POV Cindy :
W tym rozdziale pojawi się scena +18 (Dość szczegółowa) Tak więc moment zostanie zaznaczony, możecie śmiało pomijać.
Mimo iż wiem, że Dragon starał się zachowywać cicho, to dźwięk otwieranych drzwi postawił moje powieki na baczność. Zaspanymi oczami zerknęłam na zegarek, który wskazywał godzinę drugą w nocy. Westchnęłam ciężko, przewracając się na plecy. Byłam już przyzwyczajona, że wraca o tak późnych porach, jednak zawsze dźwięk otwieranych drzwi, czy jego kroków budził mnie. Dragon od razu udał się do łazienki, w celu wzięcia prysznica, natomiast ja podjęłam próbę ponownego zaśnięcia, odwracając się na drugi bok.
Gdy tylko zamykałam oczy, widziałam ten uroczy obraz Dragona z małym Lucą, który sprawiał że miałam ochotę ciągle pozostać w tym stanie. Jakimś niebiańskim cudem zaczęłam powoli czuć błogość, odpływając we śnie jednak materac, który za mną się zapadł pod wpływem ciała Dragona znów sprawił że otworzyłam swoje powieki.
— Obudziłem cię? — Zapytał ściszonym głosem.
— Nie. — Skłamałam. — Nie spałam, tylko leżałam.
— Coś mi się wydaje że oszukujesz. — Prychnął kąśliwie, po czym kładąc się tuż za mną objął mnie ręką w pasie przyciągając do siebie.
— Ja po prostu czuwam. — Uśmiechnęłam się pod nosem, zerkając na rękę Dragona, która mnie obejmowała.
Czarna róża na dłoni przywołała wspomnienie nocy w której w pewien sposób Dragon otworzył się przede mną. Wpatrywałam się w nią, zastanawiając się nad tym jaka była właściwie jego rodzicielka.
— Jutro możesz wrócić do siebie Cindy jeśli tylko chcesz.
Otworzyłam szerzej oczy na dźwięk słów Dragona, które wywołały u mnie przerażenie jak i namiastkę zdenerwowania. To że chciałam wrócić było oczywiste, lecz nie mogłam. Musiałam zostać z Dragonem, ponieważ tylko w jego sypialni miałam możliwość zrealizowania planu. W tej sytuacji musiałam zacząć myśleć trzeźwo, odepchnąć od siebie każdą myśl jak i chęć, która skłaniała mnie do unikania go jak ognia.
Dragon nigdy nie był aniołem. Od samego początku traktował mnie w dość sprzeczny sposób. Najpierw mnie krzywdził, by potem okazać jakąś małą skruchę, którą o dziwo czuł. Był jak książka, którą przeczytaliśmy jednak należał do tych, której kompletnie nie potrafiliśmy zrozumieć.
Po bójce z Rositą Dragon przesadził i to właśnie ten czyn zaważył na naszej obecnej relacji. To właśnie przez to się od niego odsunęłam. Nie potrafiłam mu w żaden sposób zaufać, choć widziałam, że stara się do mnie delikatnie dotrzeć. Nie mogłam sobie dłużej pozwolić na to żeby to, co raniło mnie samą miało wpływ na podejmowane przeze mnie decyzje. Musiałam spiąć się w sobie, by nie zaprzepaścić wszystkiego, nad czym tak pracowałyśmy z Eleną.
— Wyganiasz mnie? — Zapytałam niepewnie, zdając sobie sprawę z tego, że zaczęłam grę, której zasady oboje doskonale znaliśmy..
— Ciebie cukiereczku? — Usta Dragona w sekundowym tempie znalazły się tuż nad moim uchem, szepcząc jedynie te dwa słowa, które zdołały uśpić czujność mojego umysłu. — Nigdy.. — Dodał, łapiąc w zęby płatek mojego ucha.
Był tak blisko. Znów czułam jego piękny zapach, dotyk. Słyszałam ten jego zadziorny ton głosu i zapewne niedługo ujrzę jego czarne i przenikliwe oczy, które zawsze zdołały mnie zahipnotyzować.
Dragon zawsze miał w zwyczaju nie słuchać moich sprzeciwów. Robił co chciał i kiedy chciał. Jednak od sytuacji, w której przekroczył wszelkie granice, diametralnie się to zmieniło. Mimo iż próbował się do mnie zbliżyć, nie był nachalny i w końcu zaakceptował znaczenie słowa ''nie''. Odkąd tu jestem zdążyłam zauważyć że Dragon powoli się zmienia, lecz nie potrafię stwierdzić czy na lepsze. Zawsze gdy widzę w nim jakąś nadzieję, to gaśnie w momencie, gdy staje się na nowo brutalny i zimny jak góra lodowa.
CZYTASZ
Extinguish Devil | ZOSTANIE WYDANY!
Short Story❝ Piekło zgasło, widziałam bowiem sam upadek Diabła. ❞ 1 cześć Trylogii Obsession.