierzyć się z prawdą, która powinna być dla mnie oczywista. Prawdą która codziennie kąsa mnie w serce i w każdy inny narząd.

Mimo iż Bruno Walsh był diabłem, dla mnie w jakimś stopniu był mieszaniną wszystkich dotychczas dalekich dla mnie uczuć. W jednej sekundzie sprawiał strach jak i ból, by później uśmierzyć wszystko swoim dotykiem, czy chociażby drobnym drgnięciem kącika ust.

Całe dnie starałam się czymś zająć, mimo iż w dalszym ciągu potajemnie kontaktowałyśmy się z Eleną odnośnie ucieczki, to moją głowę zajmował Dragon.

Cierpiący Dragon..

Odgłosy w jego gabinecie w jakimś stopniu ucichły, jednak wciąż słyszałam jak jego pięść uderza w ścianę czy też dźwięki tłuczonego szkła.

Gdyby nie Elena zapewne nie byłabym świadoma jaką zawartość kryło pudełko z groźbą. Sądziłam że Nero mówiąc o dowodzie zbrodni, miał na myśli pistolet, czy nóż. Jednak nie sądziłam jak naprawdę się myliłam.. W pudełku znajdowała się odcięta głowa Antonia.. Dlatego dopiero teraz rozumiem dlaczego Nero tak bardzo mnie odciągał.

Co musiał czuć Dragon, gdy ujrzał coś takiego?

Antonio co prawda nie należał do najmilszych ludzi, jednak nasza ostatnia rozmowa zaliczała się do tych przyjemnych. Przez chwilę pewien błysk w głowie przeszył moją głowę. Czyżby Ojciec Dragona czuł że coś się zbliża, dlatego też postanowił odbyć ze mną ostatnią rozmowę?

Codzienne próbowałam jakoś funkcjonować normalnie choć przy smutnej Ricie, która zawsze promieniała szczęściem było naprawdę ciężko. Widziałam jak potajemnie łyka leki uspakajające, jak i krząta się po domu wycierając ten sam mebel, który wycierała kilka minut temu. Treningi weszły mi w nawyk, codziennie przebywałam na siłowni, próbując zrobić cokolwiek, by choć na chwilę nie myśleć o tym brutalnym czynie, jak i o Dragonie.

— Padam! — Westchnęła Rebe, opadając na materac tuż pod rurą na której tańczyła.

— Ja też.. — Uśmiechnęłam się, zerkając na rozłożoną na materacu Rebe, której klatka piersiowa unosiła się w górę i w dół ze znaczną prędkością.

Ja również zajęłam miejsce na materacu i podpierając się łokciami ciężko westchnęłam, na co kobieta zerknęła na mnie.

— Widziałaś może Dragona? — Rebe przełknęła z trudem, obserwując mnie uważnie.

— Niestety nie, odkąd.. — Urwałam, posyłając jej znaczące spojrzenie.

— Nigdy nie powiem że zasłużył, ale tutaj właśnie wojny tak sie kończą. Uderzają w twój najgorszy punkt. Najpierw kąsają, by cię osłabić a na sam koniec pożerają jak piranię. — Rebe odwróciła się za siebie, chwytając butelkę wody. — Dragon ma teraz totalnie przejebane. — Westchnęła, upijając łyk wody.

Extinguish Devil | ZOSTANIE WYDANY! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz